Konstancja zasnela. Pospi pewnie chwilke. Wczoraj mielismy wieczorem kolejny Sajgon. Niby nie ryczala strasznie, troche marudzila i za nic nie chciala spac. Oczywiscie lapki do buzi... W pewnym momencie jak ryknela... I to byl krzyk przeszywajacy, az mi wlosy deba stanely. Urazila sobie paluszkiem dziaselko. O jak ja musialo to zabolec... Udalo sie ja szybko uspokoic. Kostulek zasnela po 1ej, tym razem ojcu sie w dupe dostalo, bo ja zabralam tylek w troki i stwierdzilam, ze teraz ma szanse wykazac sie jako ojciec i uspic mala. On jest skory do zabaw z nia, ale tylko w nocnych godzinach, jakby nie rozumial, ze to czas na wyciszenie i sen. Mysli, ze skoro on ma kijowe (moim, nie jego, zdaniem) godziny pracy, wszyscy musza sie do tego dostosowac. I do not think so
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
.
Dzis, poki co, temperatura w miare przyzwoita. Moze wybierzemy sie na ekspresowy spacer, jak Konstancja sie obudzi i jesli nie zrobi sie gorecej. W domu przyjemny chlodzik. Juz sie martwie nadchodzaca zima, na zewnatrz bedzie przyjemne ciepelko, a w domu brrrrr, ale wowczas spedzimy wiecej czasu na spacerkach.
Skoro o spacerkach, to troche ponazekam, bo dawno nie zdawalam Wam relacji.
Mieszkam w stanie Puebla, piekny stan. Przyroda jest tutaj przecudna. Architektura - urocza.
Mieszkancow Puebli w calym Meksyku pogardliwie nazywa sie PIPOPE - Pinche Poblano Pendejo, co w wolnym tlumaczeniu oznacza p******ony c**j z Puebli - wybaczcie slownictwo, ale musialam, zebyscie wiedzialy o co sie rozchodzi.
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Czasem mam wrazenie, ze prawo jazdy Meksykanie kupuja w pobliskim spozywczaku i wcale daleka prawdy nie jestem. Jak chcialam zrobic sobie meksykanskie prawko i poszlam do odpowiedniego urzedu. Uslyszalam pytanie: z egzaminem, czy bez? Bo od tego zalezy cena papieru. Oczywiscie z egzaminem jest tansze. Powiedzialam im, zeby sie wszyscy w trabke cmokneli i jezdzilam na polskim. Policja nigdy nic nie mowila, gdy mnie kontrolowali. Nie wiem czy onniesmielal ich fakt, ze rozmawiaja z Europejka, czy moje dluuuugie nogi hi hi hi.
Nie o to chodzi jednak.
Domyslacie sie, ze jesli oni kupuja prawa jazdy, to jezdza jak dupy z uszami. Ja mysle, ze jezdza nawet gorzej. Przechodzien, to dla nic ruchomy cel. A przechodzien pchajacy wozek, to juz nielada rarytas, bo sa to dwa cele. Mozna spedzic pol godziny na krawezniku, oczekujac az ktos sie wrescie zatrzyma i pozwoli przejsc. A, no i zeby bylo jasne, zadne babsko sie nie zatrzyma. Jesli juz, to faceci przystana, a i to pewnie tylko po to zeby sobie popatrzec
![Dry :dry: :dry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/dry.gif)
. jakis czas temu usilowalam przejsc z jednej strony jezdni na druga. Jakis gostek sie zmilowal i przystanal. Ja popatrzylam dokladnie, czy aby na pewno bezpiecznie, i dawaj pcham wozek na ulice. I szczesliwie kolo wpadlo do dziury, wiec musialam przystanac i poszarpac sie troche. Patrze w lewo, a tam jakis **** niemyty rozpedza sie coraz bardziej, wymija stojacy samochod i smiga mi przed nosem. Normalnie w takich momentach zastanawiam sie nad kupnem broni. I jestem coraz blizsza zakupowi i wiecie co? I bede strzelac. Nie zeby zabic, ale zeby zrobic powazna krzywde. A w mysl prawa meksykanskiego moge to zrobic, jesli bronie zycia swojego lub czlonka rodziny. I niech sie gonia!
Chodniki.
Wlasciwie nie istnieja. Mieszkam w bardzo starym miasteczku, ktore pomyslane bylo na potrzeby pojazdow konnych, a pozniej rowerow. Nikt nie przewidzial, ze kiedys beda jezdzily samochody a w nich kretyni bez szacunku dla zycia przechodniow. Chodniki maja wiec pol metra szerokosci. Czesto na srodku chodnika rosnie drzewo, albo wbity jest jakis slup, albo wlasciciele punktow handlowych wystawiaja jakies reklamy...
Chodniki maja kilka poziomow. Czasem wlasciciel domu ma chodnik na poziomie ulicy, ajuz czesc u sasiada jest wyzsza o 30 cm i przejscie z poziomu 0 na 30 nie ma zadnej rowni pochylej. I tak sie trzeba naszarpac. Raz w gore, raz w dol, pozniej jescze nizej... Ech.
Krawezniki, standardowo maja jakies 40 cm wysokosci. Jesli sie odwiedza Meksyk, w zasadzie nie widzi sie niepelnosprawnych. Nie znaczy to, ze ich nie ma. Oni siedza w domach, bo jak tu przebrnac przez te wszystkie "udogodnienia" ?
Oczywiscie sa miejsca, gdzie da sie swobodnie spacerowac z wozkiem, tylko dotrzec do nich nie jest tak latwo...
Sa miejsca w Meksyku, gdzie jest zdecydowanie lepiej
![Oczko :blink: :blink:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/blink1tu.gif)
.