reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Ja niby mam babcię w domu ale ....... teściowa np. dzieciaków mi nie odbierze z przedszkole , nie ma takiej szansy :no: Bo się tam nie doturla . W razie w. mam koleżankę wpisaną na listę odbierających , sąsiada i wujka J :tak: na szczęście nie korzystam . J z racji pracy dzieci nie odbiera . od wielkiego dzwonu jak wcześniej wracał , to jechał specjalnie żeby im zrobić radochę .
I tak dobrze że już w pierniczone delegacje nie jeździ , bo tak jeszcze jego nie było nie raz nawet 5 dni i jakoś sobie ogarniałam innego wyjścia nie było . :-D:-D
No to teraz za to nadrabiam , w pon mam angielski , we wtorek latam na ćwiczenia , w czwartek dzieci mają anglik w domu - potem ja wybywam na ćwiczenia , w piątek mają karate to już wyłazimy .
Wcześniej nigdzie poleźć nie mogłam , ani nigdzie się zapisać bo nie było takiej szansy nawet .
Ja dzieciaki mogę J bez problemu zostawić nawet na kilka dni , on i na zakupy z nimi jeździ co jest dla mnie nie wykonalne i wręcz tego nie cierpię . Pominę już fakt że z nim są 5 razy bardziej grzeczne niż ze mną .

Ano jest jedna rzecz którą mój chłop sobie nie radzi . On jak ubiera dzieci , to mają jedno w paski , drugie w kratkę .
Chyba sami by się lepiej ubrali .
Także w razie wyjazdu na kilka dni , musiałabym zostawić naszykowane zestawy .
A no i bajzel by był w chacie . Bo o ile J gotuje i robi zakupy , do sprzątania jest ostatni .


Aniez wybacz ale ja nie widziałam nigdy żeby Bartek rozrabiał .
Co do Kuby to wyjął klapkę od lampki plus baterie he he . więcej nie stwierdziłam tym razem he he :)
On jest słodki w tym majsterkowaniu :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Aniam- bo z nim w biurze nie bywasz :) ja byłam, np. wczoraj wszystko fruwało, a jak w pt z nim pod bokiem w domu pracowałam, to problemu nie było ;-) . Bartek NIE ROZRABIA!!! On jest rojber, żywe sreberko, takie normalne dla wieku zachowanie, głuchy jest na polecenia, bo nie chce ich wykonywać (tzn. słyszy, ale co z tego :cool2:). No i się zrobił histeryk, ale mu minie. Focha strzelał od zawsze, to mu nie minie.

Ty masz cierpliwość do "przestawiania" i innych "zniszczeń" są tacy, co nie mają za grosz... Kubula po prostu jest ciekawy jak, co działa :-p

A'propos Kubuli się wczoraj wzruszyłam, bo jestem przeziębiona conieco, wróciłam na chatę z globusem, katarem i inną promocją, zrobiłam chłopu chili i mówię, że się muszę położyć, a synek przytargał podusię, przykrył kocykiem, szklankę wody przyniósł i książkę z regału... nic to, że Fausta :laugh2::laugh2::laugh2: liczą się chęci...przy nim nie zginę... wzrusza mnie mój mały wielki człowiek, jak nie wiem.
Bartuś przywalił mi łokciem w nos i 2 razy kolanem w brzuch, ale to przypadkiem, jak się spieszył i leciał na durch ;-)

Elvie- coś mi umknęło, albo ja tak czytam w pospiechu, jak dieta? Laszczysz się dalej na czerwcowy spęd? :cool2:

Gosieńko- no tak, jak człek ma tyłek przez doświadczenie utwardzony to jest inaczej. Wujo da radę z szachami, ja jestem o tym przekonana :p tylko pewnie Hela z Bartusiem figurki poprzestawiają i będzie dym :p
 
Dorota, Paulina jest cudna i ten jej usmiech... <3 :) A i Rico super. Az milo popatrzec.


opuchlizna mi z lewej reki prawie calkim zeszla, choc ciagle boli... w poniedzialek mam ortopede, ciekawe co mi powie. mam nadzieje, ze kosci szybko sie zrosna, bo ja musze cos robic, inaczej kociokwiki dostane.
 
Leżymy i dogorywamy oboje z A. Chyba jakiegoś rota złapaliśmy :-( razem stanowimy jedność ;-) ja górą A. Dołem :-p
Pomimo tego zaliczyłam dzisiaj zM. pediatrę i mamy leki na wyciszenie kaszlu i skierowanie na badanie krwi, które nam powie czy nie ma jakiejś utajnionej infekcji wymagającej antybola. Odebrałam J. i pognałam z M. do okulisty... Ma nowe szkła... Ehhh
Jutro to pobranie krwi robimy i potem z wynikami w czwartek do kontroli a na 14:30 do dentysty :no: i weź tu człowieku się rozchoruj :no:

Podczytuję i pisze z telefonu więc spadam bo mnie autokorekta wykończy.
 
Gosieńko - schowaj palec - boję się już strasznie :)

Co do doświadczeń życiowych - każdy jakieś ma - ja ogólnie zawsze byłam samodzielna - ot taki dziwny dziwak ze mnie, zawsze wszystko chciałam robić sama, a mój M - nie raz się zdarzało, że jechałam służbowo zagranicę i zostawał z maleńką jeszcze Julką i dawał radę, jak była zdrowa i jak chora była. Także u mnie to normalka.

Aniam co do ubierania dzieci - to M ma chyba podobnie - jak jeżdziłam do pracy na 6 i zdarzało mi się nie przygotować dla Julki ubrań - to odbierając ją miałam niezły ubaw - kratka z paskami, lub z kropkami - o kolorach nie wspomnę. Także jak ja wyjeżdżam na kilka dni to zostawiam kilka zestawów ubrań :)
 
trzymajcie mnie,bo nie wytrzymam....moje dzieci choć mega spokojne, to też potrafią zaleźć za skórę...L ma na jutro na konkurs pracę plastyczną "jak zapobiegać pożarom"...i co ? i nic nie robi, jest po 20stej a ona czeka aż Hankę uśpię...tia wymówka, bo przed kompem siedzi...więc jeśli ona ma konkurs w d..., to czemu ja się mam spinać i teraz do 24 pracę robić? zaczekam, zobaczę czy przyjdzie do mnie poprosi o wsparcie, moja duma chodząca.....

Paulinka z Rico super...


O
w takim razie w przyszłym umówię się na popołudnie :tak:

ja jak dam radę (patrz: kierat), to też się wpraszam na kawkę, hehehe...szafę samootwierającą się chcę obaczyć :-)

mój D też bezproblemowo ogarnia dziewczyny, psiarnię i dom...i obiadek poda i pranko zrobi...tylko nie prasuje - to moja dola i wiecznie mam tutaj tyły :sorry2:...ubierać H potrafi, tylko ona się nie daje, więc Gosienka świadkiem co moja gwiazda potrafi na siebie założyć :-)

Powiem Kubuli, że S. lubi szachy... ale wiesz, że on nie odpuści :p

hehehe, negocjator :-)

Dzieciaki obiad wrąbały aż talerze wylizane :-D

matko, jak ja bym tak chciała.....

H zachrypła...niby wirus którego złapała mi w piątek odpuścił, gorączka przeszła, a tu dziecko głos straciło...i nic więcej się nie dzieje, je normalnie, kaszlu i kataru niet....zobaczę co będzie jutro...

no i L przyszła...rzadko się to zdarza, aby moje dziecko o coś poprosiło...nic to dziś mam wieczór plastyczny...
 
Agnieszka zdrówka dla Ciebie i A....masz siłe ganiać po tych lekarzach...

Gosiu
, współczuję wypadku pieska, teściowa faktycznie pojechała....
 
reklama
Nata dokładnie jak piszesz kratka z paskami i do tego np. czerwone skarpetki :-D:-D
No co ubrane ciepło mają :-D


Aniez - a które dziecko by w biurze spokojnie siedziało :-D W mojej byłej robocie można było siedzieć z dzieckiem , z racji duże ilości zabawek :-D także Olka za ladą na dywanie się kilka razy bawiła .


Jutro do wawki śmigam na cały dzień do koleżanki . Troszkę się wyrwę z mojej zapadłej wsi .
J mi auto musi zabrać do pracy , bo maski nie można otworzyć . jakaś linka uszkodzona .
 
Do góry