Myślę, że każdy kto ma już swojego Aniołka przeżywa chwile przerażenia.
Ja też tak mam. Przeczytałam forum na którym byłam w 2007, beczałam ze 2 h - udawałam, że pracuję (ale w domu).
Koleżanka zaproponowała byśmy poszły nad morze z dzieciakami (mam 30 minut z domu na plażę spacerkiem przez las), pierwsze co pomyślałam - przecież muszę pracować, ale potem rzuciłam wszystko i poszłam.
Było super, zapomniałam o wszystkim i teraz mam same pozytywne myśli.
Dziewczyny musimy dbać o swoją psychikę, strasznie łatwo wpaść w czarne myśli, wiem łatwo mówić, trudno zrobić, ale trzymam za Was i za siebie kciuki.