reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
cześć kobietki..kilka dni nie zaglądałam bo jakoś okazji nie było
posiedzialam trochę u mamy bo u nas na chacie temp. siegala 37 stopni z racji tego ze mieszkamy pod samym dachem i nie dało się wyrobić, poza tym załatwiliśmy w końcu chrzciny na 25go z czego cieszę się niezmiernie.
a dziś odpoczywamy, byliśmy w końcu na miłym spacerku bo w te ostatnie dni unikaliśy wyjśc bo to była męczarnia a teraz zabieram się do zajadania pizzy- ze wszystkim czego dusza zapragnie bo też jem już od dawna wszystko....no oprócz bobu bo się boje a że go lubię to pewnie kilogram bym pochłonęła więc nie kuszę losu
 
dziewczyny mam pytanie czy Wy tez juz wszystko jecie? ja od jakiegos czasu zaczełam zjadac wszystko: jadłam truskawki , czeresnie, bób , kalafiora, fasolkę szparagową, frytki, kfc, mc donalda,kebaba,schabowe , słodycze no dosłownie wszystko...oczywiscie wczesniej jadlam mała ilosc i obserwowałam i nic się nie działo...

na frytki i mc donalda etc jeszcze sie nie zdecydowałam (głównie dlatego że się w ciąży przejadłam tych śmieci..) poza tym nie jem bardzo ostrych rzeczy a tak to zupełnie wszystko

Gosienka, kraj przepiekny, ludzie... hmm, swiat pelen jest ludzi ktorych nalezaloby packa na muchy powybijac... ;-)

:-) :-) :-)

Gosieńka strasznie przykre co piszesz:-(
też uważam ze w serduchu jest miejsce na każde dzieciąteczko i kazde można jednocześnie kochać najmocniej na świecie

ciekawe jak Tymusiowe chrzciny

wszystkie moje chłopaki poszły spać a ja mam chwilkę dla siebie:-) Jerzyk strasznie marudny i słabiutki, mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie, bo coś za spokojnie w tym domu...
 
Dziecię mi znów zasneło, więc wreeeeszcie dodałam na zamkniętym parę obiecanych fotek po remoncie pokoiku Juleczki :)
 
Czesc Kochane

My dzis mamy dzien pieszczot i tulenia. Jak nie ja z Polka na sofie, to Ł z Mala na gorze, a jak Polcik spac poszedl to i rodzice sie poprzytulali hahahah:-D
Jutro pogode zapowiadaja - w sensie bez deszczu, bo jakos od tygodnia codzien pada - a ja musze w domu siedziec - przyjezdzaja po samochod znow do malowania, i nie wiem o ktorej sie zjawia.
Pojechalam kiedys z Ł, zrobilam awanture na maxa, ze debili z nas robia, i takie tam - no i uwzglednili reklamacje.
Oby tylko tym razem dachu - czy jak Moni malz wymyslil - podwozia nam nie pomalowali....


Pozatym przezylam dzis chwile mrozace krew w zylach - Pola lezala na macie, i zachlysnela sie slina (no na potege teraz tego produkuje), i biedna oddechu zlapac nie mogla, a jak ja szybko podnioslam, to chyba ze 2 minuty kaszlala i sie krztusila. Serce to myslalam, ze mi z piersi wyskoczy, tak sie zestresowalam, ze historia!
 
Ja już też praktycznie wcinam wszystko co lubię... tylko na kapustę się jeszcze nie odważyłam...

Co do miłości do dzieci... to ja mówię zawsze że każde dziecko kocha sie inaczej bo każde jest inne ale tak samo mocno. I mówie często mojemu Jankowi że "jest moim najukochańszym Janeczkiem na świecie" a Markowi "że najukochańszym Mareczkiem na świecie".
Też nie rozumiem jak można nie kochać któregoś, albo kochać bardziej któreś z dzieci :confused::baffled:
 
Czesc Kochane

Pozatym przezylam dzis chwile mrozace krew w zylach - Pola lezala na macie, i zachlysnela sie slina (no na potege teraz tego produkuje), i biedna oddechu zlapac nie mogla, a jak ja szybko podnioslam, to chyba ze 2 minuty kaszlala i sie krztusila. Serce to myslalam, ze mi z piersi wyskoczy, tak sie zestresowalam, ze historia!


katik
współczuję przeżyć, mój synek też co chwila zachłystuje się śliną (choć nie aż tak ekstremalnie) i kaszle
 
dziewczyny zapomniałam Wam napisać o moim ostatnim spostrzeżeniu, otóż jakiś czas temu wymieniałam garderobę mojego synka i o dziwo większość rzeczy na 62 cm były już za małe a moje dziecko urodziło się z wzrostem 52 cm ....podobno 52 cm. w książeczke zdrowia i w tej bransoletce na rączce ze szpitala ma wpisane 52 cm. Coś mi nie pasiło i zmierzyłam Antosia i obecnie moje dziecko ma 65 cm więc nie możliwe żeby urodził się 52 cm- w szpitalu pomylili się o całe 10 cm ....:angry:jełopy nawet dziecka nie potrafią zmierzyć....dobrze że pomylili się tylko w mierzeniu szkraba....echh.
:no:
 
dziewczyny zapomniałam Wam napisać o moim ostatnim spostrzeżeniu, otóż jakiś czas temu wymieniałam garderobę mojego synka i o dziwo większość rzeczy na 62 cm były już za małe a moje dziecko urodziło się z wzrostem 52 cm ....podobno 52 cm. w książeczke zdrowia i w tej bransoletce na rączce ze szpitala ma wpisane 52 cm. Coś mi nie pasiło i zmierzyłam Antosia i obecnie moje dziecko ma 65 cm więc nie możliwe żeby urodził się 52 cm- w szpitalu pomylili się o całe 10 cm ....:angry:jełopy nawet dziecka nie potrafią zmierzyć....dobrze że pomylili się tylko w mierzeniu szkraba....echh.
:no:

jak się dziecie rodzi tp przecież takie jest skulone strasznie . więc nie rozciagaja na siłe i nie mierzą to wszystko takie orientacyjne jest moja ma teraz 59 cm urodziła się 52 ale 62 niektóre rzeczy sa małe tez od firmy w sumie zalezy

Ja już też praktycznie wcinam wszystko co lubię... tylko na kapustę się jeszcze nie odważyłam...

Co do miłości do dzieci... to ja mówię zawsze że każde dziecko kocha sie inaczej bo każde jest inne ale tak samo mocno. I mówie często mojemu Jankowi że "jest moim najukochańszym Janeczkiem na świecie" a Markowi "że najukochańszym Mareczkiem na świecie".
Też nie rozumiem jak można nie kochać któregoś, albo kochać bardziej któreś z dzieci :confused::baffled:

ja już nawet surówkę z kiszonej jadłam i wsio ok

na frytki i mc donalda etc jeszcze sie nie zdecydowałam (głównie dlatego że się w ciąży przejadłam tych śmieci..) poza tym nie jem bardzo ostrych rzeczy a tak to zupełnie wszystko


...

Ja raz zjadlam bog maca bo musiałam takie miałam na niego ssanie

No właśnie, ja tu garderobę na 68 skompletowałam i leży i się marnuje. Ale za to jaka oszczędność na praniu i prasowaniu



Medal za wytrwałość się normalnie należy:-)

Zosia też nie bardzo chce się do góry podciągać i pediatra kazała nosić ją jak najczęściej tyłem do siebie, żeby główki nie opierała o ramię i sobie mięśnie ćwiczyła



Jaki cwaniak mały:-D



U mnie "Olusiowy" wątek zamarł, od czasu do czasu kilka postów. Mam nadzieję, że my bardziej wytrwałe będziemy

U mnie Szymkowy trwa ale mamy zamknięty i stała ekipa tylko pisze

U mnie jest tak samo jak u gosi.I moje dzieci kocham taka sama miloscia i tym samym sercem:tak:
Osobiscie uwazam ze mamy nie powinny mowic dzieciom : ciebie kocham bardziej,a ciebie mniej bo np jestes niegrzeczny:szok::no: ( nie chce nawet myslec co takie dziecko czuje w tym momencie )

Dokładnie nie wolno tak mówic tez jestem tego zdania :)

U nas koniec remontu ściany sa zrobione regały mąz teraz skręca wiec jeszcze kilka dni i moze mój dom będzie wygladał calkiem normalnie he he
 
reklama
dziewczyny zapomniałam Wam napisać o moim ostatnim spostrzeżeniu, otóż jakiś czas temu wymieniałam garderobę mojego synka i o dziwo większość rzeczy na 62 cm były już za małe a moje dziecko urodziło się z wzrostem 52 cm ....podobno 52 cm. w książeczke zdrowia i w tej bransoletce na rączce ze szpitala ma wpisane 52 cm. Coś mi nie pasiło i zmierzyłam Antosia i obecnie moje dziecko ma 65 cm więc nie możliwe żeby urodził się 52 cm- w szpitalu pomylili się o całe 10 cm ....:angry:jełopy nawet dziecka nie potrafią zmierzyć....dobrze że pomylili się tylko w mierzeniu szkraba....echh.
:no:
Kamisia, a mnie sie wydaje , ze wpisali dobrze. Czytalam gdzies, ze niemowak przez pierwsze 3 miesiace rosnie o ok 10 cm (to najintensywniejszy wzrost centymetrowy jesli chodzi o rozwoj).
U Poli wychodzi nawet wiecej - miala 58, a jak ja mierzylam jakis czas temu to bylo 67, a nie byla w pelni wyprostowana.
 
Do góry