Isabela zdolniacha z Tosi z tym czytaniem brawo. Ona z tymi butami to o sobie myślała
A moja umie się podpisać ALA na obrazkach w przedszkolu, więc jest zadowolona z siebie a ja z niej.
Filonka dobrego specjalisty to ze świecą szukać.
Elvie fajny ten blog, wykorzystałam jedną zabawę dzisiaj w papier, szkło, plastik, metal
Annaoj byle by na uszy nie poszło, mój tak miał przez ten katar. Jednak dziecko na tym etapie tylko leży, więc ciężko mu z tym katarem
Witam wieczorową porą
Znowu byliśmy u lekarza. Alicja w nocy 4 razy w toalecie była, aż w końcu stoperan jej dałam, wiem, że to dopiero od 6 r.ż ale szkoda mi bidy było. Leon za to do 3 kaszlał. Więc nocka po prostu do bani. Osłuchowo wszystko dobrze i gardło też, więc nie radzi sobie ze spływającym katarem. Ala dziś już lepiej, chyba kończy jej się już to świństwo.
W środę dzwoniła koleżanka z przedszkola i radziła sprawdzić głowę Ali.
Wszy. Mam nadzieję, że nic nie złapała, bo tamten tydzień byłam u mamy, a w tym tylko była w poniedziałek.
Do tego mamy akcję z pomocą nauczycielską w przedszkolu, dziś byliśmy z tym problemem u burmistrza. Takiej osoby jeszcze nie mieliśmy, a przewinęło się ich trochę w przedszkolu. Kobieta nie nadaje się do opieki nad dziećmi, stresuje dzieci w toalecie, popędza ich, albo idzie na fajkę w tym czasie, zamiast przypilnować dziecko, do tego jest wścibska, rozmawiając z przedszkolanką, potrafi podejść i słuchać. A najgorsze jest to, że przeklina przy dzieciach. Wszystko zaczęło się od tego, jak odprowadzałam Alę na przystanek, jechali na teatrzyk, było jeszcze 1o minut do autobusu. Mamy jedną patologiczną rodzinę, wszyscy o nich wiedzą jacy są i akurat ten chłopiec z tej rodziny, jak to dziecko odszedł jakiś metr od grupy. Ona przy innych rodzicach i dzieciach zaczęła najeżdżać na tę rodzinę, jacy to oni nie są, że ona o coś go poprosiła kiedyś (podobno) tego dzieciaka, a on jej odpowiedział i tu uwaga rzuciła przekleństwo przy dzieciach "spie*dalaj". Jak to usłyszałam to od razu spojrzenie na przedszkolankę, nie zareagowała i właściwie ja też, bo mnie to zszokowało. Po tej sytuacji nie dawało mi to spokoju i w końcu porozmawiałam z naszą przedszkolanką o zachowaniu tej osoby. Pani Ania powiedziała, że nie ma zastrzeżeń do sprzątania, ale do dzieci się nie nadaje. Radziła napisać pismo i zanieść do urzędu. Tak zrobiliśmy. Kobieta ta jest na stażu. Pieniędzy oczywiście na etat nie ma. Napisaliśmy o odwołanie tamtej i przywrócenie naszej ukochanej pani Grażynki z ubiegłego roku. Ta osoba to znowu anioł, dobra i ukochana ciocia. Dzieci ją uwielbiają.Pracowała do kwietnia. Burmistrz obiecał, że będzie miał na uwadze powrót Pani Grażynki. I będzie rozmawiał z dyrektorką. Nasze przedszkole to filia, a dyrektorce też wiele można zarzucić. Dlatego nasza przedszkolanka radziła iść z tym problemem do burmistrza, bo u dyr utknęło by pismo.