hejo....no to lecim:-)
No to dla KACPERKA również najlepsze zyczonka:-)
My w sobote na dzialeczce bylismy. T z moim bratem, konczyli robic dach, ja malowalam deski na tarasie , a synek slodko kimal w wózeczku. Corcia, żeby się nie nudziła zostala zawieziona do tesciowej, także tez cały dzien na dworze spedzila, bo teście w domku mieszkają. Ona oczywiscie szczęsliwa, bo babcuia się z nią non stop bawiła, także sobota u nas udana. ja o 18.00 spakowalam synusia i wrocilam do domku, a T, z bratem mym poszli jeszcze na ryby. pozniej pojechali po córcie i wrocili jak Borysek był juz w objęciach Morfeusza;-)
Niedziela tez osyc udana, pogoda dopisywała, więc rano szybkie sprzatkanko (skoro nie udało się w sobote), a pozniej na zkupki i do rodziny zawiezc zaproszenia na chrzest. Wróciliśmy po 20, takze dzionek szybko nam zlecial.
Dzisiaj za to mam w planach, spcerek, zakupki spozywcze , a na 17 jestesmy umówieni z włascicielka restauracji, aby omówic szczególowe menu na chrzciny ;-)
No to tyle.....matko, juz dawno tak długiego posta nie napisałam...hehe
Wspołczuje strasznie...biedny Mareczek, uściski od e-ciotkiU nas pediatra przepisał Navisin ale nic nie pomaga... katar jest wysoko w zatokach :-( frida nie daje rady ani żadne zakraplaczo-psikacze... niczym nie da się tego rozrzedzić... i nie mógł spac przez to a ja z nim...
OMG 40st przy zębach , oj to się Helenka nacierpi, niech już te zębole wyłażą...ucaluj ją od NasJestem padnięta po ciężkiej nocy Helenka bidulka całą noc walczyła z temperaturą i oczywiście mam trzeci taki sam egzemplarz czyli temperatura pod 40 stopni Dostała czopek , zimne okłady i dopiero puściło ale jedziemy do pediatry niech ją osłucha czy coś nie zaczyna się dziać.Dla mnie to wygląda na zęby ale lepiej sprawdzić.
ja uwielbiam karmienie piersią, jest to dla mnie coś niewyobrażalnie magicznego, ale nie można poapdac w skarajnosci, sorki ale dla mnie takie dzeciatko co już drepta i kuma o co biega ciągnace z cyca, to jakaś przesada. Jakies takie niesmaczne mi się wydaje. Ja Weronikę karmiłam 8 m-cy z haczkiem i wydaje mi się ,że tyle wystraczy, Borysa tez mam zamiar tak karmic. Tak samo niesmaczny wydaje mi się widok chodzacego już dziecka ze smokiem w buzi. Mam tu na mysli chodzenie ze smokiem non stop w dzien. Wieczorkiem czy do zasypiania, ok, moja córcia sama do 2 lat ze smokiem zasypiała, ale jak taki maluch non stop z tym smokiem lata to lekka przesada. takie moje zdanie ;-)ps-a propos chrztu. z Sebkiem chrzczony byl chlopczyk ok 1,5roczny sadzac po wielkosci i nie byloby moze w tym nic dziwnego, gdyby nie to, ze nazywal sie Dorian oraz tego, ze w ciagu mszy jego matka karmila go 2 razy piersia Ja normalnie w szoku bylam jak to uslyszalam (bo siedzielismy przed nimi, wiec nie widzialam). ja rozumiem, ze karmi sie dziecko na zyczenia, sama przeciez karmie, ale cholerka, jakies limity chyba byc powinny!! no moze sie myle, ale tak duze dziecko raczej przyjmuje juz inne pokarmy poza mlekiem matki, wiec jak nie jest w stanie wytrzymac godz bez jedzenia/picia, to butelke powinni byli mu wziac, a nie cyckiem swiecic w kosciele. Rozumiem w parku, centrum handlowym czy innym publicznym miejscu, ale kosciol to kosciol, nie?
no dobra, uciekam, do jutra.
My tez dzisiaj u rodzinki bylismy zaproszenia na chrzest wręczyc. No ale troszke blizej bo tylko 25 km;-)Jejku, co za dzien. Padam na (jak to Aga napisala) wszystko co mam z przodu. Jako, ze za 3 tygodnie robimy chrzciny, bylismy rozwiezc zaproszenia do rodziny oddalonej o 80 km. Caly dzien jezdzenia i przebywania w obcych miejscach.
no to super ,że osłuchowo czysto, chociaż to, no ale jednak widac ,że te ząbki tak męczą :-(...bidulka...Witam wieczorkiem
Mam dość tego ząbkowania Helenka znowu gorączkuje, płacze przez sen i czuję że nocka znowu z głowy
Byliśmy u lekarza i osłuchowo czysta chociaż tu dobre wieści.
tez jestem zadowolona z mojego x-landera, no daje rade wózeczek wszędziehejka,
nie wiem czy to pisalam ale jak bylam w polsce to kumpela miala wlasnie ten wozek co duzo z was ma, ten x-lander 2010 czy jakos tak, normalnie super ten wozek! moj sie wogole na drogi w moim miescie nie nadawal... ciagle jakas kostka, kamienie... moj jest tylko na proste niemieckie drogi zrobiony... a ten x-lander to super czy kamienie czy kostka czy asfald - wszystko super! i tez sie fajnie prowadzi, bylam nim zachwycona.
[/COLOR]
Ty to masz dobrze. Ja wczoraj kupilam Borysowi śpiworek, miseczki TT + łyżeczka, łyżeczka silikonowa, kubek niekapek, dla córci 4 podkoszulki i dal siebie dwa pudełka wkladek laktacyjnych i zostawiłam 200zł , T. mi mało przy kasie nie zemdlal ...:-(My dzis na targu bylismy, obkupilam Pole w zabawki, potem im wodna kapiel zrobilam i szorowalam. Teraz schna.
Za zabawki w super stanie kondycyjnym zaplacilam w sumie 65 zlotych, a mam 6 zabawek, miedzy innymi tego fajnego slimaka z FP.
Do tego kilka ciuszkow, no i kombinezon na zime. Mialam kombinezonu nie kupowac, bo tu zimy nie sa az tak dajace w kosc, i kurteczki pewnie wystarcza, no ale jak zobaczylam sliczny rozowy kombinezonik za 5 zl, to oczywiscie ze skorzystalam.
Ło matko...podziwiam, mnie się na karmienie o 5 ciężko wstaje, a co dopiero do roboty...no no...szacun kobieto :-)cześć dziewczyny melduję że żyję choć wrażenie mam że jestem ciągle pijana ze zmęczenia muszę się przyzwyczaić do takiego wczesnego wstawania chociaż jest trochę lepiej jako że przesunęłam godziny pracy i wstaję o 5 rano a nie o4 jak było planowane.
Wstaję i wiozę dziecie do teściowej potem w pracy do 15 a potem wracam do teściowej po małego i do domu ! ok. 18 godz. . Wtedy mam godzinkę dla małego no i kąpanie i usypianie bo mały zazwyczaj już po kąpieli zasypia. W nocy wstaję dwa razy na karmienie i tak to się codziennie kręci - dlatego mam nadzieję że mi wybaczycie rzadsze wizyty na bb. A do kompletu wczoraj mieliśmy chrzciny małego w związku z czym cały dom stał na głowie i na nic nie było czasu no bo goście.
Ale zaraz biorę się za nadrabianie waszej tygodniowej twórczości (dzisiaj mam urlop:-))
WSZYTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA TYMUSIA :-)Akaata
wszystkiego najlepszego dla WAS !!!!
A T kończy dzis 5 miesięcy!!!
No co za pinda jedna wwwrrr. uwielbiam takie panny, zwłaszcza jak porownują dzieci i zawsze twierdza ,że ich to takie idealne , a inne cos tam mają nie tak.No i po weekendzie... ale pogoda była przepiękna! Wczoraj obiadku nie musiałam gotować bo mamcia na obiadek nas zaprosiła. Później pojechaliśmy ze znajomymi do ogrodów tematycznych Ogrody Tematyczne (Polecam jak będziecie w okolicy)
Lubię tam jeździć i poleżeć sobie w hamaku, Mai też się podobało. Wkurzyła mnie tylko koleżanka. Ona rodziła razem ze mną, a nasi mężowie znają się z klubu piłki nożnej bo razem grają.
Ich Szymek cały czas na rękach, nie uśnie sam w łóżeczku,ale my tego nie komentujemy.
Nasza Maja była grzeczniutka,ale jak oglądała kwiaty i drzewka to oczka jak 5zł i tylko podziwiała. J. co chwile komentarze: Jaka ona poważna, ona na mnie nie reaguje. Mai tak się podobało,że co miała się na nią gapić. Później też co chwila jakieś głupie teksty, już miałam coś jej powiedzieć.
A najbardziej wkurza mnie to,że jej mąż jest strażakiem i pewnie widział różne wypadki,a ona małego karmi podczas jazdy samochodem, często trzyma go na kolanach, no i jak musieli na nas poczekać bo Maję chciałam nakarmić, to oczywiście komentarz,że przecież w aucie mogę. Wrrrrrrrrr
A no i jeszcze,że Maja ma strasznie włoski z tyłu wytarte a ich mały nie bo tylko na brzuszku śpi, nawet w wózku, a w nocy z nią na brzuchu. Wrrrrrrrrrrrrrrr!
No ale nic weekend był poza tym bardzo udany, Majeczka grzeczna.
Dziś muszę porządki w domku zrobić i na spacerek się z siostrą umówiłam.
Miłego dnia dziewczyny!
Sto lat dla ADAŚKA....woooow to już pol roku, kiedy o zlecialo ;-)Heloł Dziewczęta,
ja jak zwykle na moment. Za 10 min wpada klient także migusiem:
Adaś zdrowy, tata coraz lepiej sobie z nim radzi. Jak wrócili po dwóch tygodniach z emigracji, to Adaś przez dwa dni bardzo płakał i był nieznośny. Obstawiam, że tęsknił za tamtym domem i za babcią, która non stop przy nim była. Mnie rzecz jasna nie pamiętał, patrzył na mnie z przerażeniem w oczach (on tak ma w stosunku do obcych)
Teraz od tygodnia jest w domu i już nauczył się do mnie i "nowego" miejsca.
Dziś, podobnie jak Kwiatek, mamy jubileusz .
Adaś kończy pół roku!!!!
Kiedy to zleciało, nie wiem :|.
hej w tym słonecznym u nas dniu. miałam sie odezwac w piątek ale potem net znów siadł (zreszto u nas co jakiś czas jest awaria-poł. radiowe)
na początek napoisze co u nas. potem ponadrabiam .a wiec....
mały swą aktywnością robi sie niebezpieczny.
bo w łuzeczku robi takie figury ze szok. np w nocy budze sie a on lezy w poprzek na brzuszku a jego nużki wystają przez szczebelki. lub tez własnie przewraca sie z plecków na boczek a potem na brzuch i zaczyna kwekac ze mu nie wygodnie i to wszystko w nocy.czasam jeszcze z kołdrą na głowie.
albo tez łapie sie za szczebelki i wisi w pól siedzącej pozycji.
no i wybilo skączone 5 mies. a własnie wszystkiego naj dla maluszków ur 13.
dobra biore sie za nadrabianie
No to dla KACPERKA również najlepsze zyczonka:-)
My w sobote na dzialeczce bylismy. T z moim bratem, konczyli robic dach, ja malowalam deski na tarasie , a synek slodko kimal w wózeczku. Corcia, żeby się nie nudziła zostala zawieziona do tesciowej, także tez cały dzien na dworze spedzila, bo teście w domku mieszkają. Ona oczywiscie szczęsliwa, bo babcuia się z nią non stop bawiła, także sobota u nas udana. ja o 18.00 spakowalam synusia i wrocilam do domku, a T, z bratem mym poszli jeszcze na ryby. pozniej pojechali po córcie i wrocili jak Borysek był juz w objęciach Morfeusza;-)
Niedziela tez osyc udana, pogoda dopisywała, więc rano szybkie sprzatkanko (skoro nie udało się w sobote), a pozniej na zkupki i do rodziny zawiezc zaproszenia na chrzest. Wróciliśmy po 20, takze dzionek szybko nam zlecial.
Dzisiaj za to mam w planach, spcerek, zakupki spozywcze , a na 17 jestesmy umówieni z włascicielka restauracji, aby omówic szczególowe menu na chrzciny ;-)
No to tyle.....matko, juz dawno tak długiego posta nie napisałam...hehe