reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Witam was kwietnióweczki niestety z złym samopoczuciem:-(
W piątek zmarła córka brata mojego męża, moja chrześnica. Miała 7 miesięcy, była od urodzenia bardzo ciężko chora na serce (miała najcięższą wadę serca), od urodzenia leżała w Prokocimiu. Każdy sobie w rodzinie zdawał sprawę, że śmierć w jej przypadku to tylko kwestia czasu ale jak to się już stało to się otrząsnąć nie możemy. Weekend minął mi na ciągłym beczeniu. Jutro pogrzeb, nie wyobrażam sobie tego, tym bardziej, że na pogrzebie nie byłam 15 lat!!I do tego mój M, jak wiecie, jest po operacji i nie da rady iść na pogrzeb, strasznie to przeżywa, ale co zrobić.

Do tego wszystkiego martwię się też o swoją dzidzię bo mimo że dzisiaj już mam 19,2 tc to nie czuję dalej ruchów. Dobrze, że dzisiaj idę do lekarza bo nie wytrzymałabym dłużej. Tak się martwię. Jeszcze przez ostatnie dni miałam bardzo dużo stresów i sobie tak mówię, żeby to nie zaszkodziło dziecku:-(
I jeszcze do tego wszystkiego dowiedziałam się, że mojaj ciocia, która pokonała 2 miesiące temu raka znów jest w szpitalu, już po jakimś zabiegu i nie jest dobrze. Normalnie jak się coś wali to wszystko naraz. !!!!!!!!!!!!!!

Kochana bardzo mi przykro:-( wiem co przechodzisz bo tez przez to ostatnio przechodziłam.We wrzesniu umarła 9 miesięczna córeczka mojej kuzynki.Kiedy Michalinka odchodziła ja własnie dowiedziałam sie ze będę mamą.Pomyślałam wtedy że w jednej chwili rodzi sie nowe zycie a drugie odchodzi.Wiem przynajmniej że moje maleństwo ma swojego osobistego Aniołka.
Myslami jestem z toba w tych trudnych chwilach.

Z dzidzia wszystko jest dobrze zobaczysz.Ja swoje pierwsze ruch z pierwszym urwisem poczułam dopiero w 21 tygodniu ale jak potem dawał czadu:tak:
Daj znać po wizycie czy wszystko ok.
 
reklama

Ja sie nastawiam na CC w prywatnej klinice wlasnie ze wzgledu na to, ze wydawalo mi sie, ze w publicznym szpitalu M nie moze ze mna zostac na noc. Ale jesli moze, to moge rodzic SN... W ogole najchetniej urodzilabym i zeby mnie od razu wypuscili do domu
:sorry:

wszystko zalezy od szpitala, ja sie nastawiam ze ktos ze mna bedzie nie tylko do porodu, ale i po, bo wystarczy mi radosci z dzidziem przy cycu, a maz moze wstac, przewinac i podac mi gotowego do lozka (ale ja jestem leniem:-)) ale tez pojdzie ze mna pod prysznic zaraz po porodzie jak tylko bede mogla wstac a nie bede sie jeszcze na nogach pewnie czula...
a wypisac sie na zadanie mozesz zaraz po porodzie, tzn tak ze 2 h po i isc do domku, po cc nie ma takiej mozliwosci
 
wszystko zalezy od szpitala, ja sie nastawiam ze ktos ze mna bedzie nie tylko do porodu, ale i po, bo wystarczy mi radosci z dzidziem przy cycu, a maz moze wstac, przewinac i podac mi gotowego do lozka (ale ja jestem leniem:-)) ale tez pojdzie ze mna pod prysznic zaraz po porodzie jak tylko bede mogla wstac a nie bede sie jeszcze na nogach pewnie czula...
a wypisac sie na zadanie mozesz zaraz po porodzie, tzn tak ze 2 h po i isc do domku, po cc nie ma takiej mozliwosci

Musze sie dowiedziec jak to wyglada w warszawskich szpitalach :tak: Tez planuje, ze w nocy to M bedzie mi podawac dziecko i potem je przewijac, w koncu karmienie trwa ze 20-30 minut, wiec on w tym czasie zdazy sie zdrzemnac ;-) W koncu dziecko jest nasze wspolne, a nie tylko moje... Co do opieki w szpitalu, to na pewno fajniej jak to maz prowadzi pod prysznic, czy w nocy usiadzie na brzegu lozka i potrzyma za reke i poglaszcze po glowie :tak:Wiesz moze jakie sa przeciwskazania do wypisania sie po tych 2h, o ktorych pisalas? Rozumiem, ze wypisuje sie razem z dzieckiem i je tez zabieram do domu, tak? Rodzina by mnie chyba wyklela za cos takiego, ale ja wcale nie mam ochoty grzac cudzego lozka :-( W ogole sama mysl o tym, ze bede rodzic w szpitalu, w obcym miejscu, mnie przeraza, chcialabym rodzic w domu
:sorry:
 
No przy drugim porodzie pewno masz sznase - ja poszłam na rozmowe z położną, która mi powiedziała, że jeżeli kobieta jest niska, drobna i to pierwszy poród, to nacięcię jest standardem.

Ja sie chyba bardziej boję nacinania niż porodu :-:)-:)-(

Dziewczyny, które już były nacinane - jeżeli moge zadac Wam takie intymne pytanie- czy blizny po cięciu nie wpływają później na jakość seksu? Czy one nie bolą?

u mnie nacinanie nie bolało, szycie bolało bardzo,
rana jak się goiła, to wiadomo, że czułam, ale nie trwało to długo, po 2 tygodnaich byłam już na chodzie :)
a na pożycie małżeńskie nacięcie nie miało wpływu,
 
a jeśli chodzi o opłaty to nie narzekam ani na lekarzy, ani na położne, ani na opiekę po porodzie, zapłaciłam tylko za poród rodzinny 150 zł na cegiełkę,
miałam do porodu nowoczesne łóżko regulowane na pilota i męża przy boku,
a po porodzie sala dwuosobowa z sympatyczną współlokatorką, z którą do dziś utrzymuję kontakt, nasze córcie urodziły się w ten sam dzień :) :-)
niestety łazienka była wspólna na piętro, ale nie narzekam
rodziłam w Szczecinie
 
Ja sie nastawiam na CC w prywatnej klinice wlasnie ze wzgledu na to, ze wydawalo mi sie, ze w publicznym szpitalu M nie moze ze mna zostac na noc. Ale jesli moze, to moge rodzic SN... W ogole najchetniej urodzilabym i zeby mnie od razu wypuscili do domu :sorry:

można ale zależy w jakim szpitalu np w Wołominie możesz wziąć jedynkę i wtedy mąż lub inna osoba towarzysząca może tam przebywać 24 h na dobę i nawet podają dodatkowy posiłek dla tej osoby. Co do innych szpitali to różnie bywa - raczej zasada jest taka że jeśli jesteś w jedynce to nie powinno być z tym problemu natomiast jak jesteś z innymi matkami na sali to nie może być osób trzecich poza wyznaczonymi godzinami.
 
Witam was kwietnióweczki niestety z złym samopoczuciem:-(
W piątek zmarła córka brata mojego męża, moja chrześnica. Miała 7 miesięcy, była od urodzenia bardzo ciężko chora na serce (miała najcięższą wadę serca), od urodzenia leżała w Prokocimiu. Każdy sobie w rodzinie zdawał sprawę, że śmierć w jej przypadku to tylko kwestia czasu ale jak to się już stało to się otrząsnąć nie możemy. Weekend minął mi na ciągłym beczeniu. Jutro pogrzeb, nie wyobrażam sobie tego, tym bardziej, że na pogrzebie nie byłam 15 lat!!I do tego mój M, jak wiecie, jest po operacji i nie da rady iść na pogrzeb, strasznie to przeżywa, ale co zrobić.

Do tego wszystkiego martwię się też o swoją dzidzię bo mimo że dzisiaj już mam 19,2 tc to nie czuję dalej ruchów. Dobrze, że dzisiaj idę do lekarza bo nie wytrzymałabym dłużej. Tak się martwię. Jeszcze przez ostatnie dni miałam bardzo dużo stresów i sobie tak mówię, żeby to nie zaszkodziło dziecku:-(
I jeszcze do tego wszystkiego dowiedziałam się, że mojaj ciocia, która pokonała 2 miesiące temu raka znów jest w szpitalu, już po jakimś zabiegu i nie jest dobrze. Normalnie jak się coś wali to wszystko naraz. !!!!!!!!!!!!!!

kurcze, nawet nie wiem co powiedzieć... śmierć dziecka to nagorsza tragedia w rodzinie... mogę się tylko domyśleć co czujesz...
i jeszcze ciocia... weź tutaj nie wierz w przysłowie, że nieszczęścia chodzą parami... 3maj się kochana, musisz ku pamięci córki brata Twojego męża zadbać o swoją dzidzię i uwierzyć, że będzie ona czuwała nad wami.
 
u mnie nacinanie nie bolało, szycie bolało bardzo,
rana jak się goiła, to wiadomo, że czułam, ale nie trwało to długo, po 2 tygodnaich byłam już na chodzie :)
a na pożycie małżeńskie nacięcie nie miało wpływu,

Nacięcie nie boli jeśli zrobią je na skurczu, mnie ciachnęli pomiędzy więc czułam i do dzisiaj mam gęsią skórkę na myśl o tym, szycie bolało bo lekarce nie chciało się poczekać aż znieczulenie zadziała. Gojenie bolało masakrycznie nic nie pomagało ale ja ogólnie bardzo źle reaguje na jakiekolwiek szwy. Ale na szczęście po tygodniu przestało boleć. Te wszystkie nieprzyjemności tłumaczę tym ze porodówka była przepełniona. Ale ogólnie poród wspominam jako coś pięknego :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
olapolap co do wypisu ze szpitala, najwazniejsze badanie dzidzia ma po urodzeniu i na najblizszym obchodzie pediatry takim 'zwyklym' i do tego bym poczekala, zazwyczaj to jest jakos do poludnia, wtedy wiesz dokladnie na czym stoicie, na obchodzie polozniczym zerkna tez na Ciebie i spokojnie mozna uciekac jesli jest oki:) tam gdzie rodzilam jeszcze do tygodnia mozna bylo przyjsc z dzieckiem na kontrole jak cos mame martwi, ale jak sie odpukac cos podzieje pozniej to juz zostaje ci krzeslo na oddziale dzieciecym kolo lozeczka zamiast lozka na polozniczym, bo 2 raz Cie nie przyjma...
ale jak sie ma komfortowe warunki to mozna wytrzymac te 2-3dni spokojnie:)
 
Do góry