reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
a ja dopiero niedawno zmobilizowałam się do wstania. Pogoda taka cudowna a ja cały dzień w domu- no cóż- chęci na wyjście są a siły brak....włączyłam sobie Katyń na DVD jakby mało było emocji z tym związanych...ale jakoś nic innego nie miałam pod ręką

czekam na mojego menczyzne ukochanego i na jakieś zakupy się wybierzemy bo wyobrźcie sobie że dziś to nawet nie mam nic do picia w domu....pije przegotowaną wode z cytryną....bo takie echo mamy w domu- nawet nie wiem kiedy to wszystko znika z zapasów
kurde, mam doła bo zapowiada się kolejny taki straszny weekend....oby była pogoda to chociaż u teściowej na ogródku posiedze bo nie mam juz sił patrzeć w tv na ta tragedie przeokrutna...

straszny ten tydzień- niech się już kończy...
a w nastepny niech się mój Antonio już rodzi - może zrobi nam niespodzianke w środe- moi rodzice mają rocznice ślubu:)
 
Melduje sie juz rozpakowana, wczoraj wrocilam ze szpitala z Mateuszkiem :-)
Urodziłam w poniedziałek o 8.40, maly wazyl 3230 i miezyl 54 cm, choc w spioszkach na 50 cm sie topi :-) jest cudowny :-) porod byl prawie bezbolesny, bole mialam niecala godzinke :-)
buziaczki
 
Melduje sie juz rozpakowana, wczoraj wrocilam ze szpitala z Mateuszkiem :-)
Urodziłam w poniedziałek o 8.40, maly wazyl 3230 i miezyl 54 cm, choc w spioszkach na 50 cm sie topi :-) jest cudowny :-) porod byl prawie bezbolesny, bole mialam niecala godzinke :-)
buziaczki

Wielkie Gratulacje !!! i tylko pozazdrościć porodu.
 
Witam wieczornie

Byłam sobie dzisiaj u teściowej na obiadku i takie mnie bóle w krzyżach złapały, że:szok::szok::szok::szok:
Już myślałam, że się zaczyna, ale przeszło.
B nagle zmienił zdanie i chciałby, żeby się Mała zdecydowała, bo dwie imprezki go ominą (jutro i w sobotę);-);-):-)

Oglądałam zdjęcia naszych chłopaczków, długo trzeba było na nich czekać, ale cudni są.
 
Coyote to się nazywa express :)
13x13 jeszcze troszkę i będziecie w domku z Alicją!
Ba oby Ness się poprawiło, u was pewnie pogoda śliczna więc świeże powietrze pozytywnie na nią podziała.

Ja dziś cały czas w ruchu, karpatka i duża blaszka lasagne zrobiona i prawie wszystko spałaszowane bo z mężusiem jedliśmy no i przed chwilą gości miałam to ciachem poczęstowałam. Poprałam, poprasowałam, długi spacer zaliczony, teraz szykuję się na następny. Coś czuję,że moje nóżki dziś będą biedne:eek: Ale pogoda super więc trza korzystać.
Przesyłam wam mnóstwo pięknego słoneczka idę się przewietrzyć i później zachód obejrzeć.
 
Coyote - ekspresowo poszło!! Zazdroszczę!!

13x13 - fajnie, że już po kryzysie i wszystko u Ciebie i Alicji w porządku.

Mamy naszych nowonarodzonych chłopaków - rewelacyjna robota;-) Może widok takich przystojniaków sprawi, że moja Lenka i inne małe Kwietniówki szybko i bezboleśnie wyskoczą na świat:-)

U nas dziś biurowo i lekarzowo.. Bóle mi przeszły i w ogóle nic się nie zapowiada, abym w sobotę miała rodzić.
Koleżanka ze szkoły rodzenia miała także termin na 17.04. - urodziła synka wczoraj, od 7:00 do 16:30 trwała akcja, sn z nacinaniem krocza i w ogóle to taka agentka była, że ona się porodu nie boi, że wysportowana jest bardzo, że ma boleć to będzie itd. a dzisiaj żalenie, jakie to okropne przeżycie, jaki ból, że aż takiego się nie spodziewała itd. itp. Powiedziałam w połowie, że nie chcę o tym słuchać, bo i tak wystarczająco się boję:-(
 
Coyote optymizmem powiało od ciebie:-) Tylko pozazdrościć

U nas dziś prawie lato:-). Po południu poszliśmy z Olcią na rowerek i na plac zabaw. Bosko było wreszcie na słoneczku posiedzieć.

Mnie lenistwo kulinarne jakoś nie dopadło. Wręcz przeciwnie, ciągle pichcę i mrożę na poporodowe chwile.

Prawie przy każdej wizycie w kibelku pojawia się lekko krwisty śluz. P cały podniecony, że zaczynam się "odkorkowywać" i modli się, żebym się w weekend wyrobiła, bo akurat od poniedziałku na urlopie jest.
 
reklama
coyote rewelacyjne wiadomosci, gratuluje i zazdroszcze!!

karola trzymam kciuki zebyś niedługo Zuzię zobaczyła:-)

ciekawe jak tam Aniez i Bartuś...

co u mnie opiszę na lekarskim za chwilkę, ale ogolnie to nic ciekawego:-)
 
Do góry