reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Witaj monja16 :).
Żadne pytania nie są głupie, no coś Ty :)
I tak:
Ja karmię z butli, praktycznie od samego początku, bo Adaś urodził się miesiąc wcześniej i srednio mu wychodziło ciągnięcie cyca, a i ja pokarmu prawie że nie miałam.
Odnosnie spacerów, to nie boimy się wychodzić gdzieś dalej, bo Adam ładnie śpi na świeżym powietrzu, no i w ładny dzień mozna go wyjąć i w razie czego nakarmić :).
O chuście się nie wypowiem, bo nie posiadam :)
 
reklama
Witam niedzielnie;-)
U nas wczoraj wieeeeeeeelkie sprzątanie się odbywało, a wieczorkiem spacer, później pizza, żużel i lulu:-)
Leniuszek dał nam niby pospać, bo kimała 5h, ale ja z tego przez oglądanie tv tylko 3h.
Dziś mała mega marudna i tylko tuli-tuli z mamusią jej w głowie. Może po tej pizzy..
 
Monja16 - ja zwykle przed spacerkiem przewijam i karmię, później mała słodko śpi, a jak nie śpi to zwiedza - płakać na spacerku jeszcze jej się nie zdarzyło. W wózku lub nosidełku to już z nami Legnicę, Wrocław i Jelenią Górę zwiedziła. W ikei i marketach są zwykle kąciki dla mam i maluszków - można tam spokojnie przewinąć i nakarmić. Ostatnio mała w restauracji podczas obiadu kupę zrobiła (niekulturalna jakaś;-) i zaczęła po 9 minutach płakać. Kelnerka zobaczyła co jest grane i zaproponowała mi przejście na służbową sofę:-) Tam przewinęłam, nakarmiłam i mogliśmy kontynuować jedzenie - z tą różnicą, że moje już było zimne:/

W chuście to się wybrałam kilka razy na miasto coś pozałatwiać, ale tak na 1-1,5h więc potrzeby przewijania i wyciągania z niej Lenki nie miałam.
 
ja też się witam...
ewidentny weekend na forum, ja też tylko na chwilkę....
pogoda średnia, ale da się żyć, dziś dzień odpoczywania...
pozdrawiam mamusie i życzę udanej niedzieli...

P.S. tak mi się przypomniało odnośnie kłótni z małżami - moja domena jest taka "po co się kłócić, skoro i tak trzeba będzie się pogodzić :tak:" i fakt, czasami nerwy puszczają, kłótnie są burzliwe ale i krótkie, no bo powyższa domena dla mnie i dla M jest "święta":-)
 
Hej witam ja pierwszy raz w tym wątku mam nadzieję że mnie przyjmiecie :-) muszę na wstępie przyznać, że mała dziś kończy równo 2 miesiące i dopiero od niedawna udaje mi się jako tako organizować nasz dzień, bo wcześniej to był sajgon wydawało mi się że muszę ją cały czas mieć na rękach bo inaczej się wypłacze. Jak się urodziła to próbowałam ją karmić piersią, ale niestety się nie udało, teraz jest na butli i ładnie rośnie. Kolka już jej nie męczy bo pije mleko z espumisanem w dzień, cieszę się że już brzuszek nie boli i nie ma napadów wrzasku. A najlepsze jest to, że od jakiegoś tygodnia zaczyna się tak super uśmiechać :-D ogólnie dobrze się rozwija i nie ma z nią problemów. Tylko ja nadal mam problemy ze zorganizowaniem się, na przykład z wychodzeniem z małą na spacer. Zawsze boję się, że zacznie płakać na środku ulicy gdzieś z dala od domu. Chociaż ona przeważnie smacznie śpi w swojej gondoli. Raz zaczęła tak wyć i wracałyśmy na sygnale do domu, to było okropne, a do karmienia jeszcze było trochę czasu. A właśnie chciałam się zapytać czy Wy karmicie (butelką) swoje maluszki na zewnątrz? Robicie dłuższe spacery? A jeśli trzeba by było przewinąć maleństwo to gdzie i jak to zrobić?
A jak wyglądają spacerki chustowych mam, ruszacie się gdzieś dalej od domu? Ja kupiłam chustę z myślą, że będę mogła się ruszyć samodzielnie z małą do miasta jak będę miała coś do załatwienia w jakimś urzędzie. Ale co będzie jeśli przyjdzie pora karmienia, kieszonkę trzeba całą rozwiązać żeby wyjąć dziecko, a gdzie położyć dziecko żeby z powrotem zamotać chustę? :/
Sorry jeśli te moje pytania komuś się wydają głupie, ale nie ze wszystkim sobie daję radę i mam mnóstwo tego typu spraw które zaprzątają mi głowę.

witaj Monja, fanie powitać w gronie forumowiczek następną imienniczkę....

żadne pytania na tym forum nie są głupie, warto je zadawać jeśli coś łepek zaprząta, bo to naprawdę pomaga :-)....
gratuluje ukonczenia 2 mca przez maleństwo :-)
ja karmię Haniolka cycusiem, więc poniekąd problem karmienia butlą mam z głowy...ale nie widzę problemu pokarmienia butlą w parku, na ławce, czy gdziekolwiek indziej...ważne żeby było ciepło, w miarę spokojnie i Wam wygodnie...mleko możesz przygotować przed wyjściem (ew. woda do butli + mleko osobno i potem wymieszać), włożyć do termosu i dalej...
apropo's dalekich spacerów to ja się też zbytnio nie wypuszczam, bo moje dziecię prawie wogóle w dzień nie śpi, więc też się boję niespodziewanych syren...ew. jak muszę, to mam herbatkę w pogotowiu...ale jakbym tylko miała śpiocha, to bym na pewno kilometry robiła ;-)
przewijanie na zewnątrz też nie uważam za problem, ale musi być ciepło, coby maluszek nie zmarzł...
i chustę też testujemy, na początku Hania jej niecierpiała, teraz coraz bardziej się do niej przekonuje, mam nadzieję, że niedługo dojdziemy do wprawy i wybierzemy się na pierwszy "chustowy" spacer...
 
Witam Dziewczęta
Moje Dziecię nie ma kolek, niewiele płacze, lubi kapiele, w nocy potrafi przespać nawet 6h. Ale żeby nie było kolorowo, mam z nim mega problem :-(.
Otóż juz kilka razy zdarzyło mu się przestać oddychać :shocked2::-(. Ostatnio nawet w nocy, szczęście w nieszczęściu, że mąż się obudził i szybko zareagował :-(.
Wygląda to tak:
Nagle Adaś sinieje, zaczyna się nienaturalnie kręcić, wyginać, prężyć, jest przy tym zupełnie bezgłośny, bo skoro nie może oddechu złapać to tym samym wydanie jakiegokolwiek dźwięku też jest niemożliwe. Tylko oczka ma pełne łez :-:)-:)-:)-(.
Trzeba go wtedy gwałtownie wziąć na ręce do pozycji pionowej i udaje mu się złapać powietrze.
Czy któraś z Was przeżyła ze swoim dzieckiem podobny incydent??

W czwartek idziemy na szczepienie więc zapytam się lekarki o co kaman z tymi bezdechami. Ostatnio kiedy była położna u nas na wizycie zapytałam o co chodzi, a baba, że to normalne, moja mama (pielęgniarka), też mówi, że takie rzeczy zdarzają się dzieciom :sorry::sorry:. No nie wiem. Mi się to nie podoba i nie chciałabym doprowadzić do jakiegoś zaniedbania i zaszkodzić dziecince nicnierobieniem w tym temacie...

Co o tym myślicie??
az mi ciarki po plecach przeszly... znam to od mojej kuzynki, z tym ze jej corka tez sie okropnie zanosila przy placzu i nie dostawala powietrza, ale i tez lezac w lozeczku, bezdech jest choroba! koniecznie powiedz to lekarzowi jak bedziesz, niech to zbada dokladnie, u dzieci sie zdarza ze nie lapia powietrza ale nie wolno tego przegabic bo moze wlasnie cos jest nie tak, u mnie sie tak juz 3 razy zdazylo ze mala zaczela sie jakby dusic, ale przyczyna bylo niestrawione mleko, lezala na wprost i cos sie jej zatkalo, i tez dobrze ze bylam akurat w poblizu i uslyszalam i od razu ja do pionu podnioslam, ale na drugi dzien juz bylam u lekarza i mu powiedzialam, dokladnie ja zbadal i obsluchal, i powiedzial ze wszytko jest ok i ze dzieci tak nieraz maja i wtedy nalezy je tylko podniesc i ze bezdechu to ona nie ma. jak sie jeszcze raz to zdazy to dokladnie zobacz co jest przyczyna, czy on naprawde nie lapie powietrza czy sie dusi czyms...to jest roznica, a jesli rzeczywiscie nie lapie powietrza to do lekarza i nie daj sie zbyc! trzymam kciuki zeby wszystko bylo oki:tak:

Hej witam ja pierwszy raz w tym wątku mam nadzieję że mnie przyjmiecie :-) muszę na wstępie przyznać, że mała dziś kończy równo 2 miesiące i dopiero od niedawna udaje mi się jako tako organizować nasz dzień, bo wcześniej to był sajgon wydawało mi się że muszę ją cały czas mieć na rękach bo inaczej się wypłacze. Jak się urodziła to próbowałam ją karmić piersią, ale niestety się nie udało, teraz jest na butli i ładnie rośnie. Kolka już jej nie męczy bo pije mleko z espumisanem w dzień, cieszę się że już brzuszek nie boli i nie ma napadów wrzasku. A najlepsze jest to, że od jakiegoś tygodnia zaczyna się tak super uśmiechać :-D ogólnie dobrze się rozwija i nie ma z nią problemów. Tylko ja nadal mam problemy ze zorganizowaniem się, na przykład z wychodzeniem z małą na spacer. Zawsze boję się, że zacznie płakać na środku ulicy gdzieś z dala od domu. Chociaż ona przeważnie smacznie śpi w swojej gondoli. Raz zaczęła tak wyć i wracałyśmy na sygnale do domu, to było okropne, a do karmienia jeszcze było trochę czasu. A właśnie chciałam się zapytać czy Wy karmicie (butelką) swoje maluszki na zewnątrz? Robicie dłuższe spacery? A jeśli trzeba by było przewinąć maleństwo to gdzie i jak to zrobić?
A jak wyglądają spacerki chustowych mam, ruszacie się gdzieś dalej od domu? Ja kupiłam chustę z myślą, że będę mogła się ruszyć samodzielnie z małą do miasta jak będę miała coś do załatwienia w jakimś urzędzie. Ale co będzie jeśli przyjdzie pora karmienia, kieszonkę trzeba całą rozwiązać żeby wyjąć dziecko, a gdzie położyć dziecko żeby z powrotem zamotać chustę? :/
Sorry jeśli te moje pytania komuś się wydają głupie, ale nie ze wszystkim sobie daję radę i mam mnóstwo tego typu spraw które zaprzątają mi głowę.
witaj, nie ma glupich pytan...:tak: ja tez karmie butla, mam dokladny plan i karmie co 4 godziny, takze wiem kiedy moge wyjsc na spacer czy cos zalatwic, robie to w przerwach miedzy jedzeniami. nie wiem jak moglabym mala nakarmic gdzies w plenerze bo jednak z butla to troche problem, bo gdzie podgrzeje mleko? a zreszta nosic ze soba przygotowane wczesniej mleko? nie wiem czy potem bedzie dobre... takze narazie mala je tylko w domu, a jak jestem gdzies z nia to mam herbatke ze soba, z przebraniem to nie ma problemu, mam ze soba zawsze ta mate i wszystko i przebrac dziecko to mozna wszedzie...nawet we wozku. z chusta to narazie nie chodze bo moja mala jakos tego nie lubi...moze pozniej polubi, mam nadzieje:-).
a jesli chodzi o krzyk dziecka na dworze, to nie przejmuj sie i nie stresuj! to jest malutkie dziecko a dzieci krzycza i placza czesto, postaraj sie delikatnie uspokoic i nic na sile, nie przejmuj sie ze ludzie slysza, sami tez byli dziecmi... bo najgorsze co moze byc to zestresowana mamusia co na sile chce uspokoic malenstwo szturchajac wozkiem az dziecko w nim lata! (widzialam juz cos takiego), takze glowa do gory!
a jak masz pytania to pytaj, chetnie odpowiemy:tak:
 
Posiadanie jednego dziecka to luksus :-D:-D:-D Kuba u babci a my wypoczywamy przy Bartku :-D A tak poważnie- jak Kubuli nie ma to dopiero do mnie trafia, jak bardzo mi go brakuje... Normalnie nic się w tym domu nie dzieje... Syndrom pustego gniazda, czy jak :szok:

13x13 Aldo, ach Aldo... uwielbiałam ich buty do czasu, aż jedne reklamowałam 3 razy :wściekła/y: a uważam, że nie powinno się to było zdarzyć, ale wzornictwo mają fajne :tak:

Mężowie byli na tapecie... no ideałów brak, łopatologia bywa skuteczna, aczkolwiek nie zawsze.
a w Szczecinie nie ma Aldo :((((((((


my po obiadku, kościółku i głosowanku
tak wiec obowiązki: kury domowej, katoliczki i obywatelki spełnione
Tymoteusz ładnie przespał masze (to byl jego pierwszy wypad do kosciola- trening przed chrztem) i glosowanie tez przespal (oby mu ten nawyk nie pozostal w doroslym zyciu :) he he
 
Sospettosa nie chcę Cię straszyć, ale zgadzam się z Justą - ja bym tego nie lekceważyła:no:

Jeżeli to rzeczywiście bezdech, to musisz bardzo uważać - zwłaszcza że Twój Adaś to wcześniak. Może powinnaś pomyśleć o zainwestowaniu w monitor oddechu?

Bezdech jest podawany jako jedna z głónych przczyn SIDS Nagła śmierć łóżeczkowa – Wikipedia, wolna encyklopedia. Oczywiście Adaś na pewno jest zuch i nic mu nie będzie, ale skonsultuj to z pediatrą - dla jego dobra i swojego spokoju.
 
Świadomy obywatel Kuba zagłosował dziś dwa razy (z mamusią i z tatusiem) :-D Wszyscy mieli z niego polew, bo już od drzwi ogłaszał, że on przyszedł na wybory :-D Bartek wybory olał- spał smacznie, mama tłumaczyła, że dobro kraju itd. ale on stwierdził, że najważniejszy jest dobry sen :tak:

Poza tym spacerek, zaraz obiadek, potem spacerek (chyba, że pogoda padnie- oby nie).
 
reklama
Witam niedzielnie
Pogoda dzisiaj fatalna. Zimno i buro i ponuro
U nas dzisiaj dzień lenia po wczorajszych urodzinkach Janka. Ehhh myślalam że do końca będzie na NIE z urodzinami,prezentami i tortem. Ale jak zobaczył tort to wszystko się zmieniło! Chłopak szczęśliwy na maksa. Zamówiłam mu trot w kształcie Zygzaka Mak Kłina :-)
Pogoda na szczęście sie wczoraj ustatkowała i z dopołudniowej niezdecydowanej i kapryśnej zrobiła się śliczna słoneczna ale nie upalna. Także imprezka na dworze z grillem pod namiotem :-) Dzieciaki szczęśliwe (Janek i Gabi jego kuzynka) a Marka to jakby nie było. Przespał od 15:30 do 20!!!!!!!!!!!! Wykąpałam, nakarmiłam i poszedł dalej w kime :-)
 
Do góry