reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Obrazkow z Meksyku ciag dalszy...

O zastosowaniu spacerowki.

Idziemy sobie cala rodzina, patrzymy, a tu pomyka inna rodzina. Typowa meksykanska rodzina: matka, ojciec, dwoje wiekszych dzieci i malenstwo w spacerowce. Spacerowka, jak spacerowka: cztery kola, uchwyt, siedzonko/lezonko, a pod nim kosz. W koszu co? zakupy? Nieeee. Zabawki? Nieeee. Kot? ee Pies? nieeeee. Odpowiedz brzmi: starsze dziecko...

hehehehehe
mistrzowie optymalizacji :-)


ostatnio wpadlam na taki artykuł Kobiety wracają do kuchni

Swoją drogą cekawa sprawa - kilka moich koleżanek które nie karmią piersią mówiło mi, że spotkały się z nieprzyjemnymi uwagami lekarzy bo karmią butelką.

Sama jak mówie że muszę wrócić do pracy, to od razu pada pytanie: A jak będziesz karmić?

Za 2 tygodnie muszę wyjechać na kilka dni (wyjazd zaplanowany był już zanim zaszłam w ciążę) i mam tak przeokrutne wyrzuty sumienia, które wywołuje we mnie moje otoczenie (Jak można zostawić na kilka dni czteromiesięczne niemowlę????)...

Ludzie nie rozumieją, że będę tęsknić jak szalona, dzwonić po kilka razy dziennie i nie jadę tam na balangi w kasynach...
Na wyjazd zabieram swojego kumpla laktatora (będzie cudownie razem leciec 14 godzin przez Atlantyk) bo chcę utrzymać laktację, dziecku zostawiam pełną zamrażarkę mojego pokarmu, tatę który doskonale się nim zajmuje, 2 babcie- obydwie na ten czas na urlopie- i dwóch dziadków...

No ale jak Matka Polka może prowadzić życie zawodowe jak urodziła?
Wiecie co mi powiedział jeden osobnik? że życzy mi, żeby znowu piernicznął ten wulkan na Islandii i żebym nie poleciała :-)
 
reklama
Obrazkow z Meksyku ciag dalszy...

O zastosowaniu spacerowki.

Idziemy sobie cala rodzina, patrzymy, a tu pomyka inna rodzina. Typowa meksykanska rodzina: matka, ojciec, dwoje wiekszych dzieci i malenstwo w spacerowce. Spacerowka, jak spacerowka: cztery kola, uchwyt, siedzonko/lezonko, a pod nim kosz. W koszu co? zakupy? Nieeee. Zabawki? Nieeee. Kot? ee Pies? nieeeee. Odpowiedz brzmi: starsze dziecko...
buahahhaaha

Zielona, ile godzin do tylu jest u Ciebie w stosunku do nas???????


Za 2 tygodnie muszę wyjechać na kilka dni (wyjazd zaplanowany był już zanim zaszłam w ciążę) i mam tak przeokrutne wyrzuty sumienia, które wywołuje we mnie moje otoczenie (Jak można zostawić na kilka dni czteromiesięczne niemowlę????)...

Ludzie nie rozumieją, że będę tęsknić jak szalona, dzwonić po kilka razy dziennie i nie jadę tam na balangi w kasynach...
Na wyjazd zabieram swojego kumpla laktatora (będzie cudownie razem leciec 14 godzin przez Atlantyk) bo chcę utrzymać laktację,
boszzz, i w samolotowym kibelku przyjdzie Ci walczyc z laktatorem bidulo...

dziecku zostawiam pełną zamrażarkę mojego pokarmu, tatę który doskonale się nim zajmuje, 2 babcie- obydwie na ten czas na urlopie- i dwóch dziadków...

No ale jak Matka Polka może prowadzić życie zawodowe jak urodziła?
Wiecie co mi powiedział jeden osobnik? że życzy mi, żeby znowu piernicznął ten wulkan na Islandii i żebym nie poleciała :-)
napewno Ci ciezko....
trzymaj sie, bedzie dobrze, pare dni szybko minie i szybko wrocisz do swojej Ksiezniczki!
 
hehehehehe
mistrzowie optymalizacji :-)


ostatnio wpadlam na taki artykuł Kobiety wracają do kuchni

Swoją drogą cekawa sprawa - kilka moich koleżanek które nie karmią piersią mówiło mi, że spotkały się z nieprzyjemnymi uwagami lekarzy bo karmią butelką. Bo trzeba normalnego lekarza spotkać. Lekarzowi oczywiście wolno doradzić, wyrazić opinię itp., ale decyzja i tak należy do matki i kropka.

Sama jak mówie że muszę wrócić do pracy, to od razu pada pytanie: A jak będziesz karmić? Odpowiedź brzmi- dziecko samo sobie ugotuje, samo zje i po sobie posprząta!

Za 2 tygodnie muszę wyjechać na kilka dni (wyjazd zaplanowany był już zanim zaszłam w ciążę) i mam tak przeokrutne wyrzuty sumienia, które wywołuje we mnie moje otoczenie (Jak można zostawić na kilka dni czteromiesięczne niemowlę????)...
Można i to wcale nie znaczy, że jest się wyrodnym rodzicem... swoją drogą nasze prapraprababki same dzieci nie chowały- zajmowały się tym niańki, bony, mamki i żadna wyrzutów sumienia nie miała :-D

Ludzie nie rozumieją, że będę tęsknić jak szalona, dzwonić po kilka razy dziennie i nie jadę tam na balangi w kasynach...
Na wyjazd zabieram swojego kumpla laktatora (będzie cudownie razem leciec 14 godzin przez Atlantyk) bo chcę utrzymać laktację, dziecku zostawiam pełną zamrażarkę mojego pokarmu, tatę który doskonale się nim zajmuje, 2 babcie- obydwie na ten czas na urlopie- i dwóch dziadków... Czyli zostawiasz najlepszą opiekę z możliwych :-D

No ale jak Matka Polka może prowadzić życie zawodowe jak urodziła? Może- robię za przykład :-D Mało tego- może wychodzić z domu na imprezki, do kina, dyskoteki, fryzjera, kosmetyczki, czy co tam która lubi!
Wiecie co mi powiedział jeden osobnik? że życzy mi, żeby znowu piernicznął ten wulkan na Islandii i żebym nie poleciała :-)Ocipiał, czy jak????

Ja pierwszy raz wyjechałam na tydzień, jak Kuba miał 6 miesięcy i też części otoczenia się to nie spodobało. A moim zdaniem świat zmalał: telefony, internet, kamerki, smsy od małża, mms'y i spoko było. Poza tym mam 100% pewności, że jakby co mój mąż sobie z dzieckiem poradzi na pełnym etacie :-)
Ale Martyna Wojciehowska też spotkała się z jakimś idiotycznym ostracyzmem- no ręce opadają.

A żeby nie było- ja bardzo podziwiam babki, które zostają z dzieciaczkami na dłużej w domu- to jest nie tylko poświęcenie, ale i orka na ugorze (czyli ciężka robota, której co poniektórzy zdają się nie dostrzegać).

GOOOOOORĄCOOOOOOOOOOO!!! Dzieciaki pospane, a ja szykuję łyżeczkę i będę szmać lody. A, co ;) w puppę mi pójdą :-D
 
nawet nie przypominaj... Polusiowe tez lezy i juz prawie krzyczy do mnie, a ja omijam je wielkim lukiem!


Julcia od Naty miala ten problem. Tez byli na rehabilitacji.
Zreszta ktos tu wspominal, ze taka rechabilitacja to nawet super sprawa.

To ja. Teraz też chętnie umówiłabym się do rehabilitanta, bo Alicja nie chce główki jak leży podnosić, ale lekarka coś skierowania nie chce dać. Chyba trzeba będzie prywatnie.
Ja chodziłam z Igorem i tam naprawdę świetne ćwiczenia z nim robili i pokazywali co robić w domu.

Obrazkow z Meksyku ciag dalszy...

O zastosowaniu spacerowki.

Idziemy sobie cala rodzina, patrzymy, a tu pomyka inna rodzina. Typowa meksykanska rodzina: matka, ojciec, dwoje wiekszych dzieci i malenstwo w spacerowce. Spacerowka, jak spacerowka: cztery kola, uchwyt, siedzonko/lezonko, a pod nim kosz. W koszu co? zakupy? Nieeee. Zabawki? Nieeee. Kot? ee Pies? nieeeee. Odpowiedz brzmi: starsze dziecko...

rewelacja, ale się uśmiałam...

hehehehehe
mistrzowie optymalizacji :-)


ostatnio wpadlam na taki artykuł Kobiety wracają do kuchni

Swoją drogą cekawa sprawa - kilka moich koleżanek które nie karmią piersią mówiło mi, że spotkały się z nieprzyjemnymi uwagami lekarzy bo karmią butelką.
dokładnie, sama karmię piersią, ale stwierdziłam, że to prawie mobbing jest w stosunku do mam butelkowych

Sama jak mówie że muszę wrócić do pracy, to od razu pada pytanie: A jak będziesz karmić?

Za 2 tygodnie muszę wyjechać na kilka dni (wyjazd zaplanowany był już zanim zaszłam w ciążę) i mam tak przeokrutne wyrzuty sumienia, które wywołuje we mnie moje otoczenie (Jak można zostawić na kilka dni czteromiesięczne niemowlę????)...
ja jak wracałam do pracy to nawet od swojej mamy musiałam wysłuchać, że przecież mamy warunki i stać nas na to, żebym w domu została. tylko co z moimi potrzebami, nie po to się uczyłam, żeby w domu siedzieć. poza tym lepsza zadowolona mam krócej niż sfrustrowana all day.
a w swojej pracy wśród niektórych też za wyrodną uchodzę, jak się przyznałam, że wcale siedzieć w domu bym nie chciała
oczywiście nie krytykuje mam siedzących w domu, powiedziałabym, że jestem pełna podziwu, bo to ciężka praca


Ludzie nie rozumieją, że będę tęsknić jak szalona, dzwonić po kilka razy dziennie i nie jadę tam na balangi w kasynach...
Na wyjazd zabieram swojego kumpla laktatora (będzie cudownie razem leciec 14 godzin przez Atlantyk) bo chcę utrzymać laktację, dziecku zostawiam pełną zamrażarkę mojego pokarmu, tatę który doskonale się nim zajmuje, 2 babcie- obydwie na ten czas na urlopie- i dwóch dziadków...
czyli opieka pierwsza klasa

No ale jak Matka Polka może prowadzić życie zawodowe jak urodziła?
Wiecie co mi powiedział jeden osobnik? że życzy mi, żeby znowu piernicznął ten wulkan na Islandii i żebym nie poleciała :-)

padam, dzisiaj 3 spacerki zaliczone mimo upału. Alicja najlepiej śpi na powietrzu, więc spacerujemy.
Jutro mieszkanie sprzedaje i jak mi się uda kafelki powybierać to się chyba zwinę do Żywca
miłego wieczoru
 
Forget, to nie jest łatwe zadanie, ale dobra logistyka (w Twoim przypadku obstawa: mąż + dziadkowie) czyni cuda...Oni sobie tutaj na pewno świetnie poradzą, a Ty się nie stresuj, załatw co musisz i wracaj szczęśliwie do swojego szkraba...na pewno świetnie sobie dacie radę...a wiem to z doświadczenia :-D

i też zgadzam się z Aniez, że szacun dla mam, które siedzą w domu z maluchami, poświęcając im się bez końca...ja bym tak nie mogła, bo po trosze egoistka i karierowiczka ze mnie...i co ? i dobrze mi z tym...kocham swoje dzieci nad życie i zawsze są dla mnie No. 1 ale mam też swoje ambicje i plany zawodowe i lubię swoją pracę...więc gadki typu Twojego znajomego to dla mnie bełkot...i tyle w temacie...
 
a i chciałam się pochwalić...pryskają nas przeciw komarom...taki fajny aeroplan nam nad głowami lata i robi wszystko coby mi dziecie nie usneło....no ale moze tych okropnych komarow bedzie mniej....bo wieczorem to z domu nie da sie wyjsc....a wieczorem na polu/dworze najprzyjemniej....
 
a i chciałam się pochwalić...pryskają nas przeciw komarom...taki fajny aeroplan nam nad głowami lata i robi wszystko coby mi dziecie nie usneło....no ale moze tych okropnych komarow bedzie mniej....bo wieczorem to z domu nie da sie wyjsc....a wieczorem na polu/dworze najprzyjemniej....

hahahhaa, ale nagonka sie zrobila z tym :-D:-D:-D:-D

U nas nawet komarow nie ma tyle w tym roku, za to pajaki powylazily z wszelkich mozliwych dziur brrrrrr Juz bym chyba wolala te komary !




Dziec spi, a matka:
nogi na stole, zimne karmi w rece i mecz oglada.
Taaaaa.... w koncu na urlopie jestem, nie?:-D












EDIT:
a gdzie nasza Wroncia? Mieli sie godzic, i znaku zycia nie daje :baffled:
 
Katik, moze sie godza tak namietnie ;-) A w Puebla - stan, w ktorym mieszkam, w tej chwili jest 15:40, czyli 7 godzin do tylu w stosunku do Polski, a 6 w stosunku do GB. Pol roku temu, gdy mieszkalam w Baja California, byla to inna strefa czasowa i bylo -9 w stosunku do Polski.
 
ja sie tylko szybciutko witam, bo uciekamy na dwor :-)

pzniej poczytam co tam słychac u Was:-D


buziaki i mielgo dnia :-)

PS.
w razie "w" ide do sklepu to jakby ktoras na obiad chciala wpasc to dajcie sms znac co kupic ;-) hahahhahahah
Kurcze Daga a wczoraj jeszcze rano byłam rzut beretem od ciebie w Lubinie, jakbym wiedziała,że taki pyszny obiadek szykujesz to byśmy wpadli z wizytą.

Ja dziś dochodzę do siebie po włóczęgach, Maja zresztą też. Wczoraj jak wróciliśmy to była prawie północ. Wykąpaliśmy ją jeszcze bo mała uwielbia kąpiele. Zmęczeni padliśmy do łóżek. Dziś upał niemiłośierny i zastanawiamy się nad wyjazdem do Sopotu. Chyba przełożymy wyjazd na sierpień jak mój T będzie miał znów urlop. Mała ma biegunkę, daję jej lakcid, jak poradziła pani doktor. Jutro wybiorę się z nią na kontrolę bo męczy się bidulka.

spokojnej nocki, do juterka (teraz będę częściej wpadać)
 
reklama
hahahhaa, ale nagonka sie zrobila z tym :-D:-D:-D:-D

U nas nawet komarow nie ma tyle w tym roku, za to pajaki powylazily z wszelkich mozliwych dziur brrrrrr Juz bym chyba wolala te komary !

Jejku Katik nie wiesz co mówisz, w lubuskiem jak bylismy to komarów w pip. Masakra jakaś,ale co do pająków to w niedzielę do nas sąsiedzi wydzwaniali,że alarm nam się załącza w domu i wyje co chwilę. I co się okazało? Jak mama pojechała sprawdzić to zorientowała się,że pająk sobie tkał pajęczynę na czujce i alarm zwariował ;)
 
Do góry