jestesaniolkiem
Nikodemowa mama '10
no ja tez chetnie bede zmywac jak bede miala zmywarkeCo do mezow, to ja na swojego narzekac nie moge - gotuje, ja sprzatam i piare, ale on zmywa (no chyba ze ja zmywarke wczesniej wlacze;-))
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
no ja tez chetnie bede zmywac jak bede miala zmywarkeCo do mezow, to ja na swojego narzekac nie moge - gotuje, ja sprzatam i piare, ale on zmywa (no chyba ze ja zmywarke wczesniej wlacze;-))
jak to nie wiesz? to zmieniasz miejsce zamieszkania na dluzej?Hehhehehehe...U mnie sytuacja jest w miare ok, ale juz zaczynam zauwazac ,ze cos mu nie pausje, ze za duzo musi kolo mnie latac..
Ale jeszcze tylko do czwartku i lece do Poslki i nie wiem kiedy wroce..!!!
jak to nie wiesz? to zmieniasz miejsce zamieszkania na dluzej?
Dziewczyny znalazlam na necie fajne cos a mianowicie detektor tetna plodu, ale takie do uzytku domowego Bardzo sie juz nakrecilam na zakup takiego cacka. Najprostrze kosztuje ok 200 zl wiec troche, ale chyba zaszaleje Tylko jeszcze Sz nic nie mowilam, a juz wiem jaka bedzie jego reakcja
Zastanawiam sie tylko , czy takie badania w domu nie bedzie jakies niebezpieczne dla Kropka, (bo jak juz bede je miala, to nie powstrzymam sie przed mierzeniem codziennie oczywiscie) bo jakies fale to pewnie wysyla itd. Wiecie moze cos na ten temat? Co myslicie?
Zgadza się, facet nigdy tego nie zrozumie, nawet lekarz, np mojego musiałam na samym początku ciąży mocno przekonywać, że nie dam rady pracować i muszę trochę odpocząć, w ostateczności dać L4, ale powiedział, że mało który lekarz daje zwolnienie na złe samopoczucie. Łatwo powiedzieć, to nie on ledwie trzymał się na nogach. Niby ciąża to nie choroba...
Coz... nie jestes sama... Moj tez mnie nie rozumie. Nie pomagalam mu wczoraj w gotowaniu, bo sie koszmarnie czulam, to mi wymyslal zajecia w stylu wyrzuc smieci... teraz chce mi sie non stop wymiotowac i spac - on mowi, ze jestem leniuch. Az sie zmusilam do posprzatania troche - ale co sie nacierpialam to moje. Niestety dopoki ktos nie przezyje tych mdlosci to nie bedzie wiedzial jak sie kobieta czuje! On nie rozumie, ze mnie skreca jak zagladam do lodowki albo, ze mnie odrzuca na kilometr od pewnych produktow. Wg niego ja sie obrzeram jak rano jem herbatniki/krakersy zeby nie miec mdlosci - nie, nie moze zrozumiec, ze mi to pomaga... Tak samo nie rozumie, ze ja nie jestem w stanie chodzic przez 2-3h non stop (kiedys moglam, teraz juz nie) grrrrr a zeby cos poczytal o ciazy - nie ma mowy! w koncu go to nie interesuje, fajniej jest sie rozgladac za nowym samochodem!
...
A odnośnie drugich połówek to mój mężuś też mnie ostatnio bardzo denerwuje wiem że mu ciężko mi zresztą też bo mamy zakaz baraszkowania i testosteron bjie mu do głowy a tu jeszcze dużo czasu przed nami ale dzidzia jest najważniejsza:-):-).