Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
ze 100 razy juz sobie takie cos obiecywalam... i gary niepozmywane leza w zlewie pol dnia, a mnie szlag trafia, i je myje. Albo pranie - za drzwiami w schowku, niby go nie widze, ale oczy wyobrazni pracuja, i cholera bierze... no wiec piore... Ze o niepoodkurzaniu nie wspominam, bo krew mnie zalewa jak sa paprochy na ziemi.Tak czytam o tych Waszych "zapracowanych" mezach i powiem Wam jak ja zrobilam. Kiedys przychodzila do nas kobieta do sprzatania raz w tygodniu, ale ja pogonilam, wiec obowiazkami domowymi sila rzeczy musimy sie teraz z Ukochanym dzielic.
Kiedys wielce zmeczony przyszedl z pracy i cos tam o kolacji zaczal kwekac. A ja leb jak sklep i jeszcze mi rosl, bo Konstancja caly dzien wyla jak opetana.
Wiec sie pytam starego, kiedy jego zdaniem mialam sie kolacja zajac. Na co on, ze siedze w domu, wiec pewnie mam wystarczajaco duzo czasu. W dodatku nie palil sie do odpracowywania swojej czesci obowiazkow domowych. Wkurwilam sie strasznie. Zadzwonilam do agencji i zapytalam ile kosztuje godzina pracy: kucharki, prasowaczki, sprzataczki i nianki (hehe call girl nie mieli w ofercie ), policzylam ile czasu spedzam na wykonywaniu kolejnych czynnosci w domu i wystawilam mojemu Ukochanemu fakture. Zbaranial. Nadal jednak nie pomagal, wiec ja przestalam robic cokolwiek. Nie bylo jedzenia, bo nie bylo w czym ugotowac, bo nie bylo komu garow pomyc. Bylo jedzenie dla mnie, bo ja karmie i dobro dziecka najwazniejsze . Stary nie mial czystych ubran do pracy, bo praczka do roboty nie przyszla... Od tego czasu, niestety nadal po napomnieniach, robi cos tam w domu i nie pyta o kolacje - malo tego, sam mi ja robi
Durna baba ze mnie, nie ma co!
buahahahahahahahahhahahaa mojemu M dzisiaj wrócił głos chyba dlatego że mocno mu się bzzzzykać chciało ;-) wiedziałam że szybko wymięknie :-) ja tam mogę długo wytrzymać w ciszy bo mam magiczne urządzenie wibrujące, które sam M mi kupił (na swoją zgubę). A jak już się przeprosił ze mną to całą sypialnie posprzątał na błysk łącznie ze zmianą pościeli. Naładował chłop baterie i jak w zegareczku chodzi!
padlam, i wstac nie moge
Moj tez zagaduje. Chyba boi sie kolejna nocke sam zostac :-)