Witajcie dziewczynki,
jak wiecie u mnie różnica wieku jes 8 lat i to jest stanowczo za dużo...L akceptuje siorkę, ale zupełnie nie angażuje się w opiekę nad nią, bo nie rozumie tego, że już nie jest jedynaczką....na początku było naprawdę ciężko, teraz jest coraz lepiej, ale jak czytam jakie u Was są miłości pomiędzy rodzeństwem, to z podziwu wyjść nie mogę...no i jestem żywym przykładem, że wiele zależy od trudności wychowania pierworodnego...u nas było okropnie ciężko, bo L bardzo nam chorowała, M pracował całymi dniami, więc sama musiałam sobie radzić, do tego również miałam odpowiedzialną pracę...dlatego nie chciałam długo drugiego, do czasu jak się zorienowałam, że źle ustawiam priorytety w życiu (czyt. praca ważniejsza niż rodzina)...postanowiłam wystopować, a wiedziałam, że dzidzia zmieni moje podejście i miałam rację :-) ale i tak się dygam coby H nie była takim chorowitkiem jak była L...
ja też tej pani nie lubie...za to lubię wspominany już duet...
no to nadawaj mamusia, nadawaj
kurcze, u mnie całkiem podobnie...i nadal nie wiem czy jej leci czy nie
zakatarzyłam się okropnie....jak ja tego nie lubię...nos 3 x większy i czerwony na maxa...jak ja jutro będę w pracy wyglądać
...
no i terrorsytka mi rośnie...jak wraca
m z pracy po 6 godzinach, to krzykiem wymusza na mnie cycusia...nie to że głodna, ale pewnie się chce przytulić...więc leci czy nie leci cycuś musi być :-)
ząbów u nas nadal niet, czy są tutaj kwietniowe które wciąż zębolków nie mają ?