Sospettosa, dasz radę...a na pocieszenie wyobraź sobie pierwsze spotkanie z dzidziolkiem i mężulkiem po tych dwóch tygodniach...sama słodycz będzie :-)
No i po wyjściu z pracy stwierdziłam,że dzieci wyczuwają dobrych ludzi! Maja do dyrektorki i sekretarki prawie się nie uśmiechnęła,ale jak przyszedł dziekan to dziecko tak się w głos zaczęło śmiać,że oddechu nie mogła złapać i tak przez kilka minut się chichotała i go zaczepiała.
moja znajoma mówi, że jak dziecko się cieszy do obcego to dobrego człowieka w nim wyczuwa, a jak płacze to znaczy, że jest zmęczone, hehe :-)
Dzwoniłam tam dzisiaj i trzeba i kołderkę, i pościel, i kapciuszki, i pidżamkę, i kredki, i strój do ćwiczeń... no powariowali... .
faktycznie powariowali....
Ide do lozka, butla miedzy nogi (bez skojarzen prosze :>) i spacccccccccccc...............
hehe, jakbyś nie napisała, to bym nie wpadła, a tak to pokojarzyłam i banan z buzi mi nie schodzi :-) :-) :-)
Witajcie mamy kwietniowe.
Jestem tu po raz pierwszy
dzis juz troche pozno ale chcialabym z wami popisac na temat rozwoju wszych maluchow, zapewne to juz nie dzis.
Chodzi mi o to ze albo mi sie wydaje albo moj Kuba bardzo szybko sie rozwija ale do tego jeszcze wroce pozniej. Ide spac
Witaj Mariola...zapraszamy do pogaduszek...o rozwoju naszych bobasków piszemy na odpowiednich wątkach :-)
powiem wam jeszcze jaka faza byla przy chrzcie, moja mała ma na imie alija, pisze sie aaliyah no i ksiadz oczywiscie nie skumal tego imienia i je czytal tak jak sie pisze, i chce chrzcic mala i mówi: aliahu jak ciebie chrzcze... aliahu buhahaha, wszyscy w kosciele zaczelismy sie smiac, ksiadz tez, poprawilam go i powiedzialam ze to dziewczynka... szkoda ze nie powiedzial allahu...
no padłam....buahahahaha...
Aga, zdrówka dla naszego małego mężczyzny! I szczęśliwego powrotu do domku!
my się też witamy..
już po śniadanku, Haniolek w wózku walczy, a matka zamiast wykorzystać ten czas na pracę, na bb siedzi
Ano! I starsze dziecko chce królika! nie wytrzymam, jeszcze tylko królika w mym domu nie było...tatuś oczywiście za królikiem, bo stwierdził, że trawy nie będzie musiał w ogródku kosić (bo to jego obowiązek)...taaaaaa...póki co idę w zaparte i królikowi mówię stanowcze NIE!
miłego dnia!