Witajcie
GIRLS.
Kwiatuszku Ty na siebie Kochaniutka uwazaj,i ostroznie chodz...ale jak sie malenstwo rusza,to napewno wszytko ok
A ja wczoraj sie wkurzylam troszke,bo nie moge siedziec w samochodzie..co oznacza,ze nie moge jezdzic w "dluzsze trasy"...A to dlatego,ze potem mnie cale brzunio boli,a malenkiej sie to nie podoba.Musielismy sie wczoraj zatrzymac na chwile,bo Vanessa zaczela kopac mnie "pod sercem",i nie moglam oddechu zlapac...myslalam,ze juz po mnie-i nie zartuje.Wcale to nie bylo przyjemne,ale ciesze sie ze sie rusza...Cholerna ze mnie masochistka
A wieczorem bawilysmy sie latarka-"podazala w strone swiatla"
Tak wogole,to mowilam Wam,ze jade na zakupy wczoraj...no i pojechalismy,ale zamiast rzeczy dla mnie...kupilismy dla malenstwa ostatnie potrzebne rzeczy-aaaa...w koncu sie zdecydowalam-ale przezylam to ciezko(prawie sie poryczalam w sklepie).
No i jak zawsze znalazlam cos,co mialam nadzieje predzej czy pozniej odnalezc,tylko i specjalnie dla naszej coruni ;-)
Have a nice day GIRLS!