beti1982
III'2008 i IV'2010
Witam:-)
Pewnie nawet nie zrozumiałaby o co Ci chodzi... już chyba mają to w genach te Meksykanki... tylko dzieciaczków szkoda:-(
Monia, tak to jest z tymi facetami... jak jest nam potrzebna ich pomoc to zawsze coś mają do załatwienia mój ostatnio narzeka, że odkąd są dzieciaczki jakoś mało aktywna jestem... ale bądź tu aktywna jak spisz 4 godziny na dobę
Anna, rzeczywiście trudne są te rozstania... może z BB czas szybciej zleci
Justa, widać, że specjalistka pierogowa
hehe malz wczoraj przyznal sie, ze jak tak patrzy na Konstancje, to mu sie kolejnego szkraba zachciewa. Rany, niech on da mi troche odsapnac...
Goraco...
Wczoraj myslalam, ze przywale jednej durnej Meksykance (jedej z miliona), ale ze sprawa nie dotyczyla mojego dziecka, wiec sie nie wtracam.
Otoz gorac jek diabli, pot splywa ciurkiem miedzy posladkami... Konstancja w cieniutkim bodziaku i jej goraco... Patrze, a tam babsko targa na rekach chlopaczka, moze polrocznego. A na chlopaczku czapa i polarowy dres (taki z tych grubszych...) i buciory. Biedakowi jajka juz pewnie dawno sie ugotowaly...
Pewnie nawet nie zrozumiałaby o co Ci chodzi... już chyba mają to w genach te Meksykanki... tylko dzieciaczków szkoda:-(
Monia, tak to jest z tymi facetami... jak jest nam potrzebna ich pomoc to zawsze coś mają do załatwienia mój ostatnio narzeka, że odkąd są dzieciaczki jakoś mało aktywna jestem... ale bądź tu aktywna jak spisz 4 godziny na dobę
Anna, rzeczywiście trudne są te rozstania... może z BB czas szybciej zleci
Justa, widać, że specjalistka pierogowa