reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

A tak w woli ścisłości napisałam tak:

Hej Justa tu AgaSz-r z BB. Martwimy sie o was. Daj znać co z wami. Przesyłamy pozdrowienia i pozytywne fluidy
 
reklama
Ja od dwóch miesięcy stosuję taką praktykę , bo tak samo jak Ty - ani się obejrzałam a z konta ubywła kasa jak szalona. Teraz jak robię zakupy to idę z kartką- wtedy kupuje to co mi potrzebne, no i lepiej wychodzę na robieniu porządnych zakupów raz w tygodniu w jakimś centrum niż codzienne kupowanie w osiedlowych sklepach.

ja tez bez listy nie wychodzę bo inaczej nakupuje niepotrzebnych rzeczy a potem w domu sie okazuje ze nie ma najwazniejszego
mamy wypady do reala raz w tygodniu na takie zakupy
i raz na 3 tygodnie do selgrosa bo tam kupujemy w super cenie 36 zł pampersy sleep and play dla malej duza paka

i taki system się sprawdza

Ja sobie zrobiłam specjalne tabelki w excelu i tam tylko wpisuję kwoty a resztę już mi samo sie liczy :-p
ja tez jestem milosniczka excela
zakupy na allegro robie wlasnie z tymi tabelkami kopiuje co chce i ile sztuk i wszystko mi sie ladnie podlicza u jakiego sprzedawcy co i za ile :)

widze ze dużo z nas kobitki podobnie rządzi w domku kasiorką :)
 
Aniez - no coś Ty :-) ja nie z tych co straszą, a raczej z takich co są straszone :-) człowiek się nasłucha a później myśli i myśli..każdy wszystko inaczej odbiera, a jak już jakaś babka ma to za sobą to karmi innych opowieściami z cyklu "Jak ja rodziłam.." bla bla bla
Masz rację, wszystko jest do przeżycia, glukozą też mnie straszono i co.. nie było źle :-)
 
Aniez - no coś Ty :-) ja nie z tych co straszą, a raczej z takich co są straszone :-) człowiek się nasłucha a później myśli i myśli..każdy wszystko inaczej odbiera, a jak już jakaś babka ma to za sobą to karmi innych opowieściami z cyklu "Jak ja rodziłam.." bla bla bla
Masz rację, wszystko jest do przeżycia, glukozą też mnie straszono i co.. nie było źle :-)
Mnie straszyli, że jak dziecko jest przez tydzień na butli w szpitalu to mogę się pożegnać z karmieniem piersią, a udało się całkiem sprawnie Manię na pierś nawrócić ;-)

Także nie ma co słuchać straszenia, bo co ma być to będzie. A i tak każda z nas jeszcze swoje wysłucha, choćby w szpitalu - tam to najczarniejsze scenariusze sobie dziewczyny opowiadają, nie wiem po co.
 
Także nie ma co słuchać straszenia, bo co ma być to będzie. A i tak każda z nas jeszcze swoje wysłucha, choćby w szpitalu - tam to najczarniejsze scenariusze sobie dziewczyny opowiadają, nie wiem po co.

Między innymi dlatego wziełam jedynke:-D jeden dzień na patologi w sali 4 osobowej mi wystarczył a tam jedna z cholestazą , druga przeterminowana 2 tyg a trzecia zaczeła akurat tam rodzić :no:
 
oo tak opowieści dziwnej treści rodem z porodówek doprowadzają mnie do bólu głowy....Staram sie nie brać tego do bani- wiem że będzie bolało ale chwila strachu czasem dłuższa...i po wszystkim a najważniejsze żeby dziecię zdrowe było:tak:

Właśnie zjadłam obiadek- dziś zafundowaliśmy sobie z Antkiem tortille z kawałkami kuciaka i pyszną sałatką i sosem czosnkowym:-Dbossska pewnie była- ale że ja przez katar smaku i czucia ni mam mogę się tylko domyślać że smakowała ta jak wyglądała
 
Witam popołudniowo - obiadowo:-)
Czytam i widzę,że na szczęście dzisiaj nic złego się nie wydarzyło, oby tak dalej, oby do kwietnia:-)

Ja wczoraj siedziałam z mężulkiem w domu (po krótkiej kłótni doszliśmy do porozumienia), dostałam od niego na walentynki dwie piękne róże - jedna dla mnie, druga dla córeczki w brzuszku:-) Rozczulił mnie tym bardzo. Stwierdziliśmy że nie idziemy nigdzie (czytaj:restauracja, kino) bo nie mamy kasy, ale potem mąż z ciekawości spojrzał sobie na konto i okazało się, że przelali mu pieniądze z jednego ubezpieczenia za łękotkę - 3500 zł:-):-):-) Oj, powiem wam że humor nam się bardzo poprawił, od razu się zebraliśmy i pojechaliśmy do restauracji żeby to oblać:-) Oczywiście już ponad 2500 przelane zostało na nasze konto oszczędnościowe na przyszły domek ale liczy się fakt:-)

Także wczoraj z dobrym humorem poszłam spać:-)

A dzisiaj już zrobiliśmy szczegółową listę rzeczy których mi brakuje do szpitala i rzeczy kosmetycznych dla małej.Bo jutro jedziemy "zwiedzić" szpital, w którym chce rodzic - dla dziewczyn z Krakowa - wybrałam po długich przemyśleniach Ujastek, po pozytywnej rekomendacji mojej dobrej znajomej, która rodziła tam 2 tyg. temu.

A w czwartek czeka mnie poprawka z Zasobów, więc już dzisiaj 3 godz. siedziałam nad notatkami:no: A tak w ogóle, po zapoznaniu się z planem i harmonogramem zajęć na semestr letni zdecydowałam się nie rezygnować ze studiów! Powiem wam, że mam połowę mniej przedmiotów niż na tym semestrze, przede wszystkim tylko dwa ćwiczenia a reszta wykładów. A terminy zjazdów też mam do zrealizowania, bo w marcu mam 14-15 i 17-28. To myślę że 14.. jeszcze pójdę, potem już na pewno nie, a potem mam koło 18 kwietnia to też sobie chyba odpuszczę a potem już w maju to chyba dam radę:-)
 
U nas przed ciążą, zarządzałam wszystkimi wydatkami i zakupami, rachunkami. Ale odkąd jestem w domu to mąż teraz to robi. I niestety muszę stwierdzić, że lepiej mu to wychodzi i zostaje więcej pieniędzy. :zawstydzona/y:
Ja jedynie robię teraz maluszkowe zakupy.

No wiem coś o tym:-) niestety też muszę się przyznać do tego ze jakoś łatwiej odciążam nasze konto:eek::sorry::laugh2:

Pozostałe mamuśki witam i uciekam -wpadnę przypomnieć o sobie jutro:-)
 
reklama
Do góry