Dziewczyny....a ja juz głupia jestem
, Borys mi dzisiaj znowu zwymiotował, zaraz po jedzeniu. Jestem prawie pewna,że to dlatego, iż za szybko leci mi pokarm. Zaczęlam się zastanawiac czy to jego denerwowanie sie przy jedzeniu to na pewno problemy z brzuszkiem, czy czasami problemem nie jest wałsnie to ze jest mu trudno jesc jak tak leci. Doszłam do takich wnoskow dlatego,że jak go dzisiaj karmiłam, to zauwazyłam ,że ssie, za chwilę puszcza i placze, ale jak się go podniesie zaraz sie uspokaja, potem znowu ssie , znowu placze, pusci piers i cisza. Za chwilę znowu ryk bo głodny. Poza tym bardzo czesto przy jedzeniu sie krztusi, juz nie mówiac o tym jakim wysiłkiem jest to jedzenie dla niego, normalnie całą główkę ma spoconą.
Ma któras podobne doświadczenia???. Macie pomysł co zrobic aby tak szybko nie lecialo z piersi??? Dodam ,że ściąganie pokarmu na poczatku nic nie daje :-(