cześć cioteczki, witam sięprzedświątecznie...produkcja taka że szok, dałam radę z grubsza tylko doczytać co u was
i widze że prócz primaaprilisowej Alicji innego dzieciątka niet- teraz jakiś chłopaczek by się przydał co?
Kingunia- najle[pszego z okazji urodzin- spełnienia najskrytszych marzeń
Kwiatuszku- widzę że u ciebie na prawdę ciężko . Dużo zdrówka dla Hanusi i wytrwałości dla Ciebie
Wronka- co do dopisywania na liste - szkoda fatygi moim zdaniem skoro i tak się nie odzywaja
Daga- Twój suwaczek mnie ten tego...przeraża- to już 40 tydzierń
Kittek-a to ci goście niespodziewanke zrobili
przyznam że NIE zazdroszczę
u nas od wczoraj wieczora na wariackich papierach. Wieczorem pojechaliśy do Auchuana na zakupy...wydaliśmy fortune a nic nie kupiliśy konkretnego bo np nie było nawet majonezu... wyobraźcie sobie że ludzi masa, a żaden ciul nie przepuścił mnie w kolejce, a kasa pierszeństwa nieczynna oczywiście...wróciliśy z zakupów o 23 a ja byłam tak wymeczona że nia miałąm siły zasnąc.....i może przespałam dziś ze 4 godziny bo rano jechałam oddac krew...i potem reszta zakupów...sama nie wiem jak to zrobilam ale mam juz wszystko.
teraz siedze u mamusi i dogprywam bo nie mam sily wsiasc jeszcze do auta taka jestem padnieta, a moje plecy bolą tak że ani siedziec, ani leżec, ani wisiec...nic- NO ALE LEPIEJ NIE BEDZIE.
Na samą myśl że czeka mnie jeszcze troche roboty w domu mam mdłośći....dobrze ze mój ukochany dziś skońcy w miare wcześnie to mi pomoże.
aaa mama mi dzis powiedziala ze strasznie mi brzuchol opadł...tak coś czułam, ale Pioter nie by w stanie tegom stwierdzic, bo ostatnio jak widzi brzuchol to musze mu zamykac szczeke bo mu opada ze zdziwienia że on taki duuuży
uff....