reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Lena od rana bez pampka biega, ma założone skarpetki i majteczki, które sobie sama wybrała (17szt. jej kupiłam, mam nadzieję, że nadążę z praniem). Póki co sika po nogach i wtedy przybiega do mnie i płacze, bo ma mokro, więc ja jej mówię "brawo, Lenka zrobiła siusiu" i "nic się nie stało", pytam, gdzie się siusiu robi to ona idzie siadać na nocnik, ale już nic nie dosika, więc posiedzi chwilkę, myjemy się, zakładamy nowe majtki i później znów powtórka z rozrywki. Może wreszcie załapie;-) Dobrze, że nie wstrzymuje.
Zastanawiam się, co zrobić, jak na spacer pójdziemy albo jak się kładzie spać po południu? Czy zakładanie wtedy pampersa nie pomiesza jej w głowie, że raz go ma a raz nie? W sumie dzisiaj słonecznie to na spacer może iść w majteczkach, ubranka na przebrania zabiorę, ale do spania to już bym raczej bez pampka nie ryzykowała jej kłaść mimo ochraniacza na materac..
 
Elvie, ja zakladalbym te pieluchomajtki na spacer czy do spania, z tym, ze powiedzialabym malej, ze to takie specjalne majteczki. Generalnie wyeliminowalabym slowo pielucha ze slownika.

U nas kolejny dzien golasa...
Poza tym Kostka sie zamoczkowala na dobre :szok: Oj juz oczyma wyobrazni widze jakie cyrki beda sie dziac w niedalekiej przyszlosci...
 
Elvie na spacer nie powinnaś zakładać , tylko do spania .
Ucz ją do bólu nie ma teraz już co rezygnować , bo z kazdym razem może być gorzej . ja Szymka trzy tygodnie uczyłam , ale w końcu załapał . możesz też jej dawać nagrody jAK jej się uda . jak wiesz ja Olkę na żelki nauczyłam .

To mówicie że troszkę pogody przytArgałam ?:-D:-D
 
Aniam- witaj czarna kobieto...widziałąm fotki na FB-bomba
gosieńka- domek na wsi?? super

a u nas dzisiaj mały postęp w nocnikowaniu. Antoś rano wtał i od razu zdjęłam mu papmka i założyłam majteczki. Jak poszliśy jeśc śniadanko Antoś zawołał że chce siku- poszliśy na nocnik usiadł i zrobił. Oczywiście ja odstawiłąm taniec godowy, biłąm brawo itp...drugi raz nasiusiałw gatki a trzeci znowu do nocnika....teraz poszedł spać, zasnął bez pampka ale mu go założyłąm- jutro kupie takie podkłądy na wyrko i w ciągu dnia bede go kładła bez. Ciekawe czy to chwilowe czy moj synek dojrzał do odpieluchowania.
 
Witam z łóżka.wpadam na chwilke sie przywitać i uciekam podawać obiadek.
Mały z oczkiem lepiej, kaszel ustępuje za to mega katar mu przeszkadza w oddychaniu.
Noc milismy koszmarną.

Elvie- musisz jej duzo TŁumaczyc o sikaniu: u nas np wygladało to tak ze kupiłam mu majteczki z bobem budow, i innymi postaciami lub rysunkami, i mówiłam mu ze nie mozna na nie sikac bo będa smutne, ze nie lubia jak maja mokro czy cos w tym stylu , moze głupie ale pomogło. tłumaczyłam ze jak idzie spac to sie musi wysikac i dopiero jak wstanie to zrobi siku, i tak nauczył sie nie sikac w łózeczko podczas snu dziennego, tylko jak wstawał biegł do łazienki. ogólnie u nas nie istnieja pampersy na dzien tylko tuz przed nocnym spaniem mu zakładam, ale własnie nie mówie mu ze to sa pampersy tylko takie majteczki.czasem pomaga w dzień szantarzze jak zawoła siku to cos tam... ale to tylko moje sugestie, sa tu dziewczyny co se szybciej poradziły z odpieluchowaniem.a i oczywiscie zawsze była jakas nagroda w formie ciasteczka, małego cukiereczka, teraz juz nie ..pozostaliśmy tylko na brawach,a mały pieknie zaczął wołac siku, bo na kupsztale to wogóle nie było problemu.
 
kamisia - gratki dla Antka!
aniam - troszkę słonka się u nas pojawiło, ale za mało. Musisz jeszcze raz tam lecieć i więcej dowieźć:-D

Poddałam się:-(Lenka chyba jednak gotowa nie jest, wstrzymuje siusiu mimo tego, że siedzi na nocniku, aż łzy ma w oczkach a sikać na nocnik nie chce. Nalałam wody trochę do wanny, wstawiłam nocnik i razem do wanny z nią weszłam, że niby sposobem kittek i gosienki nasika jak poczuje wodę - i dupa, rozpłakała się tylko tak bardzo, że za moment na bujaczku usnęła. Założyłam jej pampka do spania i zaraz było siusiu, ale z wielkim rykiem, jakby coś złego jej się stało. Przebraliśmy ją, M. jej jeszcze pokazał, że pampersa ma i usnęła ponownie. Nie będę jej męczyć, nie wytrzymałabym 3 tygodnie jak aniam, za jakiś czas zrobimy kolejną próbę.
 
Gosienka, gratuluje chałupki...no i ja tam bym się też nie broniła, jakby mnie jakiś przystojniak łapał :-)...ciekawa tylko jestem, czy się M przyznałaś, hę ? :-)

Wczoraj byliśmy w Radwanicach

no to kochana, strzelam focha :oo:..być w Radw. i do mnie nie zajrzeć....oj będziesz się z tego spowiadać :-)...następnym razem proszę o info i dolecę na nogach na to boisko :-)


a co do spacerków, to ja H zakladam, jak jakieś zakupy w markecie czy coś...na zwykłe spacery nie zakladam...do spania zakładam pamkę, bo H jeszcze jednak nie jest odieluchowana do końca...a trwa to już kilka tygodni, więc jakoś nie jest u nas łatwo...ale sie nie poddajemy... gdzie to 17 par majtek upiłaś ?

jak wiesz ja Olkę na żelki nauczyłam .

przypomniało mi się jak chcialam H też w ten sposób nauczyć...wysikała się do kibelka, więc mówię do niej - "chodź kochanie, ślicznie zrobiłaś siusiu więc mamusia da nagrodę". wyjęłam żelka, H popatrzyła na mnie spod byka i mówi " Hania ciuciu takie nie, takie ciuciu beeee". i tyle było nagradzania na żelka :-)


jeśli chodzi o dziadków, to ja nie mam ich na codzień, widzimy się raz na kilka tygodni i wtedy pozwalam im rozpieszczac moje królewny...brakuje mi ich bardzo, bo gdybym miała ich bliżej, nie musiałabym wiecznie kombinować - co zrobić z dziećmi, gdy coś się dzieje...ale nie wiem jakby to bylo gdybym ich miała na codzień...pewnie miałabym pododbne do Waszych rozterki...
no jak zwykle zawsze są 2 strony medalu...

miłej niedzieli...
 
Ostatnia edycja:
na zakupowym dodałam coś dla odpieluchowujących :-) może się przydać ;-)

my po kościółku...dumna jestem i z siebie i z chłopców bo sama z 2 byłam :-D M. padł na kazaniu :-D a J. trochę się wiercił i próbował coś marudzić ale szybko go spacyfikowałam :-) teraz już po zupie jesteśmy i czekam aż się mięsko zrobi i jemy drugie danie.

A jeszcze co do odpieluchowania... M. siku nie woła w ogóle... dopiero jak się posika to czasem przyjdzie i powie. Najgorzej jak idzie do babci na dół bo ona go nie pilnuje i potem leje na sofę ...ale nie powie że się posikał i się w tym tarza :no: ... masakra... nic nie pomaga... no chyba że J. sika do wc to on też...ale jak J. nie ma to nie ma co marzyć żeby zrobił gdzie trzeba...
 
reklama
monia - ja tam regularnie bywać będę, bo M. zawsze tam z chłopakami gra, a ja wczoraj się po raz pierwszy wybrałam. Zazwyczaj grają jednak w niedzielę o 11 lub 12.00 przez 2h, ale dzisiaj jakiś turniej na orliku miał być, więc wyjątkowo grali w sobotę. Za tydzień możemy się umówić, wczoraj zapomniałam:zawstydzona/y:

Agnieszka - uff.. czyli nie tylko moja taka zdolna;-)

Przeczytałam tego e-booka, którego polecała MariD i sporo się dowiedziałam. Po lekturze mówię do M. że Maćka też już można wysadzać, a ten spojrzał na mnie jak na UFO:-D Dopiero jak mu zdjęcie 7-dniowej córeczki autorki e-booka pokazałam to się w temat zagłębił.
Siostra do mnie przyjechała, po obiedzie zabrała Lenkę na spacer, a ja miałam wyszykować siebie i Maćka i do nich dołączyć, ale deszcz nam plany pokrzyżował:baffled: Siedzimy więc w domku, Maciek na brzuszku słodko lula, a Lenka z ciocią maluje i puzzle układa, więc ja mimo niedzieli biorę się za prasowanie, bo mam stertę taką, że aż wstyd:zawstydzona/y:
 
Do góry