Ooo
Elma- jak miło Cię poczytać.
Wpadaj do nas częściej
Przykro mi z powodu Waszych problemów, ale najważniejsze że stawiacie temu czoła i rehabilitujecie małą- oby przyniosło dobre rezultaty.
Witajcie Baby moje drogie:-)
Mało pisze, bo ostatnio nie mam zbytnio nastroju ani weny na nic. Leżę całymi dniami a moim dzickiem zajmuje sie rodzina i przyjaciele- to nie wpływa na mnie dobrze jak nawet nie mogę widzieć jak cieszy się z zabawy na sankach, lepienie bałwana i innych drobnostek
...nie ważne, nie smęcę.
Wczoraj wieczorem zaliczyłam w ramach "rozrywki" IP.
W sumie było mi głupio że wezmą mnie za panikarę, tylko z drugiej strony wole raz za duzo niz raz za malo.
Wczoraj od wlasciwie poludnia jak mnie zaczal brzuch bolec dodatkowo, tak do wieczora rozbolal sie solidnie. Juz nie tylko gdy wstawalam, ale jak lezalam to sam twardnial i gniotlo i klulo mnie w calym podbrzuszu mimo wziętych leków. Majac na uwadze swoj ogolny stan zagrozony i ostatnia diagnoze, chcialam zeby ktos mnie zbadal zwlaszcza ze nospa nie pomogla w ogole. Na szczescie okazalo sie ze to znow "tylko"moj zepsuty inkubator daje takie objawy a wszystko jest bez zmian widocznych. Podwozie trzyma dzielnie nadal, mimo tych boli i twardnien, czyli lezenie sie oplaca.
Dzidzia potwierdzila ze jest dziewczynka i dodatkowo z pomiarow kosci udowej o 5dni wieksza niz termin(?!)
. wrecz lekarz pytal czy nie mam cukrzycy skoro wieksza niz norma.
Wazyla juz 1200g (27t4d) co jest norma dla 29.0tyg. Mam nadzieje ze wszystko ok tylko ma dziewczyna dlugie nogi
Smialam sie ze modelka a co!
W domu tez brzuch bolal ale dziś wrócił do stanu wcześniejszego czyli "tylko" twardnieje przy każdym wstaniu
Zielona- 3mam kciuki za szczęśliwy lot i całe NOWE na nowej ziemi:-)
AgnieszkaSz- oby szybko CI z tą ręką przeszło!
Ciężarówki- za Was to 3mam kciuki nos stop- Wy już niedługo:-)
I oczywiście
zdrówka dla chorowitków!!