reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

dzisiaj mi znowu troche tego sluzu wylecialo
ale to tak jakby koncówka
bo wczoraj to bylo bardzo duzo
taka konsystencja i kolor (przepraszam za okreslenie: budyniu śmietankowego)
szkoda ze nie jest zabarwiony na rożowo bo to by znaczylo ze to kilka godzin a tak to moze i tydzien do porodu
 
reklama
Kwiatuszku- trymam kciuki żeby to jednak było to..chociaż powiem Ci moja droga że mi też od czasu do czasu wylatuje większa ilośc właśnie takiego budyniowo śmietankowego śluzu....robi się wtedy strasznie mokro a w oczach pojawia się strach:tak:ale nic z tego....

Wiecie co,nie mam siły....nie mam siły wyjsc do sklepu zrobić obiad...ugotowałam jakąś marna zupe z mrożonek, od rana poleguje na łózku i z trudem udało mi się rozwiescić dwie pralki prania....a jaki ból sprawilo mi mycie naczyń to już inna bajka
nie wiem czemu ale jak chwilę postoję to trzęsą mi się nogi a kręgosłup jakby chciał peknąć....może to od ciężaru??
czuję się taka bezużyteczna.....i na dodatek dziwnie wyglądam- nie mogę na siebie patrzec w lustrze:wściekła/y:
 
Z tej deprechy porobiłam prania, wyprałam też zapomniane pluszki z karuzelki, posprzatałam (jakby przed świętami nie było sprzatane), odpowiedziałam na odsuwane kijem pracowe emaile, popracowałam (a miałam już tego nie robić... tu jestem niereformowalna) i przygotowałam zapiekankę z ziemniakami i męskiem- przynajmniej jakiś pociecha jest ze mnie ;-)

Pogadałam też z Bartusiem, coby się w brata nie bawił i nie czekał nie wiadomo ile czasu, porozmawiałam z psem- bo może ona czuje, że ja np. jutro urodzę a ja o tym nic nie wiem, ale małpa nic nie chciała powiedzieć !!! Za karę podrapałam ją tylko za jednym uszkiem ;-) Kot przede mną spitala, bo rano dostał ścierką za próbę kradzieży szynki z mojej własnej i prywatnej kanapki.
 
Aniez, tylko pozazdrościć takiej deprechy :tak:. Ja miałam szalenie ambitne plany a tylko ziewam i gapię się w laptopa albo w okno:baffled:
 
Kwiatuszku- trymam kciuki żeby to jednak było to..chociaż powiem Ci moja droga że mi też od czasu do czasu wylatuje większa ilośc właśnie takiego budyniowo śmietankowego śluzu....robi się wtedy strasznie mokro a w oczach pojawia się strach:tak:ale nic z tego....

Wiecie co,nie mam siły....nie mam siły wyjsc do sklepu zrobić obiad...ugotowałam jakąś marna zupe z mrożonek, od rana poleguje na łózku i z trudem udało mi się rozwiescić dwie pralki prania....a jaki ból sprawilo mi mycie naczyń to już inna bajka
nie wiem czemu ale jak chwilę postoję to trzęsą mi się nogi a kręgosłup jakby chciał peknąć....może to od ciężaru??
czuję się taka bezużyteczna.....i na dodatek dziwnie wyglądam- nie mogę na siebie patrzec w lustrze:wściekła/y:
ja tez mialam wczesniej uplawy ale to jest o wiele gęstsze i jak wczoraj chlusnelo to tak gdzies na dwie łyżki stołowe tego bylo ale tak jak pisalam to wcale nie znaczy ze cos ma sie wydarzyc juz... :(((

Z tej deprechy porobiłam prania, wyprałam też zapomniane pluszki z karuzelki, posprzatałam (jakby przed świętami nie było sprzatane), odpowiedziałam na odsuwane kijem pracowe emaile, popracowałam (a miałam już tego nie robić... tu jestem niereformowalna) i przygotowałam zapiekankę z ziemniakami i męskiem- przynajmniej jakiś pociecha jest ze mnie ;-)

Pogadałam też z Bartusiem, coby się w brata nie bawił i nie czekał nie wiadomo ile czasu, porozmawiałam z psem- bo może ona czuje, że ja np. jutro urodzę a ja o tym nic nie wiem, ale małpa nic nie chciała powiedzieć !!! Za karę podrapałam ją tylko za jednym uszkiem ;-) Kot przede mną spitala, bo rano dostał ścierką za próbę kradzieży szynki z mojej własnej i prywatnej kanapki.
wiec u Ciebie też powtórka z rozrywki i drugie dziecko po terminei sie zapowiada? ech
to takie neisprawiedliwe
no ale wiadomo najwazniejsze zeby bobasy zdrowe byly a kiedy sie urodza to juz najmniej wazne
 
Pogadałam też z Bartusiem, coby się w brata nie bawił i nie czekał nie wiadomo ile czasu, porozmawiałam z psem- bo może ona czuje, że ja np. jutro urodzę a ja o tym nic nie wiem, ale małpa nic nie chciała powiedzieć !!! Za karę podrapałam ją tylko za jednym uszkiem ;-) Kot przede mną spitala, bo rano dostał ścierką za próbę kradzieży szynki z mojej własnej i prywatnej kanapki.

Aniez rozbawiłaś mnie na maxa z tym psem i kotkiem :) Fajnie macie z tymi pupilkami w domku. My się nie mogliśmy zdecydować wcześniej jakiego pasa chcemy, dalej nie wiemy,ale zdecydowaliśmy, że kupimy pieska jak mała podrośnie, może jak roczek będzie miała. Dylemat jest między pearsonem Russelem, beaglem a cocker spanielem. Nie wspominając o tym,że najbardziej podobają nam się labladory albo goldeny-ale ze względu na nasze częste wyjazdy gabarytowo odpadają.

Aga trzymamy kciuki za akcję porodową :)
 
Elma, a czemu Ty do szpitala się wybierasz ? Już po maleństwo ?

O kurcze, przeczytałam SMSa od Wronki - Aga startuje.....

A ciekawe co u naszej głównej Mamy zakupowej, Maonki..jakoś tak cicho na zakupowym bez Niej....

Bo moja gin sobie tak wymyśliła:baffled: Mała jest ułożona miednicowo i puchnę (choć wszystkie wyniki mam dobre więc nie wiem po co ten szpital:dry:) Cesarki mi nie wyznaczyła i czuję że będę musiała o nią walczyć bo nie chcę rodzić naturalnie cesarka też nie jest spełnieniem moich marzeń ale wolę to niż poród pośladkowy ale lekarze będą się pewnie starali mnie przekonać do naturalnego porodu bo to moja druga dzidzia i jest nieduża. Boję się strasznie, cały dzień dzisiaj chodzę i ryczę po kontach.:-( Najgorsze jest to ze nie wiem jak długo mnie w tym szpitalu będą więzić.:dry:
 
Kwiatuszku ze mnie też coś takiego samego leci w większych ilościach ale myślałam że to jakieś upławy bo czytałam że czop jest zazwyczaj przeźroczysty lub zabarwiony krwią, a to właśnie konsystencja takiego śmietankowo-waniliowego budyniu... no nic okaże się...
A mnie dziś skurcze nie odpuszczają. średnio co 5-7 min(trwające po ok 30-45sekund) tylko ja nie wiem czy to jest to... jakoś specjalnie nie boli ale brzuch na maksa twardy i delikatnie mnie przydusza, myśle że ucisk na przepone. No i brzuszek trochę na dół poszedł. Ale tak to żadnych innych znaków.
A co do żłobka to udało się miejsce mam zarezerwowane:-) Śmieszne żeby trzeba było o tym myśleć jeszcze przed porodem:eek:
 
Aniez Dylemat jest między pearsonem Russelem, beaglem a cocker spanielem. Nie wspominając o tym,że najbardziej podobają nam się labladory albo goldeny-ale ze względu na nasze częste wyjazdy gabarytowo odpadają.

Aga trzymamy kciuki za akcję porodową :)

Pierwszą rasę odradzam bo sama mam 2 takie a miałam 3 i to nie są psy dla dzieci a na pewno nie są dobrym pierwszym psem bo strasznie nadpobudliwe i trudne do ułożenia. Spaniela małam długie lata i też nie jest to dobry pies dla dzieci choć wygląda jak przytulanka potrafi być chorobliwie zazdrosny. Suczka mojej Mamy ugryzła mnie w twarz tylko dla tego że się nad Mamą nachyliłam zeby ją obudzić a ona jej po prostu broniła (była dobrze ułożonym posłusznym psiakiem) nie zmienia to faktu ze potrafią zrobić dziecku krzywdę. Myślę ze najlepszy wybór to beagle.
 
reklama
Do góry