aniam - aż specjalnie tą firmą sprawdziłam dla Ciebie: Babyboy Trademark 81 tu tylko pisze.
Lecę na drugie śniadanko. Może jak się porządnie najem to mi nerwy przejdą, bo jakaś nie w sosie wstałam.
Nie wiem co to jest ale do zary mogą startować
Zamówiłam w koncu prezent dla teściowej. Jeszcze mi teść i mój A. został... i teraz mam pytanie... macie w poblizu siebie jakiś outlet Adidasa?? Chciałabym kupić dla A. koszulke z kr. rękawem do biegania. Może byc z wycofywanej kolekcji Rozmiarówka... hmm XXL raczej bo do XL może nie wejść a wiem że nie lubi opiętych rzeczy... dajcie znać plis
Agnieszka od częsci sprzedaców żeby zamówić wcale nie trzeba mieć konta , jest takie cudo jak zakupy bez rejestracji w trej chwili , O co tam kaman to nie wiem to już musisz poczytać . a jak coś to daj mi cynk ja Ci zamówię i podam adres do wysyłki do Ciebie . a przelew też możesz TY puścić , ja Ci tylko wyślę dane . Bo tam w temacie tylko numer aukcji potrzebny , nie ważne z jakiego konta wyszło . Więc jak Ci taka pomoc potrzebna to pisz na PW
SUPER że spotkanie wam się udało kurczę zazdroszczę tak sobie myślę że w lecie to chyba aniam nawiedzę jak mnie przyjmnie bo my często w Nadarzynie przebywamy a to już nie daleko
zapraszam serdecznie , to już jakieś 25 min jazdy ,
A Anięm to rozumiem, że zasypało
Nie zasypało mnie na kolacji wczoraj byłam
Wszystkiego naj naj dla Basiek .
No i teraz po kolei bo sajgon normalnie
Wczoraj pojechałam z J do wawki na kolację z chłopakami , z którymi miał szkolenie . część już znam od bardzo dawna , więc było miło i sympatycznie . J zadowolony , bo mógł piwka się napić , bo kierowca był przecież .
A piwko mają fajne bo swojej roboty .
Dzisiejszy dzień za to , to jakaś porażka już dawno tak parszywego dnia nie miałam . Z rańca nawaliła nam brama . spadła z szyny , wsio pogięte , coś tam się odspawało . mamy przesuną robioną przez teścia , więc żaden fachowiec tego nie ruszy . Może J coś z sąsiadem wymyślą . Jak narazie zamyka się ją z ręki i trzeba chłopa postury mojego J do tego celu Oczywiście nawaliła w chwili gdy wyjeżdżałam z SZymkiem na bilans 4 latka ( troszkę rychło w czas ) , wyjechałam z domu dosłownie na centymetry przy złożonych lusterkach , bo dotąt ta cholerna brama się otworzyła zanim nawaliła
W przychodni , okazało się że nasza lekrka jest na 2 tyg urlopie
Kurde przecież wiedziała franca że na niego idzie , a nie nagle , a zapisy do niej nadal trwały . Efekt taki że bilans robiła inna lekarka , co mi akurat nie przeszkadzało , poza tym że musiałam na nią czekać ponad godzinę bo miała swoich pacjentów , plus tych nad program . Dobrze i tak że szłam pierwsza , bo po mnie 5 mam , w tym 4 z dziećmi ( 3-6 miesięcy ) tylko składki kurna w zębach to im trzeba punktualnie
Zawiozłam SZymka do przedszkola plus 3 kartony prezentów dla dzieciaków na jutro , więc jak wilbłąd normalnie
I myślałam że już nic mnie złego nie spotka , a tu tel od teściowej że nasza sąsiadka zmarła :--(
Dowiedziała się 3 tyg temu że ma nieoperacyjnego już raka płuc . wypisali ją miała dziś jechać do wawy na konsultację , zaczęła się źle czuć , trafiła do naszego szpitala , zmarła własnej córce na rękach .
Dość bliska nam osoba , bo zawsze sobie pomagaliśmy , gadaliśmy itp .
Także , oby jutro było lepiej , bo chyba limit do cholery na rok przynajmniej wyczerpałam
a żeby było jeszcze lepiej , muszę iść z Szymkiem do okulisty , bo na lewe oko gorzej widzi niż na prawe