Wpadłam wcześniej bo dzieciaki się pluskają i trochę to potrwa :-)
Jeśli chodzi o dojazdy to ja chyba będę rekordzistką ;-) codziennie dzieciaki do szkoły zaworze tak około 10 km, Emil na tenisa do Rio to jakieś 20km a jak na piłkę nożną to jakieś 6km.Takie są uroki mieszkania na wsi ale cóż dzieciaki chcą to mama zawozi
Małżon mi dzisiaj prawię chatę spalił
Gaz nam się skończył, druga butla pusta , w sumie to mogłam pojechać sobie wymienić ale co z tego jak założyć nie umiem
Drugie danie się nie ugotowało więc dzwonię do niego , że ma przyjechać i butlę wymienić, ja pojechałam po chłopaków na trening i za chwilę miałam wracać to tylko 6km więc 15 minut i byłabym z powrotem
no ale mgła była jak diabli i jeszcze jakieś spotkanie w sprawie turnieju i trochę zeszło, wracam do domu a tam tyle dymu że
Mój genialny mąż postanowił obiad dogotować, był przekonany że zaraz wrócę i zostawił gary na małym ogniu
co z tego mięso się spaliło
W sumie od czego są telefony nie, oj dostało mu się
Zielona takiej to dobrze
gosia może za jakiś czas zmienisz zdanie ;-)teraz wiadomo nieprzespane noce, zmęczenie ...
Mamusia no jak jesteśmy już spóźnieni to wtedy najbardziej mi nerwy siadają
zła jestem na siebie bo wiem że to w sumie normalne że dziecko chce być samodzielne ale z drugiej strony ciągle wszystko w biegu
Abiga u nas słodycze są ale podobnie jak u Wronki wszystko zależy od dnia, nie raz tak jest że szfka ze słodyczami jest pełna ii nie robi na moich dzieciakach żadnego wrażenia.
Współczuję problemów z pęcherzem, niech szybko miną i trzymam kciuki za staranka
Aniez u nas piłka nożna teraz króluje
i świetnie zadziałała na Emila bo on ciągle w grach zespołowych się rzucał jak przegrywała jego drużyna i oczywiście wszyscy byli winni tylko nie on a teraz nareszcie trener wbił mu do głowy , że wszyscy razem odpowiadają za wynik meczu i nawet ostatnio nauczyciel z wf Emila pochwalił że jest spokojniejszy, więc efekt jest
Isabela to może się uda Tośkę oduczyć od picia MM, tylko nocka może być trudniejsza wiesz o tym nie, mam nadzieję że dacie radę
Agnieszka masz rację nie ma się co spinać z tymi roratami, u nas to obowiązkowe bo ksiądz się czepia
Mamusia brawo dla Natalki, teraz pewnie z wielkimi emocjami będzie czekać na Mikołaja :-)
Miłego wieczorku kobietki:-)