Moja córka miała 6 lat jak była w Komunii (nie wiem czy jest taki zwyczaj poza Śląskiem ale u nas nazywa się to Wczesna Komunia) i nie przywiązywała za bardzo uwagi do prezentów (a my tym bardziej) i dostała rolki z kaskiem i ochraniaczami ale takie fajne porządne, cyfrówkę, od chrzestnego dostała łańcuszek z takim prostokątnym medalikiem z aniołkiem i jej imieniem i trochę kasy.
Ale tak jak Aniez pisze, że można przeżyć szok. Jak rodzinka normalna i dziecko dobrze wychowane to wszystko będzie dobre i dzieciak będzie się cieszył a jak "wymagająca" to może być różnie. A i czasem są to bardziej życzenia rodziców niż samego dziecka. Moja była zadowolona najbardziej właśnie z tych rolek.
maonka - ja też mam kilka takich wystających pieprzyków, których chciałabym się pozbyć ale boję się je ruszać a poza tym nie wiem jak się za to zabrać.
Kici - wszystko będzie dobrze i ważne, że masz z kim iść. wsparcie zawsze się przydaje.
Judysia - powodzenia we Wrocławiu. Zosiaczkowi szybkiego powrotu do zdrowia i do domu życzymy. A Tobie wytrwałości i siły.
A u mnie ciąg dalszy bólu głowy bo ciśnienie niskie więc już tak mam. Muszę poczekać na poprawę pogody.
Trochę zła jestem bo przychodnia do której byliśmy zapisani nie jest już taka fajna jak była bo nie podpisali kontraktu taki jak mieli w zeszłym roku tylko znacznie okrojony. Mieliśmy opiekę całodobową i przez cały tydzień, szczepienia codziennie a teraz soboty i niedziele odpadły i jest tak jak wszędzie. A nam najwygodniej było na szczepienia właśnie w sobotę jechać a teraz to tylko we wtorki po popłudniu i czwartki rano. No i dzisiaj musiałam cała trójkę ciągnąć do przychodni bo najstarsza na bilans, dla Edytki zaświadczenie, że jest zdolna do przedszkola chodzić (co roku to samo) a Zosi i tak nie zaszczepiłam bo byłyśmy po południu. Właściwie to młodsze wcale nie musiały tam jechać ale i tak nie miałam ich z kim zostawić. Dobrze, że przynajmniej nie było nikogo przed nami bo Zosię teraz roznosi energia chce wszystkiego dotknąć a ja jestem przewrażliwiona i nie lubię jak dzieci bawią mi się tymi zabawkami, które tam w poczekalni są - wiem, że to trochę głupie ale już tak mam.
dobranoc mamuśki i wyśpijcie się dobrze.;-)
Ale tak jak Aniez pisze, że można przeżyć szok. Jak rodzinka normalna i dziecko dobrze wychowane to wszystko będzie dobre i dzieciak będzie się cieszył a jak "wymagająca" to może być różnie. A i czasem są to bardziej życzenia rodziców niż samego dziecka. Moja była zadowolona najbardziej właśnie z tych rolek.
maonka - ja też mam kilka takich wystających pieprzyków, których chciałabym się pozbyć ale boję się je ruszać a poza tym nie wiem jak się za to zabrać.
Kici - wszystko będzie dobrze i ważne, że masz z kim iść. wsparcie zawsze się przydaje.
Judysia - powodzenia we Wrocławiu. Zosiaczkowi szybkiego powrotu do zdrowia i do domu życzymy. A Tobie wytrwałości i siły.
A u mnie ciąg dalszy bólu głowy bo ciśnienie niskie więc już tak mam. Muszę poczekać na poprawę pogody.
Trochę zła jestem bo przychodnia do której byliśmy zapisani nie jest już taka fajna jak była bo nie podpisali kontraktu taki jak mieli w zeszłym roku tylko znacznie okrojony. Mieliśmy opiekę całodobową i przez cały tydzień, szczepienia codziennie a teraz soboty i niedziele odpadły i jest tak jak wszędzie. A nam najwygodniej było na szczepienia właśnie w sobotę jechać a teraz to tylko we wtorki po popłudniu i czwartki rano. No i dzisiaj musiałam cała trójkę ciągnąć do przychodni bo najstarsza na bilans, dla Edytki zaświadczenie, że jest zdolna do przedszkola chodzić (co roku to samo) a Zosi i tak nie zaszczepiłam bo byłyśmy po południu. Właściwie to młodsze wcale nie musiały tam jechać ale i tak nie miałam ich z kim zostawić. Dobrze, że przynajmniej nie było nikogo przed nami bo Zosię teraz roznosi energia chce wszystkiego dotknąć a ja jestem przewrażliwiona i nie lubię jak dzieci bawią mi się tymi zabawkami, które tam w poczekalni są - wiem, że to trochę głupie ale już tak mam.
dobranoc mamuśki i wyśpijcie się dobrze.;-)