reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Annaoj, ciesze sie, ze wakacje udane.
Zielona mam nadzieje, że najpóźniej w październiku będziecie już w komplecie w Kanadzie.
A ja w to nie szczegolnie wierze. Maila dostalam jakos na poczatku ubieglego tygodnia, a od tamtego czasu zadnych wiesci. Chyba stary boi sie cokolwiek napisac.


Kurcze matka zamawiala w t/mobile net stacjonarny 6. sierpnia. ruter mial dotrzec w ciagu 2 tyg. ale cos do tej pory go nie ma. na mobilnym oszalec mozna, bo raz ze z zasiegiem kiepsko, dwa ze kosztowne toto...
 
reklama
witam
ale mi tęskno do mojej córci :-( cały ten tydzień wczasuje się u moich rodziców i jest przeszczęśliwa za to ja nieco mniej :baffled:

Zielona dobrze że K nie ma uczulenia

elvie Twoja burza przywędrowała do Białegostoku teraz u nas szaro buro i ponuro

annaoj witamy po wywczasie ;-)

gosia duuuuużo zdrowia dla S, zajrzyj do nas czasem. Brakuje nam Ciebie!
 
hej,
pogoda się u nas zrobiła, a ja muszę leżeć, nogi mam spuchnięte jak pingwinek.
Właśnie wróciłam z wizyty, na której miałam mieć robione ktg, nie miałam. Pani w recepcji twierdzi, że to nie ja byłam zapisana na badanie, zbieżność nazwisk, bo oni w systemie mają osobę, która ma tak samo na imię i nazwisko i akurat spodziewa się dziecka:szok:
Annaoj świetnie, że wakacje udane. To raczej całkiem normalne, że jak się dwóch panów dobierze na wakacjach, to będą drinkować.
Miałam takie przeboje, tyle że mój lekarz tego nie wykrył, przez to M. urodził się w 35/36 tyg. Teraz sama jestem świadoma i trochę przewrażliwiona, spanikowana. Przez to wylądowałam w szpitalu, ale jak tu nie panikować...
zielona dobrze, że Kostce schodzi, pioruńskie osy, nienawidzę dziadostwa.
Mamusia wcale się nie dziwię, że ci tęskno. Dzieci, tak dają w kość, ale jak tu bez nich żyć?
 
Ostatnia edycja:
zielona jak milo.Szczerze mowiac myslalam ze juz nikt o mnie nie pamieta.Ale to moja wina.
Jestem tak do tylu ze glupio mi bylo sie odezwac.
Wrocilam do Hiszpanii dwa tygodnie temu i caly czas was nadrabiam.W Polsce komputera prawie nie wlaczalam bo nie bylo czasu.Ami caly czas mi chorowala.Dopiero ostatnie dwa tygodnie byly spokojne i bez przygod.
Mala calymi dnbiami przesiadywala z dziecmi na dworze wiec chcac nie chcac musialam siedziec z nia bo nie dalo sie samej zostawic bo albo ktos bramke otworzy albo cos innego a wizja malej wbiegajacej pod samochod mnie przerazala wiec przesiadywalam calymi dniami na dworze.
Gdyby nie te choroby to byloby cudnie.Ami byla w siodmym niebie.Tyle przestrzeni miala i tyle zabawy z dziecmi ze jak odjezdzalysmy to tak plakalam wiedzac ze znowu zacznie sie siedzenie w domu i nudy przeogromne nudy.
U nas w tej chwili jest 47 stopni wiec nawet nie da sie wyjsc,bo za goraco.Dopiero poznymi wieczorami wychodzimy na dwor.
Boli mnie bardzo to jak strasznie mala teskni za Polska.Caly czas bierze telefon i chce dzwonic do babci i do dzieci.Nie wiem czy w przyszlym roku juz nie zostaniemy w Polsce,bo mi tez bardzo ciezko bylo tu wrocic.
Taka jestem bez zycia nawet sie jeszcze nie rozpakowalam bo nic mi sie nie chce.

Podczytywalam was teraz zeby wiedziec co sie dzialo.
Gratuluje Elli i Maonce i fiolonce zafasolkowania.Mam nadzieje ze nikogo nie opuscilam.
Milo czytac jak dzieciaczki rosna i sie rozwijaja.Te wieksze i te mniejsze.
Macius kawal chlopa juz.
Amelia tez sie bardzo zmienila.Zaczela wszystko mowic i w koncu udaje mi sie z nia porozumiec.
Wierszykow nie mowi ale tak to wszystko gada.
Jak jeszcze mnie nie wyrzucilyscie to wkleje Amunie kiedys ale najpierw musze nadrobic zaleglosci fotkowe bo tyle mnie tam nie bylo.
Pozdrawiam wszystkie babeczki i przepraszam za tyle czasu nieobecnosci.
 
annaoj kce - płytki nam fachowiec kładzie, M. się nie podjął, chociaż nadal uważa, że sam by to zrobił:-D Ten typ tak ma;-) Był na budowie i już 3 rzędy są i podobno wyglądają super, może jeszcze dzisiaj podjadę looknąć.

mamusia - podziwiam, że zostawiasz Natkę na tak długo, ja bym Leny na tyle nigdzie nie dała. Mojej mamie nie ufam, a z teściową kontaktu nie mam.

gosia - nieźle z ta zbieżnością:szok: Chętnie bym tą laskę poznała;-)

gosiek - jesteś usprawiedliwiona;-) Temperatury nie zazdroszczę, wystarczą mi te wrocławskie upały.

Lena już drugi raz w tym tygodniu nie poszła spać po powrocie z klubu. Szwęda się i przechodzi samą siebie. Robiła pieczątki, więc ma cycki w stempelkach:-D Polazła na zakurzony balkon, więc wygląda jak Murzynka. Następnie zrobiła siusiu i myła nocnik pod prysznicem, więc ma mokre włosy:-D Założyła na łeb durszlak i szczęśliwa:-D Zaraz ją do ładu muszę doprowadzić;-)

..ale i tak ją kocham:happy:
 
Siedzę, Maćka nogą bujam i czytam Newsweek, fajny artykuł o Jarosławie jest i równie dobry o wykrywaniu romansów z pomocą agencji detektywistycznych.
 
Gosiek, dobrze ze jestes.



Co do zbieznosci nazwisk. Jakis czas temu pojechalam na praktyki do jednego z osrodkow MONARu. Przedstawilam sie z imienia i nazwiska, a tam pelna konsternacja. Ktos wykrzyknal moje nazwisko ewidentnie kogos wolajac. Po chwili weszla jedna "pensjonariuszka". Nazywa sie tak jak ja... W akademiku pietro wyzej rowniez mieszkala panna MS :tak: Przez nia kiedys posadzano mnie o branie lekcji flamenco. taaaaaaaaaaaaa jasne.
 
no tak jak Aniam pisze... ja i tak stoczyłam batalię, bo w zaświadczeniu dla H jest pieczątka "punkt przedszkolny", a w tekście jest napisane "grupa żłobkowa" i ważna pani z przychodni miała dylematy czy to można refundować, czy nie :sorry:...nie docierało do niej, że H ma 2 lata i 4 m-ce i bez różnicy co tam jest napisane, no ale..........w końcu zadzwoniła do sanepidu i był akcept...a jedna dawka (ponoć są 2) kosztuje 280 pln w normalnej aptece, więc jest o co walczyć...



Kittek, nasza wychowawczyni biegała z tabletem po szkole pod pachą (pewnie priv, hehe) i dziennik był bardzo na bieżąco...no ale masz rację, jak wchodzić w takie tematy, to tylko po odp. przygotowaniach...znając Ciebie na pewno coś wymyślisz :-)

Ja sama napisałam zaświadczenie a baba w przedszkolu mi tylko stępla postawiła . I tam sobie napisałam " grupa żłobkowa ":tak: właśnie po to żeby nikt się nie doczepił . Jakaś głupia pani w rejestracji przeczytała i do mnie że przedszkole nie jest w mojej miejscowości tylko we wsi obok i że to oni powinni szczepić :-D:-D kazałam się babie palnąć w łeb i zobaczyć gdzie jest dziecko zameldowane . Debilke posadzili jakąś .


Gosiek - szkoda że musiałaś wracać , ale co zrobić . Fajne że chociaż wakacje mieliście udane .


Anna - jakiś link na watku odpowiednim .


Elvie ja też na fotaski domu czekam :tak:


U nas też dziś kilka razy lało . Dziwna ta pogoda w tym roku , wręcz wkurzająca . I pewnie z tego 30 stopni za kilka dni zrobi się 15 , czego nie trawię :no:
 
Hejka dziewczyny

Tak na szybko do was piszę aby wam bardzo podziękować za trzymanie kciuków za mojego Sebcia.
U niego już coraz lepiej, chociaż tak naprawdę to teraz najważniejsze są pierwsze tygodnie aby do rany po oparzeniu nie dostało się jakieś dziadostwo. Najgorzej wygląda prawa noga bo właściwie cała jest poparzona, lewa w ogóle , trochę prawa ręka i delikatnie czoło:-( lekarz powiedział że to szczęście że to była tylko woda bo gdyby to był olej to byłoby nieciekawie.
Oczywiście małż pracoholik już na drugi dzień chciał wypisać się na własne żądanie bo on przecież może leżeć w domu :no::wściekła/y:dopiero jak go nastraszyłam że mu walizki przed dom wystawię to zaczął normalnie gadać.
Dzieciaki nic nie wiedzą bo nie chcę ich stresować , wiedzą że tata ma żniwa i nie ma czasu przyjechać.
Ja jakoś funkcjonuję ale ta cała sytuacja uświadomiła mi że tak naprawdę to mogę liczyć tylko na siebie, rodziny brak :-( i ciężko mi z tym no i jeszcze mój kochany kręgosłup się odezwał i dzisiaj zaliczyłam pierwszą blokadę bo lekarz stwierdził że muszę jakoś funkcjonować.
Generalnie wszystko do duuuuuu:no::no::no:

No może nie wszystko takie pesymistyczne bo dzieciaki zdrowe, Helenka od wrzesnia do przedszkola idzie, w domu pełno dzieciaków bo chłopcy kolegów przyprowadzają i stwierdzam że dobrze zrobiłam kupując duży stół bo jak obiad podaję to zawsze ktoś dodatkowy siada:-)
Moje gospodarstwo kwitnie, 15 kur już mam :-D jutro przyjeżdżają kaczki a we wrześniu parka owieczek:tak: więc jak dobrze pójdzie to na następne spotkanie wrocławskie przywiozę każdej dziewczynie wytłaczankę jajek:tak::-D

Pozdrawiam was bardzo gorąco i jeszcze raz dziękuję za pamięć.
We wrześniu na bank wracam do was kochane babuchy:tak::-)
 
reklama
gosienko - pytałam na privie o stan S. a tu właśnie weszłam i doczytałam. Mam nadzieję, że szybko do domu wróci, a Tobie życzę dużo siły i pamiętaj, że masz nas! Jeśli tylko możemy jakoś pomóc to pisz! Ściskamy mocno:*


Byłam na budowie, trochę fotek nacykałam, jak chwilę znajdę to Wam wrzucę. Lenka zachwycona pierwszą wizytą, ciągle gadała "duzi domek, ładny domek, moje domek":-) Asystowała M. przy noszeniu płytek z garażu do domu, nawet film nagrałam jak biegała, aż się spociła cała. Na koniec zawołała "papa domek, do jutla" a po powrocie padła spać bez kolacji i kąpieli - rano ją do porządku doprowadzę, bo nie chciałam już wybudzać w obawie o syrenę na cały blok;-)
 
Do góry