reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Hej, dawno mnie nie było ale kompletnie nie mam czasu na nic:( W ogóle ostatnio kiepsko się coś czuje. Jakieś takie ogólne osłabienie, senność itp(wiem wiem też miałam tak na początku ciąży:-D) ale to nie to, przypuszcam że to pogoda próbuje mnie wykończyć heh. A poza tym Młoda maruda na maksa. Zęby nadal dwa dni pchają się do przodu po czym ze 4 dni spokoju. Nie mam pojęcia czy kiedyś się przebiją. Laurka też już jest tym baaardzo zmęczona:-( Poza tym też zaliczyła skos rozwojowy i nauczyła się wstawać (co prawda jeszcze bardzo asekuracyjnie i jak mnie nie ma obok to raczej nie próbuje),przemieszcza się w bok najchętniej przy oparciu sofy poza tym wreszcie zaczyna pełzać a raczej się czołga hehe

Ola gratki za pierwsze kroczki!!!

Aniam a jakie mieliście teraz szczepienie? Bo ja mam dopiero do szczepinie z Młodą się wstawić w jej 13m.ż.

gosia 23 moj M robi dokldanie tak samo! Jak np zostaje w sobote z Laurka jak ide do pracy to wie co do jedzenia i kiedy dac, wie kiedy spac i jak uspic itp itd a jak ja jestem w domu to wtedy nawet sie tym nie zainteresuje

Zielona tez uważam że dasz radę:-)

Uciekam popatrzeć na inne wątki;-)
 
reklama
Olka margolka gratki za pierwsze kroczki.
kwiatek- ty zdolniacho.
kingunia- bravo dla Laurki za nowe umiejetności

aa my z K mieliśmy powazna rozmowe przy kolacji. bo przyłapał mnie jak szukałam pracy w necie i powiedział zebym sie przestała wygłupiać.ze nigdzie nie zostawie małego by pójsc do pracy tylko po to by miec pozniej jakies swiadczenia przy 2 dziecku. ze w planach zapewne zaczniemy sie starac o 2 juz jakos wlasnie na wakacje, by bylo 2 latka róznicy. ze wychowam przy jego pomocy troszke dzieci ,te 2 chociaz do roczku i wtedy bym zaczela se szukac porzadnej stałej pracy.
moze i z tym sie zgadzam ale czy ja wytrzymam tak 2-3 lata w domu ciagle z 2 dzieciaczków nie wiem, oto moja swietlana przyszłośc.
 
hej kochane. a ja tak totalnie z innej beczki... moj maluszek sie obudzil i zauwazylam cos niepokojacego. pisalam wczesniej ze od paru dni jestesmy chorzy no i maly tez... tzn kaszle ale goraczki nie ma... ma mokry kaszel. sprwdzam tempke czesto i nie przekracza 37 ale wzielam przed chwila malego i jak on oddycha to jak przyloze reke do jego klatki piersiowej to czuje-nie wiem jak to nazwac wiec opisze na chlopski rozum-takie wibracje... nie ,,charczy'' przy oddychaaniu i jakos strasznie nie kaszle.... no ale jest kaszel... i teraz nie wiem co robic.... czy poczekac do poniedzialku?? pisze od razu ze maly je normalnie, bawi sie i wszystko normalnie jest jak wczesniej tylko te ,,wibracje'' mnie niepokoja.... pomozcie...
 
hej kochane. a ja tak totalnie z innej beczki... moj maluszek sie obudzil i zauwazylam cos niepokojacego. pisalam wczesniej ze od paru dni jestesmy chorzy no i maly tez... tzn kaszle ale goraczki nie ma... ma mokry kaszel. sprwdzam tempke czesto i nie przekracza 37 ale wzielam przed chwila malego i jak on oddycha to jak przyloze reke do jego klatki piersiowej to czuje-nie wiem jak to nazwac wiec opisze na chlopski rozum-takie wibracje... nie ,,charczy'' przy oddychaaniu i jakos strasznie nie kaszle.... no ale jest kaszel... i teraz nie wiem co robic.... czy poczekac do poniedzialku?? pisze od razu ze maly je normalnie, bawi sie i wszystko normalnie jest jak wczesniej tylko te ,,wibracje'' mnie niepokoja.... pomozcie...
jesli cie to martwi ja bym nie czekała do poniedziałku.w dzien masz pelna kontrole a w nocy nie za bardzo,wiec skonsultowalabym to z lekarzem.
 
Dawno mnie nie było, bom wojazowała, ale już jestem... nadrabiam...

Mamusia- zacisnęłam kciukasy za egzaminy :-) powodzenia (tylko nie dziękuj ;-)
Aniam- nie zgodzę się ;-) jeżdżę zarówno i za granice, jak i nad Bałtyk (niejako musimy ze względów zdrowotnych...). Jurata po sezonie jest cudna i wcale nie ekstremalnie droga, Jastarnia zresztą jeszcze tańsza i też śliczna, generalnie plaże tam mają bardzo ładne, polecam Rowy- super mikroklimat, w Ustce mamy ekstra pensjonat i 'na balety' mozna pójść'... zależy w jakim terminie jeździsz i czy masz 'namiary'... my wcale nie płacimy dużo, za komfort, który sobie życzymy mieć, a ja niestety wygodna jestem... a za granicą syf też jest... (generalnie duże miejscowości turystyczne to syf, gdzie byś nie pojechała). A wczasów bez dzieciarni tez sobie nie wyobrażam, to już prędzej nie pojechalibyśmy wcale ;-)
Elvie- tez się nie zgodzę: za granice to sie jeździ po sezonie, albo (jeszcze lepiej) przed sezonem... wcale nie trzeba w środek lata celować, a przypomnę, że latem w tym roku nad Bałtykiem były tropiki ;-)
Kamisia- gratki dla zębulka Antonia ;-)
Ewka- oj! współczuje! Kuba dochodzi do siebie po jelitówce, ale koszmar to jest, nie powiem!
Kotkot- noooo to szampana czas otwierać, co? Gratki dla Zosi!

Położna to mnie akurat nigdy nie zastała, aleśmy się spotkały w przychodni, po 3 miesiącu to już nie chodzi w ogóle, natomiast około 9 miesiąca mieli my się stawić do przychodni, na badanie... słuchu... jakiś nowy przepis...

Gosiek- gratulacje dla Malutkiej... teraz będzie siedziała namiętnie i pasjami :-)

Mój słoiczków nie chce wcale, więc ten temat nas nie dotyczy ;-)

Marta- super, że Olcia coraz częściej reaguje na swoje imię :-) :-) :-) bardzo dobre wieści! Metoda drobnych systematycznych kroczków rozwojowych jest super :-)

Katik- no w sliwce Gerber takiego świństwa nie pchał, to pewne :-D

Zielona- no to już niedługo zawitacie w ojczyźnie :-)

Gosia- mój tez ma gorączkę i mega katar i tez się dowiedziałam, że to od... zębów... i w końcu mąż spytał jak to możliwe, bo z racji mojej nieobecności dzielnie poczłapał do pediatry, i się dowiedział, że jak dziecku idą zęby to masakrycznie spada odporność i te dzieci, które długo ząbkują także więcej chorują... no coś w tym jest, bo do świąt z zębami był spokój i mały był zdrowy, a teraz znowu cyrk... Najśmieszniejsze jest to, że mimo mega gorączki i kataru to on świetnie je i zadowolony jest i się bawi... hm...

Dobra resztę będę nadrabiać potem... Pchły na noc ;-)
 
Dobry wieczór miłym paniom.:-)

elvie – no to podobnie się umęczyłaś jak ja tylko, że u nas „walka” z zasypianiem przed południem była bo zawsze tak idzie spać więc widzę że jest zmęczona, oczy czerwone a nie zaśnie tylko wstaje i wstaje już się też poddałam ale tak marudziła, że przy trzecim podejściu jej nie odpuściłam i padła.
No i masz rację elvie, że jak się „siedzi” (wybaczcie to tylko taki skrót myślowy ale wszystkie wiemy, że z siedzeniem nie ma to nic wspólnego) to człowiek bardziej zmęczony niż po pracy. A teraz „siedzę” w domu bo mam opiekę L4 na dzieci i wieczorem to padam. Ale z drugiej strony to gdyby nie to że były chore to tak fajnie z nimi w domciu.


Dagsila – gratulacje dla Oli. Chyba pierwsza postawiła samodzielne kroczki. Super.:-)

Ella – no szkoda mi Was strasznie,:-( że choróbsko nie chce odpuścić i jeszcze na Julcie przeszło. A zimy też nie lubię a może powinnam bo się w zimie urodziłam (a może właśnie dlatego nie lubię:-D)

Kittek – widzę że podobną nockę miałyśmy. :-(Zośka sobie poszalała i po północy padła dopiero, a ja nie ukrywam już miałam nerwa bo nie uśmiecha mi się bawić w nocy z dzieckiem jeśli nic ją nie boli ale wyszłam z pokoju, policzyłam do 10, napiłam się wody i mi przeszło takie chwilowe wkurzenie bo niby co takie dziecko rozumie. No ale jak jestem śpiąca i zmęczona to szybko się denerwuję co i tak nikomu nie służy.
Ale Ty miałaś jeszcze trudniej bo co 20 minut znów wstawać to można noc na straty spisać a rano niestety trzeba wstać bo jakimś cudem te dzieci wyspane czego nie można powiedzieć o rodzicach. Powodzenia dzisiejszej nocy, oby była lepsza.

Cicho sza…Zosia na razie śpi i oby tak do rana (w jej przypadku do 6.40);-)


A dzisiaj u Edysi w przedszkolu był dzień babci (z racji że się ferie zaczynają musieli zrobić wcześniej), bidulka moja cały tydzień nie chodziła do przedszkola z powodu choroby i dzisiaj też nie była ale gorączki nie miała i na samo przedstawienie ją zawiozłam. Miała dzisiaj swój debiut wierszykowy mówiony do mikrofonu i poradziła sobie świetnie a babcie były dumne z wnuczki:tak:

Dobranoc!
 
Naczytałam sie naczytałam i połowe zapomniałam tsaaa... Dzieć grzecznie śpi małż się kąpie a ja moge cos tam naskrobac. Wyszlismy na chwile z W na pizze mielismy moze jeszcze gdzies poleź ale mi się nie chciało, ja wolałam do córci. I jak się okazało Antonina czekała aż mama ją położy w łóziu z babcia nie chciala spac tylko sie wierciowała po całym łóziu. Moja córcia :) Dzisiejszą atrakcją dnia okazała się nasz tchórzofretka z którą Tośka się ganiała po domu, tzn tchórzofretka uciekała a Tośka z wielką radością ją goniła. Fret się jej boji :szok:

Zielona Ty to jestes jak to mowili u mnie "feste baba" kurcze, dzieki Tobie to ja odzyskuje wiare ze gdzies tam sa jeszcze niewymadrzajacy sie ludzie z duzym intelektem delikatnie a dosadnie egzekfujący swoje zdanie. Kurcze podziwiam się. Noi kto jak kto ale Ty nie dasz rady ?!?!?!

Dagsila gratulacje i miej się na baczności :)

A i dobranoc
 
Katik- no w sliwce Gerber takiego świństwa nie pchał, to pewne :-D
Boszzzz
ale sie usmialam sama z siebie...
tak sie zestresowalam tym gerberem, ze myslalam twardo co Polka od nich jadla, i nawet nie wpadlam (o ja durna) na to, ze w sliwkach tego na bank nie bylo
:-D:-D:-D:rofl2:
 
reklama
Do góry