Elvie ja borysowi daje rano śniadanie, bo on w przedszkolu nie tknie. On naprawde jest cięzki do jedzenia. W domu tez niewiele zje ale coś tam skubnie.aniez, wronka - dziękuję Wam bardzo! Wiem sama, że jej namieszałam, ale obawiam się o to niejedzenie a chcę dla niej jak najlepiej. Czy Wy karmicie dzieci przed pójściem do przedszkola czy dopiero w przedszkolu śniadanie jedzą?
Jutro zatem przetrzymam młodą dłużej i dopiero po leżakowaniu zabiorę. Spora część rodziców pojawia się już ok 12:00 i tuż po obiedzie zabiera swoje dzieci do domu, mają tak robić przez pierwszy tydzień z tego co od 3 usłyszałam. Jak one przychodzą to wówczas u Lenki zaczyna się problem, bo czemu jej mama po nią nie przyszła? Liczę na to, że w ciągu 2 tygodni wszystko się unormuje.
aniez - nie wiedziałam, że wypytywanie jak było w przedszkolu powoduje stres i oczywiście Lenkę pytałam jak był, a ona opowiadała i mówiła co robiła i że było fajnie. Nauczyła się też piosenki i śpiewała ją w drodze do domu oraz do wieczora jak jej się przypomniało, a jak M. wrócił z pracy to mu ekstra występ zrobiła:-)
Odprowadzilam Wercie do szkoły i wracając spotakalam Boryska drugą Panią. Pocieszyla mnie bo Borysek podobno świetnie się bawi, bardzo pomaga w sprzątaniu zabawek:-), nawet jak się nimi nie bawił:-0. Także wygląda na to,ze u niego problem jest z rozstaniem, a później już dobrze. Jest nadzieja, ale trzeba przeczekać:-). Poza tym to dumna jestem strasznie bo to dopiero 3 dni przedszkola a juz druga jego Pani mi mówi,ze on jest taki fajny:-), powiedziałam,ze wiem, ale wiadomo to moje dziecko, więc dla mnie zawsze bedzie najfajniejszy hehehe, a Pani stwierdzila ,że rozumie, ale naprawdę jest fajny i bardzo mądry. Duma mnie rozpierała:-). Zresztą zaczeło się w zasadzie pierwszego dnia. Weroniki "była: Pani tez ma 3-latki i nie ukrywam ,ze zależalo mi aby Borysek do niej trafił, niestety stalo się inaczej, ale jak tylko w pierwszy dzien zaprowadziłam go do sali, poszlam odwiedzić Panią Danusię i sobie pogadać troszkę. Strasznie zalowała,że B nie trafil do niej , ale one listy z dziećmi dostały dopiero 30.08 i nic nie mogły już zrobić. Jednak okazalo się ze u niej w grupie jest dziecko, którego rodzenstwo chodzilo do grupy Pani u ktorej jest moj B, i odwrotnie. Zaproponowalam więc ,że jakby Ci rodzice chcieli to możemy zamienić, ale szybko bo nie chce by mi się B przyzwyczail. Po poludniu tego samego dnia spotkalam Panią Boryska i ona mi mówi,że rozmawiala z "Danką o zamianie :-), ale ona się nie zgodzila, stwierdzila ,że nie odda Boryska bo on taki fajny i mądry" hehehe. Posmialam sie troszke i stwierdziłam, ze faktycznie bez sensu. W zasadzie tam wszystkie Panie są fajne, a zresztą może nawet lepiej ,że będzie mial inną będę miala tez porównanie:-0
elvie...powodzenia zatem zyczę, jakoś musimy to przetrwać...
maonka...przepraszam ,ale chyba przeoczyłam pierwszego ząbka. Wiesz ten stres przedszkolny:-), zatem gratki dla Leonka:-)
Aga....dobrze ,że J zadowolony ze szkoły, obu mu zostało:-)
lece jakiś obiad zrobić....a weny brak:-(
Ostatnia edycja: