reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Dziekuje zaodp, mi zalezy azeby tylko badania robic regularnie ale u nas chyba nie mozna placic za mocz czy morfologie do badania wkoncu to nieduze miasto.
Dzis sie wszystkiego dowiem...
milego dzionka

KATIK propos Twojego avatarka..sliczna fotka,piekna opalenizna!
 
reklama
Aniam na zwolnienie wybieram się dopiero od marca. W weekend rodzinka najwazniejsza. Może do porodu jeszcze uda się spotkać:tak:

Pisałyście o tej dziewczynie chorej na świńską grypę, słyszałam, że zmarła w Warszawie w szpitalu na Wołoskiej. Aż się popłakałam, tak mi szkoda tego maleństwa.
 
Kochane doradźcie mi ja mam usg połówkowe 22grudnia a wtedy będę w 22tyg i 3 dniu to nie jest za późno bo tej pani w recepcji nie mogłam się za bardzo podpytać bo szybko zapisała i się rozłączyła. Więc nie wiem czy nie zadzwonić do nich i się nie umówić pare dni wcześniej.co sądzicie??
(

Ja idę 10/12 a to będzie u mnie pocz. 24 tygodnia i wg mojego gina- termin doskonały- tylko strasznie mi zawęził czas bo powiedział, że mam się rejestrować pomiędzy 9 a 11 grudnia, bo tak będzie najlepiej. Mi się wydaje, że to zależy od wielu czynników i u każdej z nas termin optymalny będzie inny.

Daj spokoj, zimno jak diabel... A najbardziej rozwalaja mnie laski, co potrafia o tej porze roku w klapkach latac, w baletkach, albo w t-shirtach :szok::szok::szok:
Ja juz jak eskimos naubierana, a niektorzy luz - blues...

Mnie to przeraża również jak widzę babkę przy +15 w kozakach- nawet jeśli są zamszowe... jakoś nie wyobrażam sobie. Pomijam 'wielkie' wyjścia raz na jakiś czas, ale tu mam jedną w pracy, która tak gania non stop- i w robocie tych butów tez nie ściąga, a ciepło mamy :-)

ogladałam, straszne to było, jak ta kobieta opowiadała, że nie przywiązuje sie do tego dziecka bo dla mnie tez to jest niewyobrażalne, jak przez 9 miesięcy można nie pokochać tej istotki i się do niej nie przywiązać. i że te jej dzieci o wszystkim wiedzą:szok:

Moim zdaniem nieetyczne, ale ludzie różnych sposobów sie chwytaja, jak nie mogą mieć dzieci. Dla tej babki to biznes jest i tyle...

gosienka76 Ty się teraz nie przemęczaj!!! Odpoczywaj ile się da!!! Babami z patologii się nie przemuj- to są okropne wynaturzenia społeczne, ale z tym nie da się walczyć!!! Karalne powinno być, a nie jest...

Forget- ja tak miałam w ostatniej ciąży, jeszcze miałam plan, żeby w 2 tyg. po porodzie zacząć pracować, ale moja prezeska mnie naprostowała, że jako początkująca mama a. mogę nie dać rady, b. mam zająć się dzieckiem i sobą, c. ona woli mnie zobaczyć pełną sił i energii po macierzyńskim :-D No i powiem tak: miała rację! No ale sama ma 2 dzieci :-D Postaraj się zamknąć najważniejsze sprawy do lutego, bo potem może być różnie :tak: Z wigilią też się tak 'ugotowałam' i robie u nas... grunt to pomyśleć... nie dość, że ciąża, to jeszcze nad Kubą muszę zapanować :-p

13x13- nie prawo, ale też studia wymagające czytania ze zrozumieniem, bo filologię polską :-p Może mam zboczenie zawodowe, chociaż w zawodzie nie pracuję ...

Wczoraj było kakao... dzisiaj tortilla za mną 'chodzi'... no nic, wiemy co będzie na obiad, tylko 'placki muszę zakupić :-D
 
Moim zdaniem nieetyczne, ale ludzie różnych sposobów sie chwytaja, jak nie mogą mieć dzieci. Dla tej babki to biznes jest i tyle...

Ja próbowałam to zrozumieć i tych rodziców którzy "kupują" sobie tak dziecko jakoś mogę po części zrozumieć bo chęć posiadania dzieci jest tak silna że aż nie do opanowania, sami długo nie wiedzieliśmy czy będziemy mogli mieć dzieci bo miałam problemy na szczęście dzięki Bogu mamy Nadię którą pomogli nam począć lekarze (terapia hormonalna) no i teraz 2 maleństwo które znalazło się pod moim serduszkiem całkowicie naturalnie:tak: Ale strach był ogromny czy będziemy mieć własne dzieci.
Ale surogatek nie jestem w stanie zrozumieć :no: nie ma takiej kwoty za którą bym była w stanie urodzić komuś dziecko to już wolałabym iść zarabiać ciałem.
 
Tak nadrabiam o nadrabiam ostatnio Wasze posty, i nadrobić nie moge tak ich dużo.... :-(
a ja to raczej z tych ambitnych, że nie odpuszczę, nic mnie nie minie, wszystko muszę przeczytać :-):tak:
Dawno nie pisałam co u mnie...
Ostatnio spędziłam 2 dni sama z maleństwem w brzuszku i Hanusią, bo nasz męższczyzna był w delegacji...
Smutno tak jakoś mi było jak uspałam małą i samotnie spędzałam wieczór z laptopem. Odzwyczaiłam się, bo na delegacje co prawda mąż jeździł zawsze, ale zawsze wtedy jeździłam do rodziców, bo nei lubię sama siedzieć...
No i tym razem zostałam w domu, miałam problem z wykąpaniem Hani, bo jednak trzeba ją włożyć do tej wanny i wyjąć, a to 12 kg żywej wagi, jakoś jednak dałyśmy radę, a dziś już jesteśmyw komplecie :-)
a tak poza tym, to dziś na moim suwaczku wyskoczył wreszcie upragniony 6 miesiąc :) jupiiii :tak::happy::laugh2:
no to nadrabiam dalej :) jestem na 550 stronie, wiec troche Wam poodpowiadam na prehistoryczne posty :) he he
buziaki dla brzuszków!!!!
 
13x13 jestem cały czas z wami, tylko czasami mam taki zapierdziel w robocie, że nie mam czasu żeby zajrzeć na forum :-(

a dzisiaj jak już napisałam na kwietniówki u lekarza, mam zły poranek... nikomu takiego nie życzę.
 
oj skąd ja to znam :sorry:. żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce :sorry:.

W ogóle to jestem jakaś zmęczona, ciągle bym spała. A jak mam się uczyć to już w ogóle masakra. W akcie desperacji chciałam sobie tigera kupić, ale się opamiętałam. I tak wystarczająco dużo niezdrowych rzeczy jem/piję :zawstydzona/y:.

ja też ostatnio jakaś wypompowana chodzę, jakbym mogła to bym przeleżała z pół dnia, ale z Hanią nie da rady...
a co do słabości to ostatnio przesadzam ze sztucznymi zupkami, często wciągam nudlle knorra, najchętniej ser w ziołach i borowikowa :-)

a ja mam pytanie innej natury bo się nie znam za bardzo- czy takie wożenie maleńkiego dzieciatka od razu w spacerówce nie zaszkodzi na kręgosłup maluszka??Jednak w takiej gondoli dziecko leży na płasko i ma tam chyba wygodniej niż w spacerówce zapięty w jakieś dziwne pasy:-(
Jak myślicie?
Koleżance chodziło raczej o to by wozić dzieciątko w foteliku samochodowym przypiętym do stelaża, bo będzie na tyle ciepło, a potem spacerówka,
ja tam jednak jestem za gondolą, miałam wózek
http://www.allegro.pl
/item827642478_wozek_chicco_trio_enjoy_evolution.html
i byłam zadowolona, bo gondolka super, nawet woziłam w niej Hanię w samochodzie zamiast fotelika na początku, a spacerówka to nie "grzmot" tylko taka zgrabniutka, nie potrzebuje parasolki, jeszcze czasem mała wożę, bo boję się, że zawoła na ręce, a przecież jej nie wezmę :no:
tylko, że tak jakoś teraz coś nowego bym chciała, w sensie wózka, nowa dzidzia- nowy wózek :) i myślę właśnie jaki :tak:

Nadia ma prawie 3 lata i waży tylko 13kg:sorry:

Hania waży niecałe 12 kg, a za 2 miechy skończy 2 latka

noooo...odnośnie tych gwiazd po porodzie. dajmy na to szanowna pani Cichopek. Ona wyglądała jak wieloryb w ciąży, a zaraz po urodzeniu dziecka, patrze, a ona znów szczupła, wcięcie w talii i te bajery... też bym tak chciała...i wątpie żeby to był photoshop

Kasia Cichopek skorzystała z namiarów od Anny Muchy i korzystały obie z jakiejś wypasionej firmy ze specjalistami, kompleksowy full serwis, wybrali jej stosowny zespół ćwiczeń z instruktorem plus dieta z uwzględnieniem zapotrzebowań matki karmiącej, ma się kasę, ma się wygląd :)
ale spokojnie, myślę, że my też dojdziemy do formy, tylko może nie tak szybko jak Cichopek :laugh2:
 
Wesoła...piękny domek dla Twojej kruszynki:tak::tak:

Ja to dzisiaj poszalałam, mąż przywiózł Mcdonalda i zjadlam frytki + tortille, a przed chwilą jeszcze śnieżkę z bananem:zawstydzona/y::zawstydzona/y:. Cholera wczesniej tak nie mialam, a teraz chyba apetyt wiekszy:wściekła/y:



Też ich nie widzę:tak:

co do apetytu to nic mi nie mów... :confused2:
wczoraj poszłam z koleżanką do pizzy hut (dodam że byłam najedzona) zjadłyśmy jedna średnią pizzę na grubym cieśnie na pół, wcześniej pieczarki faszerowane a ja uznałam, że coś bym przekąsiła jeszcze więc zamówiłam małą pizzę na cieście klasycznym... i zjadłam ją sama, bo koleżanka nie chciała... jak wróciłam do domu i powiedziałam mojemu B to się ze mnie 5 min śmiał bo miałam taką zawstydzoną minę... :sorry:
 
reklama
Swoja doga o swinskiej - slyszalyscie o tej dziewczynie, ktora urodzila zdrowe dziecko a sama jest chora w ciezkim stanie? Strasznie mi zal tej dziewczyny i trzymam za nia kciuki. Oby bylo dobrze, i szybko spotkala sie ze swoim malenstwem...


A ogladalyscie wczoraj Teraz My? O surogatkach?
Tak sluchalam tej kobitki, ktora "wynajela" swoj brzuch i coraz wieksze przerazenie mnie ogarnialo. Rety, jak mozna oddac dziecko, ktore nosilo sie 9 miesiecy pod sercem, w obce rece? Jak mozna nie czerpac przyjemnosci z ciazy, brzucha, ruchow itd... Nie wyobrazam sobie tego. Moj dzidzius w brzusiu jest taki moj, moj, moj... Nawet z mezem sie nie raz sprzeczam, ze Mala na razie jest tylko moja, bo we mnie :-p

nie oglądałam Teraz My, ale swojego czasu oglądałam dużo programów o surogatkach... powiem że wszystko zależy od punktu widzenia. nie każda kobieta zrzywa się ze swoim brzuchem w ciąży... poza tym weźcie pod uwagę, że często zdarza się tak, że surogatka nie jest genetycznie powiązana z dzieckiem. dawczynią jajeczka jest np siostra przyszłej matki, dawcą nasienia, przyszły ojciec albo inny przyjaciel rodziny, a surogatka jest tylko inkubatorem - myślę, że przy świadomości tego, ta kobieta nie nawiązuje aż takich relacji jak prawdziwa matka... co nie zmienia faktu, że ja bym tak nie umiała
 
Do góry