A Wy ciagle o tych fajkach i alkoholu... Ktory to juz dzien z kolei? Nic tylko siasc i zalac sie w trupa i w dodatku wypalic karton papierosow albo 20 kubanskich cygar.
Cada quien sus nachas, jak juz wczesniej napisalam. Czy naprawde nie lepiej dac juz sobie spokuj z tematem i zakonczyc misje ¨ulepszania¨ innych?
Zawsze wydawalo mi sie, ze forum to takie miejsce, gdzie mozna podzielic sie radosciami, czy klopotami i uzyskac wsparcie. Ale okazuje sie, ze tutaj niektore panie maja misje uswiadamiania jak szkodliwe jest jedno, nie widzac, ze same pochlaniaja inne niemniej szkodliwe uzywki. Czemu, najzwyczajniej w swiecie, nie zajmiemy sie same soba? Czy nie lepiej jest najesc sie pizzy czy hamburgera i zapic to litrem coli, albo zjesc sztuke przedniego miesiwa i wypic kieliszek wina przy rownoczesnym rozkoszowaniu sie smakami? No chyba, ze wolicie miec ciagle wyrzuty sumienia i moralna niestrawnosc.
Ja wychodze z zalozenia, ze moje dziecko - moj problem. Jesli za chwile pobiegne do fast foodu po jakies swinstwo, pewnie naraze malego na podwyzszone cisnienie, cukrzyce, przyszla nadwage i inne swinstwa tego typu. Jesli napije sie wina, moze maly bedzie mial FAS. Jesli bede sie oszczedzac przez cala ciaze, moze w trakcie porodu cos moze pojsc nie tak i dziecko urodzi sie z niedotlenieniem mozgu. A moze moje i meza geny zmutowaly sie i Kropek juz ma problem, a tutaj nie ma nawet mowy o aborcji z jakichkolwiek przyczyn... Cookolwiek sie stanie, ja bede musiala z tym zyc. Dlatego nigdy nie napisalam, ze picie coli chocby w najmniejszych ilosciach powinno byc zabronione, a koncern coca cola zamkniety na 140 spustow i oblozony wielomilionowymi karami, nie napisalam tez ze objadanie sie KFC, Burger King, Pizza Hut czy innym McDonaldsem jest dranstwem w stosunku do potomka, bo juz mu dajemy kiepski start. Nie napisze tez, ze okazjonalne palenie lub picie wola o pomstwe do nieba. Wiem jaki jest moj plan, ktory mam nadzieje w 100% wykonac - jednym z jego zalozen jest bycie szczesliwa ciezarowka traktujaca dziecko jak maly cud, a nie jak zrodlo niekonczacych sie wyrzeczen. Wszystkim Wam zycze radosnej ciazy i wytrwalosci w postanowieniach. No i pozwolcie zyc innym tak jak oni tego chca, kazy bedzie ponosil konsekwencje wlasnych czynow.
Wnosze postulat o zamkniecie watku: alkohol i nikotyna a ciaza. Chyba wszystko w tym temacie zostalo napisane.