reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Fajnie, ze udalo sie z ta praca mgr :tak: Kiedy obrona??

Ty 1kg mniej a ja na razie lekko na plus albo na zero, ciezko stwierdzic :tak: Odrzuca mnie od jedzenia, a z kolei jak nie jem, to mnie mdli (dzisiaj rano lodowka pusta, a nie moge wyjsc z domu, bo czuje sie fatalnie i wolalabym nie puscic pawia na trawe :szok:). Tez Cie tak mdli jak jestes glodna?

jeszcze nie wiem kiedy obrona, na razie przesłałam do ostatecznych poprawek
A co do mdłożci, to masakra. Jak głodna źle, jak najedzona jeszcze gorzej :-(
I jeszcze wymiotować nie umiem, a czuję, że czasem by pomogło.
najgorzej jest jak się w nocy obudzę...
Ja się cieszę, że na minus, bo chuda nie jestem, a woloałabym nie przytyć zbyt dużo. Na razie maluszkowi wystarczy...jem w miarę normalnie.
No ale spodnie wszystkie już za ciasne - brzuchol rośnie :tak:

nie musisz juz nigdy wracac myslami do studiow i nic nad Toba nie wisi....

No ja tylko dlatego się zebrałam, ale gdyby nie mój tata, który codziennie zabierał Izkę na dług spacer, toby się nie udało. Przy niej to mogłabym usiąść dopiero wieczorem, a wtedy, to tylko marzę o spaniu, albo przynajmniej o pozycji horyzontalnej.


któraś z dziewczyn pisała, że jej pomagają dwa łyki coli :)

No tak, cola działa, ale tylko na chwilkę.
ja nie lubię, ale w skrajnej desperacji się kuszę :tak:

A co do dolegliwości, to mnie od kilku dni przy wdechu czasem strasznie w sercu kłóje. Nie wiem co to :wściekła/y:
 
Trzymam kciuki za studiujące mamy ;-) Ja też jeszcze studiuję - jestem na studiach III stopnia i strasznie się boję jak dam radę z dzieckiem, badaniami i pisaniem pracy. Ale ponoć dzidziuś daje wielkiego powera, więc może i ja podołam...
 
Mnie również została praca do napisania.. Lenia mam, ale M. mnie goni, bo sam w październiku doktorat oddaje. Trzeba będzie wreszcie usiąść i napisać. Najtrudniej zawsze usiąść;-) Potem już będzie z górki..:tak:
Powodzenia studiujące Mamy!!
 
jeszcze nie wiem kiedy obrona, na razie przesłałam do ostatecznych poprawek
A co do mdłożci, to masakra. Jak głodna źle, jak najedzona jeszcze gorzej :-(
I jeszcze wymiotować nie umiem, a czuję, że czasem by pomogło.
najgorzej jest jak się w nocy obudzę...
Ja się cieszę, że na minus, bo chuda nie jestem, a woloałabym nie przytyć zbyt dużo. Na razie maluszkowi wystarczy...jem w miarę normalnie.
No ale spodnie wszystkie już za ciasne - brzuchol rośnie :tak:

No ja tylko dlatego się zebrałam, ale gdyby nie mój tata, który codziennie zabierał Izkę na dług spacer, toby się nie udało. Przy niej to mogłabym usiąść dopiero wieczorem, a wtedy, to tylko marzę o spaniu, albo przynajmniej o pozycji horyzontalnej.

A co do dolegliwości, to mnie od kilku dni przy wdechu czasem strasznie w sercu kłóje. Nie wiem co to :wściekła/y:

Ja jeszcze ani razu nie wymiotowalam w ciazy, ale nie sadze zeby to dalo ulge. Przeciez mdli nas nie dlatego, ze sie strulysmy czyms, tylko dlatego, ze mamy wysoki poziom betaHCG.

Dobrze, ze spodnie zaczynaja pic, tak powinno byc :-D

Pisanie pracy wymaga wielkiego samozaparcia, WSZYSCY moi znajomi maja z tym wielkie problemy, bo nikomu sie nie chce. A naprawde trzeba byc w stosunku do siebie twarda, siasc na tylku i napisac :tak: Ja tak zrobilam i dzieki temu skonczylam bardzo trudne scisle studia piecioletnie w cztery lata - obronilam magistra 9 miesiecy po obronie licencjatu. Chciec to moc ;-) Motywowala mnie wielka chec wyrwania sie juz z tej uczelni.

Dobrze, ze jest ktos kto Ci pomogl i moglas w spokoju pisac :tak: Rodzice jednak czasem sie przydaja ;-)

Wiesz... to co czujesz to raczej nie serce - bylam kiedys z czyms takim u lekarza i babka powiedziala, ze serce tak nie boli ;-) To sa tak zwane nerwobole - powoduje je stres, cierpialam na nie bedac w liceum, masakra, najlepszym lekarstwem jest picie melisy na uspokojenie (chociaz nie wiem czy bezpieczne w ciazy, trzeba poczytac w necie albo zapytac lekarza).


Trzymam kciuki za studiujące mamy ;-) Ja też jeszcze studiuję - jestem na studiach III stopnia i strasznie się boję jak dam radę z dzieckiem, badaniami i pisaniem pracy. Ale ponoć dzidziuś daje wielkiego powera, więc może i ja podołam...

Co studiujesz? :tak: Ja wlasnie zaczynam studia III stopnia, na szczescie nie ma tam duzo zajec, wiec nie powinno byc problemu z poswiecaniem czasu dziecku. Nie wiem jak z czasem bibliotecznym, ale cos sie wymysli
;-)
 
POLSKA BIAŁO-CZERWONI!!!!
Witajcie kochane:tak:. Mam dzisiaj super humor dzięki Naszym siatkarzom:tak:

Na początek Coyote gratulacje...i widzę,że ostro się wzięłaś za porządki...super

Tak czytam o Tych Waszych mdlościach i z jednej strony Wam wspólczuje, ja miałam z córcią, co prawda krótko, ale wiem,że łatwo nie jest. Jedyny plus to albo sapdek wagi, albo chociaż to,że stoi ona w miejscu;-). U mnie niestety jakieś 2kg na+:wściekła/y:

Co do weekendu- u mnie minął sympatycznie, córcia już jakby zdrowsza, więc korzystaliśmy z ładnej pogody i w sobotę byliśmy na działce, a w niedziele zaliczyliśmy długi spacerek:-D. Potem musieliśmy wstąpic do marketu,zeby kupic corci "wyprawkę" do przedszkola. Dumna była dzisiaj jak paw maszerując z nią do przedszkola...heheh;-), ah te dzieciaczki takie slodkie są:tak:

Studiującym mamom...gratuluje samozaparcia w pisaniu prac, no i podziwiam,ze chce Wam się uczyc. Ja naszczęscie mam to już za sobą.

A co do dolegliwości, to mnie od kilku dni przy wdechu czasem strasznie w sercu kłóje. Nie wiem co to :wściekła/y:

Mam to samo, właśnie wczoraj wieczorem mnie złapał taki ból. Jak któraś tu juz pisała to są tzw, nerwobóle. Mi one dokuczaja nawet jak nie jestem w ciąży.
Pozdrowionka i miłego dnia:-D:-)
 
No proszę! Porządki w rozkwicie! Coyote- szacunek!!! Pozamiatasz tu szybciej, niż nabałaganiłyśmy :-D

Studia... praca magisterska... gdzie te czasy ;-) Ależ dziewczyny! Wszystko sie da! No może niekoniecznie na porodówce, czy zaraz po przyjściu na świat dzidziusia, ale później sie układa! Dziecko to nie kierat, obowiązek owszem, ale też przyjemność.. i czasem śpi :tak: Mąż, czy dziadki też mogą pospędzać z dzieckiem czas, a mamuśki mają go trochę dla siebie :-) Pozdrawiam wszystkie piszące i życzę udanych obron!
 
witam dziewczyny!!!
wreszcie zrobiłam te badania (Ps. dzięki za info w sprawie glukozy) odważyłam się i powiedziałam mężowi, żeby poprosił swoją siostrę, żeby przyszła popilnować Hanię, nie lubię robić ludziom problemów, ale nie było wyjścia
jutro idę po odbiór wyników i na wizytę, założą mi kartę przebiegu ciąży,
gdybym nie chodziła do gina państwowo to za dzisiejsze badania zapłaciłabym 56 zł, i tak średnio co 2 miesiace plus dla lekarza i usg masakra, w pierwszej ciazy tak placilam,a le mielismy wówczas inną sytuacje materialną, teraz mamy tylko jedna wyplate i 2 dziekco w drodze

A czemu nie ? ja chodze z synkiem wszedzie nie raz jak sama idę do lekarza typu ortopeda czy internista to idzie ze mną . Na pobraniu krwi tez był ze mną i dostał od pani strzykawke:-D Zresztą on wszedzie ze mną jest:tak:

Jak Hania miała pół roku to dwa razy była w szpitalu, raz na odmiedniczkowe zapalenie nerek a potem na zapalenie płuc, które raczej z tego szpitala przywlokła
no od tamtej pory panicznie reaguje na lekarzy i białe fartuchy, no i dlatego nie mogę jej ze sobą wziąć

jeszcze raz pozdrawiam wszystkie studiujące mamy, na pewno dacie rade, kobiety sa silne, a macierzynstwo dodaje im powera :)
Ps. ja sie broniłam 3 lata temu i czuje sie jakby to byla prehistoria :)
 
reklama
witajcie kochane:-) ja jestem po wizycie i na razie wszystko jest dobrze. dzidziuś ma 2cm i serduszko bjie :-) krwiak się wchłonął i już nie muszę leżeć mam na siebie uważać i powolutku wracać do normalnego życia a kolejna wizyta 12 października usg genetyczne. jestem naprawdę bardzo szczęśliwa. dziękuję za trzymanie kciuków
 
Do góry