reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Cześć dziewczynki. Jak tu wchodziłam yo miałam nadzieję na nowego dzieciaczka a tu nic. Maluchy chyba na tą pełnię czekają. Miałam dzisiaj ciężką noc, już myślałam że się coś rozkręci i pojedziemy rodzić, miałam takie dość mocne skurcze, brzucholek strasznie twardy, no ale niestety wszystko się uspokoiło. Mam już tak dość, jestem straszliwie opuchnięta, paluszki jak serdelki i ledwo się wcisłam dzisiaj w moje buciki. Ja chcę już urodzić, wszyscy tylko się dopytują czy to już. Normalnie nie mam już siły. Złapałam jakiś porządny dołek. W poprzedniej ciąży było zupełnie inaczej, czułam się dobrze, nie wiedziałam co to są jakieś skurcze przepowiadające. Natalke urodziłam tydzień przed terminem. Poprostu wieczorkiem zaczęły się skurcze, po ok. 2 godz. odeszły mi wody, zalałam wtedy całą łązienkę:-D. Pojechaliśmy do szpitala i z rana miałam już małą. A teraz cały zestaw wszystkich możliwych objawów a mały nie wychodzi. Strasznie bym chciała urodzić przed Świętami ale już trace nadzieję. Może ta pełnia pomoże:-).
Pozdrawiam Was wszystkie gorąco i trzymam mocno kciuki za wszystkie tak mocno wypatrujące dzidzi jak ja Zeby te nasze uparciuszki powyskakiwały.
Ja się kulam zrobić jakiś obiadek.
Oooooo teraz zauważyłam że dzisiaj stuknął mi 39 tydz. na suwaczku. No to wychodz kochaniutki.
 
Ostatnia edycja:
U mnie też jeszcze nie tak hop siup. Szyjka długa, zamknięta, lekarz nie daje szans na odrobinę wcześniejsze rozwiązanie, a mnie w sumie aż tak się nie spieszy, jeszcze trochę pierdółek mi zostało do naszykowania. Cierpliwie będę czekać w kolejce:tak:
 
Ja tam mogę w ciąży dłużej pochodzić za którąś z tych co mają parcie na poród;-)
Właśnie się dowiedziałam, że 14-stego kwietnia mam kontrolę kierownika regionu, więc błagam Lenkę by pozostała do tego czasu w brzuszku:-)
 
Widzę że temat popijania piwka i nie tylko się pojawił.
Ja może jestem z tych bardziej przewrażliwionych ale jako dziecko napatrzyłam się na rodziców pijacych niby tylko piwko ale potem było coraz wiecej:-(
Olapolap tak jak pisała chyba Aniam nie mozna zaraz straszyć alkoholizmem ale moze warto porozmawiać dlaczego teraz kiedy twój partner powinien być dyspozycyjny bo nie wiadomo kiedy zacznie sie poród on ucieka w to piwkowanie.Powinniscie cieszyć się czasem spedzonym razem bo jak pojawi sie maleństwo to wiele rzeczy się zmieni.Boje się że po urodzeniu dziecka tez zacznie znajdować sobie wymówki do wypicia a to że dziecko płacze a to że trzeba pomóc itd
Mam nadzieję ze rozmowa pomoże i ty poczujesz się spokojniejsza bo stres teraz nie jest ci potrzebny.Przesyłam ciepłe myśli:tak:

Jesli chodzi o pępkowe to mój mężuś raczej się nie wymiga,Kiedy chłopcy się urodzili to nie było specjalnej imprezy ale teraz kiedy ma się urodzić córcia to koledzy nie dadzą mu spokoju i bedzie musiał coś zorganizować:tak:no w końcu bedzie córeczka tatusia:-D
 

Gosienko, tak jak pisalam, nie mam juz do niego sily. Czy on jest dzieckiem, ze sam nie rozumie co powinno byc teraz priorytetem i zebym to ja mu musiala wszystko tlumaczyc? :-(


Oleńka trzymam kciuki aby się wszystko dobrze u Ciebie ułożyło....nie potrzebujesz teraz stresów, więc trzymaj się Kochana! Nie będę doradzać, bo u mnie taki problem nie istnieje, ale wierz mi każdy ma jakieś...

.. Także u mnie sa dyżury. Od 17 i w nocy mąż, od 6:30 do 17 moja mama. Jak męża nie było to teść dyżurował w nocy, chyba że tez był w pracy to mój brat.

to się nazywa organizacja :-)

... chyba ze ten suwak wie wiecej niz my wszyscy i np skurcze zaczna sie w pt a Ola urodzi sie w sobote;-)

hmmmm....w Wielką Sobotę...to jest coś....
 
Dziekuje Gosiu :tak: Moj M zawsze byl pijacy, ze tak powiem... W LO chlał wodke codziennie w wielkich ilosciach, dodatkowo na kazdym wyjsciu ze znajomymi byly minimum 3-4 piwa itd... Teraz pije mniej niz kiedys, ale ta regularnosc (codziennie albo prawie codziennie piwo lub cos troche mocniejszego) mnie niepokoi - juz nawet probowalam mu mowic zeby nie pil, bo to niekolezenskie z uwagi na to, ze ja teraz nie pije, a on mi robi smaka - nie pomoglo :-( Na picie po porodzie nie pozwole, najwyzej beda wielkie awantury... Kiedys nie pil przez miesiac, ale pozniej szybko wrocil do swojego rytmu... Nie chce z nim juz o tym teraz rozmawiac, naprawde nie mam na to sily Gosienko... wczesniej takie rozmowy nie pomagaly, a skoro teraz facetowi mowie, ze porod moze sie zaczac niespodziewanie w kazdej chwili, a on mimo to pije, to to o czyms swiadczy... Jesli Tobie nie przeszkadza, ze Twoj maz nie wymiga sie od pepkowego, to w porzadku, ale ja mojemu nie pozwole (zreszta bedzie ze mna nocowal w klinice), bo juz za duzo alkoholu wypil w swoim zyciu... Wszyscy w mojej rodzinie sa pijący (wrecz patrza na mnie jak na dziwadlo i namawiaja mojego M do picia z nimi!!!!!), wiec nie rozumieja mojej niecheci do alkoholu i panicznego strachu jaki on we mnie wywoluje, ale chyba wolno mi wyznaczac twardo jakies zasady jesli chodzi o moja najblizsza rodzine? A moze jednak powinnam sobie odpuscic i niech M robi co chce.......... bo nawet jak mu zabronie, a on bedzie bardzo chcial, to i tak znajdzie okazje zeby mnie zawiesc (chocby na jakims wyjezdzie sluzbowym, bo wiadomo, ze takie wyjazdy to jedna wielka impreza :-().... zupelnie jak ze zdrada...


A najgorsze jest to, ze ja wiem, ze ten czlowiek nie jest zly i ze mnie kocha i czuję sie strasznym potworem majac w zwiazku z nim takie zle mysli :-(
 
Ostatnia edycja:
Witam się i ja
Dzisiaj później, bo jakoś rano dużo pracy miałam. W poniedziałek jakoś zawsze tak.

Właśnie sobie uświadomiłam, że czego my tu od naszych dzieciaczków chcemy, przecież to potencjalne baranki i byczki, czyli charakterne, uparte osóbki;-);-), same sobie zdecydują, nikt ich poganiał nie będzie.

Ja jestem z tych, które do potencjalnych objawów zbliżającego się porodu ze stresem podchodzą. Mała ma jeszcze dwa tygodnie w brzuszku siedzieć. Wczoraj znowu się stresowałam, bo jakieś kłucia w szyjce mi się pojawiły:baffled::baffled:. I brzuch się kilka razy postawił. Pogoda mi sprzyja, bo nie jest za ciekawie, więc nie nosi mnie na spacerki. Na przyszły piątek mam usg, dowiem się jaka jest duża to mam nadzieje, że mnie to uspokoi.

Moje obawy się niestety sprawdziły i Młody dzisiaj w domu został, bo katar się nasilił i obawiam się, żeby w coś poważniejszego się infekcja nie rozwinęła.
Lekarka, przy okazji wizyty, mnie dzisiaj zaskoczyła pytaniem, takim z nutą stwierdzenia, że chyba przez kilka tygodni po urodzeniu nie będę Go do przedszkola posyłać:szok::szok::baffled:, bo Mała nieodporna, a on będzie "przynosił" różne rzeczy. Byłam i jestem bardzo zaskoczona, bo szczerze mówiąc planowałam nic w życiu Igora nie zmieniać (w miarę możliwości), pojawienie się siostry już dość wstrząsające będzie;-). No i jak będzie w domu siłą rzeczy bardziej odczuje, że poświęca Mu się mniej uwagi.
Muszę to przemyśleć.
Znikam pozostałe wątki poczytać, bo tutaj dzisiaj taka produkcja.

Dagsila, Kwiatuszku i wszystkie w terminie trzymam kciuki. Niech się coś wydarzy, bo potem w święta to faktycznie nie bardzo.
 

Lekarka, przy okazji wizyty, mnie dzisiaj zaskoczyła pytaniem, takim z nutą stwierdzenia, że chyba przez kilka tygodni po urodzeniu nie będę Go do przedszkola posyłać:szok::szok::baffled:, bo Mała nieodporna, a on będzie "przynosił" różne rzeczy. Byłam i jestem bardzo zaskoczona, bo szczerze mówiąc planowałam nic w życiu Igora nie zmieniać (w miarę możliwości), pojawienie się siostry już dość wstrząsające będzie;-). No i jak będzie w domu siłą rzeczy bardziej odczuje, że poświęca Mu się mniej uwagi.
Muszę to przemyśleć.




Kurczę, ja też nie brałam takiej możliwości pod uwagę, wręcz przeciwnie, może wyjdę na wyrodną matkę, ale wygodniej by było gdyby przez te pierwsze trudne tygodnie Ola była w przedszkolu:sorry:
 
reklama
Hej !! Widzę ze jakieś problemy z nadmiernym spożywaniem mężów!!Mój własnie od niedawna zaczął przesadzać i jeszcze do tego robić mi awantury że nie pozwalam mu wychodzić się naje...ć!!! Wkurza mnie to ,ale niech się pocałuje w dupę!!
OO i widzę że niema żadnego malucha ! szkoda ,ale wszystkie chyba na święta prezenty chcą zrobić :-) oczywiście nie położnym :-)bo te to jak osy będą chodzić że im w święta sie na głowę zwalamy!!!
 
Do góry