Witam
Pojechał zdrowy M. na trening a wrócił kulawy, kostkę w lewej nodze skręcił, nie powiem który to już raz, bo sama straciłam rachubę. Teraz mam trójkę dzieci.
W Rio panował jakiś dziwny wirus, nic dzieciom poza mokrym kaszlem nie było, ale część chorowitków kończyła w szpitalu z zapaleniem płuc. Teraz coś takiego córkę mojej Karoli spotkało, więc nasze spotkanie odwołane. Druga laska z naszego trio też zachorowała i tym sposobem mam do zjedzenia blachę szarlotki i blachę sernika. Duże te blachy nie są, ale o diecie mogę zapomnieć
Laski - nic nie musicie przywozić, o wszystko zadbam
a w razie czego sklep mamy blisko
Moja pindzia rano znów szampon dopadła, znów sobie na łeb zaaplikowała i miałyśmy kąpiel z myciem włosów = ryk na całą wieś
Teraz nadrabia i co chwilę słyszę "Mamusiu kocham Cię, Tatusiu kocham Cię. Macia też kocham
i Lenę też"
zielona - i jak rozwój sytuacji z tym zakochańcem? Czekam na tą Twoją książkę jak na żadną inną;-)
gosia - dziękuję, miło mi
gosienko - ależ Ty kilometrów zrobiłaś i ile spotkań - zazdroszczę! Zaraz lecę parafialne czytać.
..skoro laski nie przyjadą, chata wysprzątana na błysk, obiadek zjedzony to sobie szkolenie on-line wykupiłam, a co! Trzeba w siebie inwestować, a że gościa uwielbiam to z przyjemnością spędzę z nim dzisiejszy wieczór
Mentalway Michał Wawrzyniak pan się zwie;-)