reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Witamy i my córcia śpi, mama wyjechała do sanatorium więc jesteśmy sama Antonina będzie tęskniła za babcią. Odezwiemy się później lecę później w poszukiwaniu rękawków kąpielowych kurcze już cale miasto przeszliśmy za nimi i nigdzie nie ma, bo jutro nasz debiut basenowy strój jest, little swimmers ;p też, tylko tych rękawków nie ma

mamusia kciuki zaciśnięte :)
 
reklama
Isabela a po co ci te rękawki?
Maja na basenie była 15 razy i ani razu rękawków nie miała, tylko my chodzimy na zajęcia zorganizowane i żadne dziecko nie ma. Jak nie znajdziesz to idźcie bez. Możesz wziąć 1-2 zabawki do kąpieli takie małe. U nas dzieci świetnie na nie regują, jak rzuci się zabawkę to tak słodko nóżkami machają.
Z zabawkami instruktor robi cuda. Np dziecko siedzi na murku, wrzucamy mu zabawkę do wody i dziecko za nią 'wskakuje',ale to wiadomo po kilku godzinach, nie od razu. Ja polecam zajęcia zorganizowane, choć wiadomo koszt jest większy,ale dzieci się tak wspaniale razem bawią, śmieją się do siebie i nie ma strachu przy nurkowaniu bo instruktor pokazuje co i jak.
U nas basen w niedzielę jeszcze odpada,ale na razie nie byliśmy tylko na 1 zajęciach z 16 :)
 
dziewczyny a jaka jest glebokosc wody dla maluchow na takich zajeciach zorganizowanych? ja mam troche problem z lekiem przed woda :)zawstydzona/y:) a z Olka chcialabym pojsc....
 
dziewczyny a jaka jest glebokosc wody dla maluchow na takich zajeciach zorganizowanych? ja mam troche problem z lekiem przed woda :)zawstydzona/y:) a z Olka chcialabym pojsc....

Na pierwszy basen na jaki chodziłam z szymkiem to była woda lekko pow pasa , wiec nie głęboko
Rekawki na taki basen sa bez sensu bo dziecko ma się tam oswajac z wodą a nie uczyć pływać .
Ja chodziłam z Szymkiem na zajęcia potem już sami chodzilismy , z Olą chodze sama prawie co tydzień chyba że coś wypadnie , bo u mnie nie ma zajeć .
 
Witam sobotnio.
Przez wolny czwartek i piątek jakoś wszystko mi się poprzestawiało. Ale bardzo się cieszę, bo B więcej w domu był wczoraj i dzisiaj też tylko na chwilkę wychodzi, a nieczęsto mamy okazje pobyć tak razem, chyba tylko na wakacjach.
Wczoraj fajnie wieczór ze znajomymi spędziliśmy, dzisiaj też mają wpaść inni.


Judysiu cudowne wiadomości. Oby więcej takich.


Judysiu, nawet nie wyobrazasz sobie jak bardszo sie ciesze!!!!






my jeszcze nie zaczelysmy pakowania. zrobilam pranie i sie suszy. jutro sie spakuje :-)

Ty to jesteś agentka
;-)

I to jest najwspanialsza wiadomosc na poczatek weekendu. Jeju strasznie się ciesze. Całym sercem jesteśmy z Wami i czekamy na wiecej jeszcze lepszych wiadomości. Buziaczki dla Malutkiej:-)




To wyobraź sobie,ze ja od urodzenia Borysa nie byłam nigdzie i nikt ze znajomych nie był u mnie. Nie liczac oczywiscie imprez rodzinnych. Co prawda troche w tym mojej winy,ze nikt do Nas nie przyjezdza...ale ja juz tak mam (po Weronice tez na jkis czas sie odizolowałam). Zmieni sie to napewno na wiosnę;-)

Podziwiam. Naprawdę.
Chociaż z drugiej strony co dzień się z ludźmi spotykasz tutaj, i to jakimi fajnymi
;-)

cześć:)
dołączam do Was jeśli oczywiście moge;) dopiero teraz mimo że od porodu minęło juz ponad 9 mies:)
jestem mamą cudownego Kacperka:)

witamy. napisz coś więcej o sobie i maluchu


dziewczyny a jaka jest glebokosc wody dla maluchow na takich zajeciach zorganizowanych? ja mam troche problem z lekiem przed woda :)zawstydzona/y:) a z Olka chcialabym pojsc....

kittek a właśnie bo ja wogóle nie mam o tym zielonego pojęcia, jak się dzieciaki w wodzie zachowją takie małe ?

Ja chodzę z Alicją, a wcześniej chodziłam z Igorem. Wody jest do pasa dorosłej osoby. Tam gdzie my chodzimy to jest basen gdzie normalnie w tygodniu rehabilitacyjne zajęcia są prowadzone, woda jest ozonowana.
Co do reakcji dzieci to od dziecka zależy, moje od pierwszych zajęć zachwycone, ale są i takie, które dopiero po kilku zajęciach się oswajają i zaczyna im się podobać.
Igor nie boi się wody ( ma to minusy, bo nie widzi zagrożenia), ale generalnie ja się bardzo cieszę, bo sama mam uraz do wody i to tylko dlatego, że moja mama mnie od dziecka straszyła.
 

Ja chodzę z Alicją, a wcześniej chodziłam z Igorem. Wody jest do pasa dorosłej osoby. Tam gdzie my chodzimy to jest basen gdzie normalnie w tygodniu rehabilitacyjne zajęcia są prowadzone, woda jest ozonowana.
Co do reakcji dzieci to od dziecka zależy, moje od pierwszych zajęć zachwycone, ale są i takie, które dopiero po kilku zajęciach się oswajają i zaczyna im się podobać.
Igor nie boi się wody ( ma to minusy, bo nie widzi zagrożenia), ale generalnie ja się bardzo cieszę, bo sama mam uraz do wody i to tylko dlatego, że moja mama mnie od dziecka straszyła.

Potwierdzam, ze bardzo rozne sa reakcje. My chodzimy na basen od polowy wrzesnia z przerwa na swieta. Natalka dopiero od kilku zajec czuje sie swobodnie, zaczyna machac nozkami. Wczesniej byla bardzo spieta i skupiona.
 
Antonina wręcz uwielbia wodę, w tamta sobotę byliśmy z W na basenie ocenić brodzik no i wody mam tak do połowy łydki wiec nie za dużo. Kurcze mam stres bo nie wiem jak to będzie ale przynajmniej przestałam nerwowo rękawków szukac. My tez właśnie chcemy chodzi regularnie w niedziele takie nasze integracyjne wypady :-)
 
reklama
Judysiu – może w to nie wierzysz ale aż poleciały mi łzy jak czytałam Twojego posta. To cudowne wieści i oby tak było dalej. Zosieńka pokona to choróbsko i wyrośnie na cudowną dziewczynkę. Wam rodzicom dużo siły życzę i życzliwości ze strony ludzi, którzy was otaczają.

Wszystkie inne kobietki też pozdrawiam ale nie dam rady nic odpisać bo krążę między kuchnią a „salonem”. Wszystko robię na raz: gotuję obiad, wieszam paranie, prasuję (tzn. rozłożyłam już deskę do prasowania) no i chwilowo śledzę co na bb. Całkiem zakręcona jestem dzisiaj. Dobrze że Zosia śpi, ale bida była dzisiaj na szczepieniu (tak nam się od listopada odwlekło przez choroby) to musi odespać stres z tym związany.
Do później pa.
 
Do góry