Martus tule mocno. Napisz koniecznie co lekarz powiedzial.
Aniez cos mi sie w poscie namieszalo i ciachnelo polowe tego co tobie pisalam, hehe.
Elvie fajnie,ze juz na swoim jestescie. Oby ci sie szybko udalo wszystko porozpakowywac i czesciej do nas zagladac
))
Filonka uwazaj na siebie. To co wczesniej napisalam moglo rzeczywiscie moglo ci urazic, za co przepraszam. Ja pisalam glownie w kontekscie sytuacji u malej mojej kuzynki. Mam nadzieje,ze Kacperek sie wyciszy i bedzie juz tylko grzecznym synkiem
Gosiek, Aniez ja Mai calkowicie nie izoluje. Maja spotyka sie z corka kuzynki,ale rzadziej wlasnie dlatego,ze wie,iz przy mamie wszystko wymusza. Maja nie moze sie bawic zadna z jej zabawek, wyrywa i gryzie gdy tylko Maja czegos dotknie. W ich przypadku jest to ewidentna wina rodzicow, poniewaz gdy mala zostaje u nas zachowuje sie zupelnie inaczej. Moja kuzynka nie pracuje, jej mala prawie nie ma kontaktu z innymi dziecmi, moze to tez ma wplyw na jej zachowanie.
Ja np widze, ze Majka zachowuje sie inaczej gdy duzo pracuje i odbieram ja od mamy. Ewidentnie probuje zwracac na siebie uwage.
Dzieci sa niesamowitymi obserwatorami, wiedza czego moga od kogo oczekiwac.
Maja np jak idzie ze mna (skubana sie kiedys nauczyla,ze ja bralam na rece jak mowila,ze sie zmeczyla)
to wyje,ze ja kolanko boli, nozki jej sie zmeczyly,itp.
T nigdy tak nie mowi,ani babci bo jej na spacerach nie nosili.
Z drugiej strony wie,ze ja jej na niektore rzeczy nie pozwalam, a z T czy z babcia moze to wynegocjowac.
Ciezko byc dobrym rodzicem, oj ciezko, macie racje,ze nie duzo zalezy od dziecka i oczywiscie nie zawsze zachowanie jest wynikiem 'wychowania'.
Filonka, Gosiek nie wiem czy mam racje,ale mysle,ze musicie z malzami sprobowac podchodzic do dzieci w podobny sposob. Tak zeby nie traktowaly jednego rodzica jak dobrego policjanta,a drugiego jak tego zlego.
Mi czesto T zwraca uwage, gdy Maja przybiega do mnie bo on np na nia pokrzyczal i ja ja przytulam, podwazajac jego autorytet.
Mnie Majka ostatnio doprowadza do furii tekstami podlapanymi od tatusia: zaraz, za minutke, za chwileczke. Zwlaszcza gdy spiesze sie do pracy.
Moi pojechali dzis na tance, Maja wrocila z porwana spodniczka (tatus wyciagajac ja z fotelika wyrwal kieszen i polowa spodniczki, bo zaczepila jej sie o klamre w pasie od fotelika), zgubili zabawke w kulkach.
Majka oczywiscie wszystko mi w wejsciu wygadala, powiedziala,ze tata gapa byl i plakala,ale jej pani lizaczka dala.
Zagiela mnie przed spaniem. Umyla zabki, polozyla sie,opowiedzialam jej bajeczke, dotala buziaka i krzyczy: mamusia ja chce pic!
Przynioslam jej wode, wypila troche: Mamo,ale ja chce tuskawkowa.
Ja do niej: ale nie mozesz pic slodkiego bo umylas zabki,ale ta chce wode, tylko truskawkowa, to nie soczek, tatus mi taka kupil
buziam i zmykam pod kolderke bo dusi mnie i grzancem sie bede kurowac.