reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Annaoj, jedziesz przez Mikolow czy 36 przez Piotrowice?


Mnie cos glowa boli, kiepski wieczor byl, i topilam smutki w winie. Do tego cos mnie znow plecy pobolewaja, mam nadzieje, ze to tylko od kiepskiego spania, a nie znow nerki.

No i pogoda do bani, od rana kropi. Czy tu nie zamierza zawitac lato???????!!!!!!!

zdecydowałam się jechać 36 i to był błąd.
Kierowca zatrzymał się przed przystankiem, stał chwilę, wypuścił ludzi, ale sądziłam, że jak będzsie miał możliwość to zjedzie w zatoczkę, zresztą nie tylko ja. A kierowca sobie myk prosto, olał nas po prostu. Zaraz siadam i skargę napiszę.
Jakby tego było mało, przyjechałam do domu z zamiarem pojechania samochodem, stwierdziłam, że zostawię tam samochód, a w piątek B mnie do pracy podrzuci. Ledwo za bramę wyjechałam, a tu auto mi zgasło, akumulator się zaświecił i tyle, i tak sobie stoi, wrrrr:angry::angry::angry:
I nie dane mi dzisiaj do pracy dotrzeć.
biorę się za skargę..
 
reklama
zdecydowałam się jechać 36 i to był błąd.
Kierowca zatrzymał się przed przystankiem, stał chwilę, wypuścił ludzi, ale sądziłam, że jak będzsie miał możliwość to zjedzie w zatoczkę, zresztą nie tylko ja. A kierowca sobie myk prosto, olał nas po prostu. Zaraz siadam i skargę napiszę.
Jakby tego było mało, przyjechałam do domu z zamiarem pojechania samochodem, stwierdziłam, że zostawię tam samochód, a w piątek B mnie do pracy podrzuci. Ledwo za bramę wyjechałam, a tu auto mi zgasło, akumulator się zaświecił i tyle, i tak sobie stoi, wrrrr:angry::angry::angry:
I nie dane mi dzisiaj do pracy dotrzeć.
biorę się za skargę..
o kurde to faktycznie jakis pech!
Niech zgadne - przy Famurze tak bylo? Tam czesto wlasnie tak robia, by nie zjezdzac do zatoczki, bo to automatycznie jest pas do skretu w prawo, a 36 jedzie prosto...
 
Ostatnia edycja:
Polinka mi sie naprostowala ze spaniem. Od powrotu z Polski trzeba ja bylo na raczkach usypiac, nie tyle ze bujac, tylko poprostu dac sie przytulic i tak zasypiala, bo kazda proba odlozenia zanim zasnela konczyla sie histeria. Teraz od tygodnia z hakiem pracowalismy nad powrotem do zasypiania u siebie, i juz jest pelen sukces.
Nawet jak jeszcze nie jest na tyle spiaca, ze po polozeniu w lozeczku odwraca sie na boczek i spi, to poprostu bierze podusie lub pingwinka i sie do nich przytula, i tak lezy, a po chwili jak kontrolnie ide zobaczyc co sie dzieje, to juz kima.
Kurcze,mala rzecz a cieszy, bo o ile latwiej tak funkcjonowac gdy nie trzeba czekac az zasnie na rekach...
 
o kurde to faktycznie jakis pech!
Niech zgadne - przy Famurze tak bylo? Tam czesto wlasnie tak robia, by nie zjezdzac do zatoczki, bo to automatycznie jest pas do skretu w prawo, a 36 jedzie prosto...
tak, przy Famurze

Moja mama stwierdziła, że po prostu miałam dzisiaj do pracy nie iść.
Alicja się bardzo przyzwyczaiła, że jestem z nią w domu. Jak przychodzi moja mama, to nie chce iść do niej na ręce, ani nakarmić się nie da, jedynie na spacer idzie. Mam nadzieje, że się przestawi, bo tak mi jej szkoda. Dzisiaj jakby czuła, że będę wychodzić, tylko przychodziła i się wtulała we mnie.

Fajnie, że tak Ci Polinka zasypia. Alicja od kilku dni zasypia tylko wtedy jak ktoś jest w pokoju z nią:confused:, inaczej się drze przeraźliwie. Zwykle biorę książkę poczytać, a ona w tym czasie zasypia.
 
Pogoda jakas taka do doopy. Niby lato, a za oknem szaro-buro-papuziato i ciagle cos kapie, a czasem nawet leje... To wina hurakanu, ktory rozpetal sie nad Pacyfikiem. Mloda mi przez ta pogode tez swiruje, a moze to po prostu wina wrednego charakterku...

Katik, zazdroszcze Ci tego Polciowego spania. Wszystkim wyspanym mamom zazdroszcze. Moja glizda sama nie zasnie, a w nocy robi jazdy, ze che do naszego lozka... Dzis z kolei w naszym bylo zle, w jej bylo niedobrze, najlepiej bylo spacerowac. W koncu kolo 2ej nad ranem zglodniala i bylo wycie, ze ho ho. Dostala am i chyba zasnela od razu - ja zasnelam w trakcie karmienia, to nie wiem - i pospala do 8 :shocked2: No ale za te jazdy ze spaniem to bede winic chlopa.
 
Ostatnia edycja:
dzień dobry
jak to dobrze mieć urlop...i tak do końca tygodnia. Pogoda dziś u nas dziwna- chmurzy się co jakiś czas jakby miało padać, ale jest duuszno i gorrąco. Antol mi padł po 19- nie udało mu się zasnąć mimo zmęczenia po południu więc z trudem go przetrzymałam do 19.
Zaliczyliśy dziś spacerek i lody z Aga2010 i Sebkiem:)- miło było, chociaż chłopaki byli nieco znudzeni !
Katik-wierze jaka radość że Pola zasypia sama. Antek zasypia sam odkąd odstawiłam go od cyca. Kłade do łóżeczka, daje smoka albo mleczko dopija i zasypia ....wracam po chwili tylko go przykryć albo ucalować po raz setny....no chyba że ma zły dzień to świruje i wyrzuca wszystko złózka- pewnie gdyby dał rade to materacem też by ciepnął...ale pomęczy się pomęczy położy na brzusiu z dupką do góry i uśnie
 
Kamisia, Tobie tez zazdroszcze.


Mloda kolo 18 daje znac, ze jest spiaca. No to bierzemy mleko i idziemy do lozeczka. Ja wgramalam sie do niej, biore w ramiona albo klade sie obok i mloda pije sobie mleko. Jesli mam szczescie zasypia w trakcie picia, a jesli nie mam - co oczywiscie jest najczestsze - Kostka dostaje przyplywu energii i zaczyna skakac, lazic po mnie, wypychac mnie z lozeczka, bic i calowac, patrzec przez okno, niczego nie wywala - po w lozeczku niczego nie ma. Jak sobie ide, wrzeszczy w nieboglosy. Czasem zmeczy sie i jak ja przytule zasnie, a czasem ten zastrzyk energii wystarcza na jakies dwie godziny. Pozniej rzecz jasna sie budzi co jakis czas.
 
A ja wpadam tylko na chwile bo mi się dzieciaki rozmnożyły i mam jeszcze Julke (4 lata) do niedzieli. Antosia w siódmym niebie piszczy na sam jej widok :-) Ubaw po pachy, 3 lata to świetna różnica między dziećmi :-)

Milego dnia wolnego
 
hej dziewczyny!

wpadlam tylko sie przywitac, ciezki i dosc dolujacy dzien za nami:(
ledwo juz na oczy widze...

jutro jade znowu do olsztyna na urodzinki mojego chrzesniaka, B rano wroci dopiero i nie wiem czy bedzie jechal ze mna czy czeka nas podroz pociagiem...w piatek jedziemy na wesele do Torunia i wracamy w sobote. dziwnie mi tak wesele w piatek no ale co zrobic. Ola nie liczac jednej nocy u moich rodzicow bedzie spala pierwszy raz poza domem...ciekawa jestem bardzo jak to zniesie...biorac pod uwage jej ostatnie marudzenie i wrzeszczenie moze byc wesolo...


uciekam spac, bo widze ze mala juz cos sie kreci..
udanego dlugiego weekendu Wam zyczymy!

Agnieszka jakby co daj znac co z poniedzialkowym ewentualnym spotkaniem:)
mamoPaulinki-dowiedzialam sie dzis ze dr Łada bedzie w Olsztynie w tym tygodniu co zaczytna sie 4lipca, przyjedzie na 3 albo 4 dni,
trzymajcie wszystkie kciuki zeby nam udalo sie z nia spotkac, bo jak Ona Oli nie pomoze to ja juz nie wiem...
 
reklama
Marta, kciuki zacisniete!


Co tu tak cicho???
Wczoraj ja sie udzielalam, dzis musi ktos inny pociagnac, bo mam migrene na amen.


Ktoras wie co z Ulanka???? Zniknela bez slowa, czy ja nie odnotowalam wyjazdu wakacyjnego???
 
Do góry