Doczłapałam się ze sklepu i teraz znowu odpoczynek. Zaraz się załamie, moje jedyne buty już ledwo wchodzą na nogę :-----( Nie wiem w czym będę chodzić wkrótce.
A już na święta od kościoła to chyba pójdę w plastikowych japonkach :-shocked2:
Dzwoniłam do mamy mówiąc jej, że właśnie zaczęłam 9 miesiąc. A ona na to, że jeszcze musze miesiąc wytrzymać i ma nadzieję, że urodzę w jej urodziny 26 kwietnia. Teściowa też ma nadzieję, ale mniejszą, że w jej się uda 3 maja. Powariowały. Ja mam dość. Mogę urodzić 8 kwietnia, jak już coś, w naszą rocznicę ślubu. Termin mam na 18 kwietnia, ale najgorsze, że nic mnie nie bierze, żadnych skurczy przepowiadających, żadnych bóli brzucha. Boję się, że jeszcze przenoszę i faktycznie urodzę w urodziny jednej z mam.
A już na święta od kościoła to chyba pójdę w plastikowych japonkach :-shocked2:
Dzwoniłam do mamy mówiąc jej, że właśnie zaczęłam 9 miesiąc. A ona na to, że jeszcze musze miesiąc wytrzymać i ma nadzieję, że urodzę w jej urodziny 26 kwietnia. Teściowa też ma nadzieję, ale mniejszą, że w jej się uda 3 maja. Powariowały. Ja mam dość. Mogę urodzić 8 kwietnia, jak już coś, w naszą rocznicę ślubu. Termin mam na 18 kwietnia, ale najgorsze, że nic mnie nie bierze, żadnych skurczy przepowiadających, żadnych bóli brzucha. Boję się, że jeszcze przenoszę i faktycznie urodzę w urodziny jednej z mam.