reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Witam

Gosieńko dziękuję za słoneczko :-) :tak: dotarło i pięknie świeci. Teraz jeszcze musi nas ogrzać ;-)
To zaskakujące jak te nasze 3 latki są mądre... jak potrafią celnie ująć to co się wokół nich dzieje. Emilowi się nie dziwię, że chodzi nerwowy jak go tak nauczyciele cisną, a tym nauczycielom to :wściekła/y::angry: się należy! Dobrze, że się zorientował że przesadził i że cię przeprosił... mam nadzieję, że następnym razem po prostu powie co go gryzie i obejdzie się już bez takiej akcji :tak:

Aniam dzięki za info od Annyoj! Wcale jej się nie dziwię, że ją ciągnie do domu ale jakoś nie wierze, że w domu przykładnie by leżała. Przecież zjeść sobie trzeba zrobić, Karen ogarnąć, dzieci...A wiadomo jaka jest większość chłopów, nie rozumieją, że ciąża ciąży nierówna...

Aniez jak tam test?

Zmęczona jestem wczorajszym dniem... ale od początku. Wybraliśmy się wczoraj z J. pociągiem do Katowic do pani psycholog w spawie nocnego moczenia...
Na dzień dobry pociąg miał 30 minut opóźnienia :no::wściekła/y: (i potem się kurcze dziwią że ludzie nie jeżdżą pociągami). Na trasie między Rybnikiem a Katowicami opóźnienie jeszcze się zwiększyło i tak do Katowic dotarliśmy z 40 minutowym opóźnieniem!! Masakra! Dobrze że pojechaliśmy wcześniejszym pociągiem bo z ponad godzinnego zapasu zostało nam 20 minut żeby dotrzeć na czas na miejsce...Z pociągu przesiedliśmy się na tramwaj żeby podjechać pod firmę A. Tata już czekał na nas (uprzedzony telefonicznie że już jesteśmy blisko). Dotarliśmy na spotkanie 5 minut przed czasem. Uff. Spotkanie jak spotkanie. J. nie chciał współpracować generalnie pokazał rogi i absolutnie nie zainteresowany tematem... Podsumowanie? Generalnie wiemy tyle ile wiedzieliśmy przed spotkaniem...to co robiliśmy robiliśmy dobrze bo do niczego nie zmuszaliśmy, to J. decydował, a skoro nie jest gotowy to trzeba mu dać jeszcze czas...i co jakiś czas próbować...
Spotkanie przedłużyło się do 2 godzin więc wyszliśmy o 19. Szybko do samochodu i pędem w stronę domu bo A. miał na 20 wizytę u ortopedy... J. zasnął w samochodzie więc pod przychodnią w samochodzie z nim zostałam. Do domu dotarliśmy o 20:45. Masakra. Młody zjadł, wykąpał się i poszedł dalej w kimę.

Nie miałam dzisiaj nic zaplanowane to wczoraj sobie zarezerwowałam na dzisiaj wizytę firmy montującej żaluzje zewnętrzne. Chcemy zobaczyć ile by nas kosztowały takie lepsze i mocniejsze. A wszytko przez ostatnie gradobicie... jakieś dodatkowe zabezpieczenie się przyda, a jak jeszcze będą o podwyższonej odporności na włamania to jeszcze lepiej bo rodzice wiecznie żyć nie będą a tak pustego domu strach zostawić.

Dobra chwytam się roboty bo muszę poprać wszytko co możliwe żeby mieli co chłopcy brudzić jak mnie nie będzie ;-) Bo pralkę to A. włączy ale nie wiem co by się w bębnie znalazło ;-) pewnie wymieszane kolory :-p ale kto wie?
 
O! Gosieńka, tulam... wiesz co, u nas za każdym razem, jak za dużo się dzieje wokół Bartuli Kubula wyciąga arsenał podręczny, czyli rogi, młodszy jest i mniej pyskaty (na razie), ale wiem, o czym piszesz. Emil wszedł w okres buntu (hehehe... u dzieci nadwrażliwych jest to niekończąca się historia), szkoła, jak szkoła ciśnie teraz i będzie cisnąć później. Najważniejsze, że Emil ma w Was wsparcie. A Helenka jest kochana! Ona taka mała mądrala :)
Przepis na ciacho Ci wrzucę, postaram się dziś wieczorem, ono nawet nie jest specjalnie kłopotliwe :-) a Ty jeść możesz do woli, bo chudziak z Ciebie, więc nie żałuj sobie.

Zielona ten sos to nic specjalnego, ale wrzucę na kulinarnym, co mąż doń wsadził. Tylko kłopot taki, że on jak to chłopy na oko robił :p więc proporcję trzeba sobie samemu dobrać :)

Mamusia- no ja też lubię, ale takie z domowym wkładem, bo te kupne generalnie mi nie podchodzą i źle się po nich czuję.

Agnieszka- współczuję przejść. Test dobrze... chyba... tzn ja uważam, że wszystko napisałam poprawnie, teraz trzeba poczekać i zobaczymy, co oni uważają :)

Kuba mnie wczoraj rozczulił, aż muszę go pochwalić, wie że matka się źle czuję (trudno nie wiedzieć, skoro skrzypię jak stare zepsute radio) i jak przyszliśmy do domku, to ja szybko chilli dla męża robiłam, a w planach miałam jeszcze naleśniki z truskawkami dla dzieci, uwijać się musiałam, bo na całą operację miałam jakieś 50 minut, bo potem dylałam na angielski, a moje kochane dziecko obrało i przesortowało truskawki, potem nagle zniknął z kuchni, myślałam że się bawi, a on poleciał do pokoju i kurze wycierał :-) zorientowałam się, że sprząta, jak z odkurzaczem ruszył na podbój domu... Fajny z niego facecik :laugh2:
 
Cześć dziewczęta:-0

Na wstępie bardzo dziękuje w imieniu córci za życzenia urodzinowe:-0. Imprezke robiliśmy na działce ale tylko dla najbliższych, także przyjechali teście, szwagier i moja mama. Gości obsługiwał T., biszkopt też mi upiekł a ja tylko układałam truskawy i serek mascarpone no i opłatek z Monster High bo takie corcia życzenie tortowe miała:-0.

Spóźnione ale bardzo szczere życzonka urodzinowe dla Kubusia i Mateuszka:-)

Ja cały czas w domciu 18 jade na zdjęcie gipsu i pewnie jeszcze następny tydzień będę na L4, oczywiście żeby nie było kolorowo to ja pracuje z domu. Zaraz po tym nieszczęsnym upadku jechałam z tą "gipsową" nogą do pracy po laptopa i dokumenty i robie wszystko co robiłam dotychczas. No może poza lataniem na pocztę i wysyłką faktur, teraz robi to szef;-0. Niestety czasu przez ten tydzień nie miałam w ogóle na neta, bo u mnie każdy początek miesiąca to gorący okres, terminy mnie gonią i zaiwaniam jak reks, wyszło na to,że siedziałam do północy nad papierami, aż T się wkurzal, ale coż taka praca, a ruchy mam dwa razy wolniejsze i poruszać się muszę z pokoju do pokoju by cos skanować czy kserować.

Ten tydzień troszkę luźniejszy, pracy oczywiście pełno, ale mam to rozłożone w czasie przynajmniej.

Czytałam wieści od annyoj, aniam pozdrów ją serdecznie i przekaż ode mnie ,że ma być grzeczna i słuchać lekarzy:-)

aniez...wspołczuje zapalenia krtani, raz że ból, a dwa dla Cibie to faktycznie podwójna kara ,że gadać nie możesz hehehe

zielona...ty tu,że stara jesteś bo Cię coś boli, a ja ostatnio zauważyłam ,że mam siwe włosy:szok:, zawsze farbowałam na blond więc nic widać nie było, a teraz postanowiłam wrócić do swojego naturalnego koloru i naglę ukazała się siwizna, no cóż będzie chyba trzeba znowu zacząć farbować.

mamusia Natalka jest boska heheheh

agnieszka współczuje podróży pociągowej

elvie....fajnego pieska będziecie mieli :tak: husky to moja ulubiona rasa, zawsze chciałam go mieć , ale na blok się nie nadają:-(

isabela...powodzenia na egzaminach, jeszcze chwila i wakacje, odpoczniesz trochę :-0

Gosieńko jak czytam o Emilu to jakbym Weronike widziała, od paru dni mamy problemy, pyskuje za 100, trzaska drzwiami jak jej czegoś nie pozwole, pyskuje i krzyczy na babcię. Chyba ktoś mi dziecko podmienił. Wczoraj to już też na noże szło, T się wydarł bo ja już siły nie miałam, ale później porozmawiałam z nią wytłumaczyłam ,że jak czegoś nie pozwalam to nie dlatego ,że mam takie widzi misie, tylko dlatego,że się boję o jej zdrowie bo bardzo ją kocham i wszystko co robie jest dla jej dobra a nie przeciwko niej. Chyba zrozumiała bo jak jej tłumaczyłam to naprawdę słuchała a po policzkach leciały jej łzy jak grochy. później wyszłam z jej pokoju i przyszła do mnie po 15 min i się mocno przytuliła. Tak więc możemy sobie rękę kochana podać, okres buntu jakoś trzeba przeżyć heheheh. Nie pierwszy i nie ostatni, byle tylko coś dotarło do tych Naszych buntowników:-)

Resztę pozdrawiam, jak kogoś pominęłam, przepraszam ale już demencja starcza starszą panią dopada:-)
 
Ostatnia edycja:
Witam:)

U mnie sam na sam z dzieciakami dzień trzeci. Do tego młoda zaczęła mi się spod domu oddalać i już jej nawet samej przed dom do piachu nie puszczam, bo wędrowniczka się zrobiła. No i szarpią się z Maciem o zabawki i co chwilę akcję mam.

gosienko - dobrze, że po burzy przyszło słońce. Syn Ci rośnie - nie da się ukryć, a Helenka słodzinka zachowała się cudownie!

aniez - oby kaszel minął. Kurze to u mnie nawet młody ściera - po swojemu, rozmazuje więcej niż sprząta, ale mu pozwalam:)

wronka - niezły zapieprz w pracy masz. Współczuję!

aniam - dzięki za pamięć, telefon i info od Joanny!

Agnieszka - a ja tam na pociągi nie narzekałam nigdy, ale fakt, mało jeździłam. Nad roletami też dumamy, ale jeszcze tyle w chacie do zrobienia, że odwlekamy..

Mama z babcią jakoś powoli przełknęły naszego psiaka, z ciocią tak łatwo nie będzie. "Gratuluję niemądrej decyzji" dzisiaj usłyszałam. Dobrze, że głęboko w poważaniu to mam;-)

Zmykam szkraby wyspacerować. Z pogody trzeba korzystać, bo podobno w piątek znów ma padać.
 
Ufff kolejny zakręcony dzień... dobrze że to już końcówka ;-)
ciasto na chleb siedzi już w formach i rośnie sobie. Za ok. 1,5 h wsadzę do piekarnika i na rano będzie pyszny chlebuś :-D

Elvie my nie mamy wiele czasu bo to przed ociepleniem chcemy zamontować żeby kasety z roletą schować pod ociepleniem :-D;-) ale nie wiem jeszcze czy na pewno się zdecydujemy. Kolor elewacji mamy już wybrany ale nawet wam teraz nie pokazuje bo co monitor to inaczej wyświetla więc poczekam aż będzie gotowe to zrobię zdjęcie i wam wstawię :tak: W każdym razie będzie szarość :-D do tego ciemnobrązowe elementy (czyli okna, parapety, drzwi no i jeśli się zdecydujemy to rolety).

Wronka współczuje zapierniczu.

Idę chyba kogoś ubić.
 
Agnieszka, a zagladalas na ta strone? moczenie nocne | Bajki Zasypianki To bajki, ktore moga dziecku pomoc. Byly tez rady ojca. Ja po przeczytaniu, dosc pobieznie strony, postanowilam przestac mloda poic przed snem. Dostaje bardzo duzo plynow w ciagu dnia. Dzieki temu Kostka oduczyla sie nocnego sikania, a jesli nawet napije sie duzo przed snem, ladnie sie budzi i wola.

Wronka, o siwych wlosach i zmarchach to juz mi sie nie chce nawet wspominac.

Gosienko, dzieki, juz czubek glowy spod sterty wystaje :tak: Emocji wspolczuje.
 
Wronka- mam nadzieję, że premię jakąś dostaniesz! Super, że urodzinki udane :-)

Elvie- u mnie akcja kurze jest bardziej skomplikowana, bo ja mam trochę szyb i to właśnie te szyby trzeba środkiem czyszczącym wypucować na wysoki połysk, a stół czymś takim do drewna. Bartka do chemii nie dopuszczam, bo to radosne stworzenie jeszcze by środkiem do drewna czyścił szyby i odwrotnie :p Kubula mądrzejszy i cudnie sprząta, nic poprawiać nie muszę :)
Dzisiaj zmywał naczynia. Gosposia na etacie znaczy się, a Bartula kawę z ekspresu nauczył się robić, więc znowu był full serwis :)
U mnie czasem drą koty o zabawki, ale częściej się bawią razem... Ciotką się nie przejmuj, jeśli przemyśleliście decyzje i jesteście jej w 100% pewni, to jest to Wasza sprawa :-)

Agnieszka wyluzuj :-) dziś już się kończy, jutro będzie lepiej :D
 
Joł

Gosieńka dobrze , że z Emilem się dogadałaś :tak: Mądra babka zresztą jesteś , ale małolaty jak widać zaskakują . Ja widzę akcje u przyjaciółki pod tytułem : starcia z 12 latką . Obserwuje i stwierdzam , że jest ciekawie .

Aniez - u mnie też dzieciaki kochają ścierać kurze , a ostatnio jest ganianka za mopem , bo rotacyjny kupiłam i tam się pedał w wiaderku naciska . Ale jakoś się boję , że to połamią , więc jadą na kolanach na szmacie podłogi


Elvira - nie ma za co , wcześniej nie miałam , to się nie rzucałam , nie raz tak się zdarza , że jest totalna luka w rozmiarach i choćbym się ... to nic nie wymyślę .. Dwa , że to się przecież jeszcze musi mi , a potem Tobie podobać :-D:-D Dopakowałam kieckę dla Leny . To taka tuniko kiecka zielona ciut większa , ale jakoś jak mi wpadła w łapy , to uznałam że Lena musi ją mieć i będzie jej ślicznie w tym akurat kolorku . :tak:


Agnieszka - nie ma jak to nasze PKP :no: szkoda że wizyta nic ciekawego nie wniosła .


Przekazałam naszej leżącej wasze kciuki , choć pewnie nas tam troszkę podczytuje z komóry :-D
Jutro z teściową jazda po lekarzach mnie czeka . I paliwo trzeba w wawie zatankować , bo 40 gr taniej niż u mnie :-D:-D
 
reklama
Zielona a pewnie że czytałam :tak: i bajki terapeutyczne mu wprowadziłam.
Ograniczenie picia przed snem nic nie daje. Zresztą wykluczają mi się zalecenia. J. jest z tych co się po godzinie rotawirusa mocno odwadniają i od razu szpital i kroplówki. Lekarz ciągle jeszcze każe utrzymywać zwiększone nawadnianie chociaż rota dawno już nie miał... niestety on ma tak mocny sen że nic go nie jest w stanie obudzić...

Idę ogarnąć wysyłkę na jutro i do wyrka...dobranoc
 
Do góry