Hejka!
Matko jaki zwariowany tydzień. Wczoraj wykłuwaliśmy w scianie otwór na drzwi z garażu do domu. Tomek działał z kolegą a my z kumpelą dzieci ogarniałyśmy. Sprzątania miałam tyle, że szok bo kurz przy wybijaniu ściany był masakryczny, dziś zaczęliśmy gruntować, jeszcze czeka nas malowanie.
T. dźwignął wczoraj kilka worków z gruzem (a tydzień temu miał zastrzyk z kolagenem) i mu się pogorszyło więc jutro do lekarza jest umówiony. Boję się bo mógł sobie jeszcze bardziej uszkodzić biodro:-(
Jutro rano właśnie jedziemy do Kołobrzegu, T musi jechać do szpitala i z Dorotką się umówiłyśmy na spotkanie bo napisała, że już przyjechali. Cieszę się, że Paulinkę będę mogła wycałować.
Do tego tydzień urodzin wszelakich, mojego braciszka (40stkę ma), kuzynki Mai i mojego chrześniaka. Oj wesoło będzie
Przed chwilą dostaliśmy telefon z mega niespodzianką, szwagierka zadzwoniła, że z Nowego Sącza jakiś znajomy jedzie do Władysławowa i mogą się z nim do nas zabrać, tylko do Słupska po nich wyjedziemy. Szwagierka piszczała mi do telefonu z radości bo od dawna planujemy spotkanie, ale jakoś się nie udawało. Do nich mamy 850 km, brat T tam zakotwiczył bo góralkę poślubił, ostatni raz widzieliśmy się trzy lata temu. Nasze dziewczynki się jeszcze nie widziały i w końcu się poznają. Ja również cieszę się bardzo. Ten rok wogóle fajny jest bo Maja pierwszy raz z kuzynem Nikodemkiem się spotkała, tak się fajnie nasze szkraby bawiły i teraz jeszcze kuzynka Lenka, od drugiego brata T, przyjedzie.
Maja jeszcze nie wie bo przed chwilą się dowiedzieliśmy, pewnie się ucieszy. Do tej pory znały się z rozmów przez skype.
Isabela współczuję niemiłej przygody z gradobiciem. Widziałam na TVN24 jak wyglądały auta i domy po gradobiciu. Zdjęcia z urlopu przepiękne, też widziałam. Widok śpiącej Tosi, wtulonej w tatusia cudny!
Elvie 3mam kciuki aby wszystko się ułożyło po waszej myśli.
Aniez bidulko, wydobrzałaś? Co do Crocsów to ja je głęboko musiałam schować bo Maja je uwielbia a też nam lekarz powiedział, że w takich butach to chód dziecka jedynie człapanie przypomina.
Annaoj 3maj się dzielnie, to już końcówka
)
Aniam ty to wogóle obrotna babka jesteś, przedszkole byś sama ogarnęła. Kurcze planowaliśmy was w tym roku odwiedzić, ale T się nie uda wyrwać na dłużej niż na dwa dni bo liga ruszyła, a tak chciałam odwiedzić was i znajomych w w-wie
Monia ty to weteranką jesteś w przebojach z nianiami
Basiu widzisz już masz patent na niedziele- dziadek z tatusiem do wesołego miasteczka a Ty będziesz ładować baterie relaksując się
Zielona mam nadzieję, że migrena z tego bólu głowy się nie rozkręciła. A jak twój mięsień?
Kici udanego urlopu. Oby nic od ciebie nie chcieli z pracy i dali ci odpocząć. Należy ci się
Maonka szkoda, ale co się odwlecze to nie uciecze
Wypoczywajcie!
Nata zdrówka dla Julci! Oby nic się nie rozwinęło przed urlopem.
Aga my rozpoczęliśmy lato od Kanarów, a wy pożegnacie ;-) Zazdraszczam, chętnie bym jeszcze raz się wybrała. Uwielbiam pakowanie, tylko nie lubię nocy przed wyjazdem bo spać nie mogę i się stresuję. Wy macie fajnie bo do lotniska blisko, my do Poznania zawsze dylamy.
Gosiu wesoło masz ze swoją dwójeczką, oby do września
Co co dzieci to ja osobiście znam
Igora, Szymka, Janka i Kubusia. Bardzo ciekawe świata dzieci, chłoną wszystko.
Igora widziałam najkrócej, ale pamiętam, że puszczanie latawca na polu sąsiada i robienie perfum z gałązek absorbowało go najbardziej.
Szymek jak dla mnie przez trzy dni był BEZPROBLEMOWY, fajnie się we trójkę bawili, przy jedzeniu trzymali sztamę bo najchętniej nie jedli by wcale- żyli zabawą.
Kubuś przeuroczy, chciał pomagać przy wszystkim, wszystko go interesowało. Nawet gotował z nami
Janek równie zaabsorbowany wszystkim co go otacza. Rozmowa z nim o białych karłach i gwiazdach baaardzo mnie zaintrygowała, mądry chłopczyk
Nasza Maja jest zupełnie inna w domu, wśród osób które zna i zupełnie inna poza domem. Wstydzi się szczególnie poza domem, ale jak ją z nianią Elvie zostawiłam to otworzyła się od razu. Do wszystkich Tomka kolegów lgnie. Jak oni przychodzą nas może nie być. Malują, tańczą, śpiewają, biegają i jej to gra. Do domu by tylko gości spraszała, czasami zaprasza przez płot syna sąsiadów i jego kolegów (mają po 6-8 lat), ale zna ich więc cykora nie ma. Do obcych jest bardzo nieufna.
Ciekawska jest niczym ciekawski George. Dziś testowała ile trzeba skakać aby majtki zamoczyć w kałuży, ale radochę miała największą jak jej pozwoliliśmy na boso po kałużach biegać
Idę nas spakować bo o 10tej umówiłyśmy się z MamąPaulinki w Kołobrzegu
Dobranoc!