AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
Daga ewentualnie najszybszy poród od skurczy do urodzenia...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
miałam plan po wyprawieniu męża iść spać dalej, no ale po rozwiązaniu kolejnego sudoku i powolnym przysypianiu przyjechał pan na traktorze z zapytaniem czy to tutaj ma drogę naprawić i czy bramę można otworzyć bo on nawrotkę będzie musiał zrobić dodam, że od miesiąca parkujemy u sąsiadów za płotem, bo droga dojazdowa do naszej posesji (ok. 60m) jest drogą gminną no, a że te tereny to kiedyś były bagna to się domyślacie co się działo po roztopach tych hałd śniegu no w każdym razie toczyłam w gminie wojnę i ją wygrałam :-) postraszyłam ich że jak karetka nie przejedzie i się zakopie to ich zaskarżę
Daga ewentualnie najszybszy poród od skurczy do urodzenia...
co do zakupów ja już do tego się nie nadaję, mąż mnie wyrecza. w ładowaniu do wózka i lataniu po sklepie i noszeniu potem siatek..a ja się za nim wloke tylko z kartką lub stoje zajmujac kolejke przy kasie.
co do zarzucenia coś na siebie mam ten sam problem a zwłaszcza teraz jak zrobiło się ciepło. bo jesienny płaszczyk jeszcze dopne...choć i tak guziki juz ponadrywane ale wiosenny płaszczyk czy kurtka to 15 cm brakuje by załapac na zamek czy guziki ... zreszta w tym stanie to chyba czas przedświteczny co by troche sie duchowo przygotować se odpuszcze w tym roku... i chyba na żadne modły sie nie wybiore.
chyba sobie to odbije i jak zamówie pizze na fajrant
chodzi za mna Carbonara albo super supreme z pizzy hut
a co tam
kto wie kiedy bede mogla nastepny raz podjesc
u mnie fatalna pogoda,fatalny nastrój........:-(
wizyta już za 5 dni.mam nadzieję,że prosto z gabinetu do szpitala pójdę...i tam poczekam na cc.bo w domu świruję.mąż cały dzień w pracy, a ja już nie potrafię zająć się niczym innym jak oglądaniem bielizny,wsłuchiwaniem się i przekładaniem ciuszków z kąta w kąt...i płaczę na każdym kroku.bo pralka nie wiruje,bo kota potrącili,bo mleka w domu nie ma...paranoja.ciężko z samą sobą wytrzymać...
jedyne co sie przytrafilo to Ramzius w nocy wymiotowal... teraz go tropie czy cos mu nie dolega, ale skubaniec ucieka przede mna :-)