reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Mój to cały czas myslami na budowie, bo po pracy jeździ do brata i wykańcza mu dom, obecnie układa mu płytki i tylko cały czas myslami jest tam; nawet w weekend siedział i cos tam sobie liczył, kalkulował... :wściekła/y: a tylko wróci od brata to już musi zadzwonić bo cos sobie akurat przypomniał :wściekła/y:

i krzyczy że to nie zrobione w domu, że kwaiatki mają sucho, że bałagan... :wściekła/y:

Jak na Ciebie nakrzyczy to stan, wysluchaj i na koniec zapytaj 'No i co w zwiazku z tym? Nie podlales/posprzatales to jest jak jest'. Czasem chcialoby sie chlopa walkiem przez leb! (hm moze nasze babki nie byly takie glupie z tym walkiem? ;-))
 
reklama
O rety! Wspolczuje! Ja mam wrazenie, ze mam w domu aniola! Co prawda barszczu nie ugotuje, bo nie umie, ale odkurza, myje podlogi, sciera kurze, pierze, prasuje, zmienia posciel, robi sniadania i kolacje, wynosi smieci, caly czas pyta, czy wszystko w porzadku i czy sie dobrze czuje, niesie torebke, gdy do niej za duzo wloze, robi zakupy... W zyciu bym sie nie spodziewala, ze tak sie bedzie zachowywal!

Najwyrazniej Twoj M chcial tego dziecka...
 
mój męzus tez jest kochany. jak bylismy ost na działce, to tylko mnie uberał, ognisko rozpalił zeby mi cieplo bylo. na szczescie nie czepia sie jak czegos nie sprzatne czy nie wytre. gotowac na szczescie umie sam i jak cos mi nie idzie to przejmuje pałeczke. z tym, ze najgorszy czas juz mi chyba minął ( wymioty, nudnosci) i jakos staram sie ogarniac wszystko, co by mój męzus po przyjsciu z pracy nie musiał sie juz martwic o obiadek:-)
 
ja marzę żeby mój T. coś do brzuszka powiedział, czy pogłaskał...
póki co MARZENIA!!!:-(

Moj tez nie mowil :-( Ogolnie zdarza mu sie mowic o brzuszku na zasadzie, ze male jest po jego stronie, ze to, ze je nosze to tak specjalnie, zeby ono moglo mnie szpiegowac itd ;-) Sam z siebie nie chce glaskac brzuszka... moze jak zacznie byc widac ruchy przez powloki to wtedy zacznie sie bardziej angazowac. Idziemy w srode na usg, jak sobie popatrzy na malucha, ktory ma juz bardzej konkretne ksztalty i sie rusza, to moze zacznie mowic??
 
nawet jak facet nie mowi do maluszka to nic nie znaczy, najważniejsze zeby smerfika kochał, mój też nie mówi do brzuszka, ale jak już sie synus urodził to zaczal z nom 'rozmawiac' i na prawde nie moge miec zastrzezen do tego jakim jest tatą:)

Podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami! Każdy ma inny sposób wyrażania emocji, no i facetom trochę trudno wejść w rolę ciężarnej żony. Ja sobie brzuszek sama głaszczę i jest super :-) Ale jak się nasz syn urodził to mój mąż oszalał i teraz BAAARDZOOO się nim zajmuje. Mnie też odciąża od roboty ile może :-) I myślę, że z drugą fasolką będzie to samo (zresztą już deklaruje twardo, że do szpitala jedzie ze mną i nie da się wyrzucić z porodówki ;-)).
 
reklama
no i dziewczyny ju jestem po wizycie na wstepie to dziekuje za trzymanie kciukow,kochane jestescie:) z dzidzia wszystko ok ma troche wiecej niz 7 cm i wyniki badania genetycznego w normie choc ciezko go bylo zbadac,bo ciagle fikolki robil:)no ale w koncu sie udalo,lekarz mi nawet powiedzial,ze takiego uparciucha jeszcze nie mial:))ma to po mamusi:p
 
Do góry