dziewczyny, cały czas myslę nad tym wątkiem dotyczącym zdjęć usg, narazie go nie ruszałam, bo chce sie najpierw Was zapytac. Moje zdanie ogólnie jest takie, że wszelkie zdjęcia nie powinny byc pokazywane tak publicznie, tym bardziej, ze nie byłyby to jakies zwykłe zdjecia. Myslę, że jeśli chodzi o taki wątek trzeba by było pomyślec raczej o wątku zamkniętym, gdzie dostęp miały byśmy tylko my i były byśmy bezpieczne, że zdjecia nasze i naszych dzieci nie zostana wykorzystane do jakiś nieprzyzwoitych rzeczy.
czekam na Wasze opinie.
Ja tez uważam że fotek się nie powinno pokazywac na publicznym . Ja ich wklejac napewno nie będę
ja wepchałabym ich razem z reakcją rodziny
a w zdjęciach jest jakiś bałagan bo wylądowały tam rozterki ciążowe, które nie bardzo pasują, przynajmniej moim zdaniem...
Ja przestawiałam połaczyłam watki z najmniejsza iloscią postów , bo bez sensu ze tyle tego było
Jak Hania miała pół roku to dwa razy była w szpitalu, raz na odmiedniczkowe zapalenie nerek a potem na zapalenie płuc, które raczej z tego szpitala przywlokła
no od tamtej pory panicznie reaguje na lekarzy i białe fartuchy, no i dlatego nie mogę jej ze sobą wziąć
W sumie ja chodze do prywatnej małej dośc przychodni to tez co innego . Dzis Szymek ze mną był na wypisaniu karty ciązy;-)
witajcie kochane:-) ja jestem po wizycie i na razie wszystko jest dobrze. dzidziuś ma 2cm i serduszko bjie :-) krwiak się wchłonął i już nie muszę leżeć mam na siebie uważać i powolutku wracać do normalnego życia a kolejna wizyta 12 października usg genetyczne. jestem naprawdę bardzo szczęśliwa. dziękuję za trzymanie kciuków
No to super wiesci - gratuluje , ja mam to USG 2 października
hej dziewczynki
dzisiaj Mąż odebrał swój wynik na grupę krwi no i okazało się że mamy konflikt serologiczny ja mam 0 Rh -(ujemny) a mąż ma 0 Rh + (dodatni):-( Trochę się boję bo do lekarza idę dopiero w czwartek a tu nic innego mi po głowie nie chodzi tylko ten cholerny konflikt krwi :-( zwariować można koszmar !!!!!!!!
Podobno przy pierwszej ciązy mało kiedy sa jakies problemy , nie denerwuj się więc tylko do lekarza i wypytaj o wszystko
jak ogladam te filmy to mi sie przypomina pewna dziewczyna ktora mieszkala kilka kilometrow ode mnie... miala ona ponizej 18 lat jak urodzila...
dziewczyna z patologicznej, wielodzietnej rodziny... w szkole nie szlo jej za dobrze, poszla do zawodowki.... nie miala totalnie pojecia o ciazy... sama byla przy kosci wiec tej ciazy nie bylo praktycznie widac... troche przytyla ale myslala ze to od tak tyje... na w-f w szkole zaczal ja bolec bardzo brzuch... nauczyciel zadzwonil po ambulans... zaczela rodzic... ze szpitala musieli zadzwonic do rodzicow zeby powiedziec co i jak bo corka niepelnoletnia... i dzwonia z tekstem ze corka wlasnie urodzila... matka w szoku ze zostala babka, corka w szoku ze zostala matka... do ostatniego dnia ciazy nikt nie wiedzial ze sie rodzina powiekszy...
jak sobie mysle o tym to normalnie masakra... dobrze ze dziewczyna trafila na dobrego chlopaka bo jej nie zostawil po porodzie i nie wiem jak teraz ale wiem ze byli ze soba i prawdopodobnie nadal sa...
U mojego gina była ostatnio babka w 37 tyg i twierdziła że nie wiedziała wcześniej ze jest w ciązy