Widzę, że dziewczyny juz tu wszystko napisały. Ja ze swej strony mogę potwierdzic ,że kapucha działa cuda i warto miec ja w lodówce rozbitą. Mi osobiście własnie kapucha życie uratowała. Pamiętajcie również ,że jak nie ma od razu pokarmu to tez nie koniec świata. U mnie właśnie tak było zaraz po porodzie cycki miekkie i zero, ani jednej kropelki. Byłam załamana, piłam herbatki na laktacje i nic. Nistety nikt mi nie powiedzial w szpitalu,że pokarm może się pojawic dopiero w 4 dobie po porodzie. Powiedziała mi to znajoma (położna) mojej mamy, wiec sie trochę uspokoiłam. Faktycznie tak sie stało, siedzialam sobie z mężem i ogladaliśmy telewizje i ja nagle dostałam takich drgawek,że myślałam iż umieram, że to jakieś komplikacje po porodzie. Jednak gdy dotknęłam piersi i o malo z bólu nie zmedlałam, to skojarzyłam co jest grane. Cycki twarde jak kamienie, bolą jak cholera, ja dreszcze i gorączka, a za oknem +20 (wieczorem -czerwiec). Szybko więc kapuchę za stanik i po 15 min. jak ręką odjął, wszystko przeszło. pokarm sie unormował i karmiłam sobie córcie przez 9 m-cy>
reklama
Cześć Dziewczyny!!!
Dziś wróciłam do domu. Przepraszam ale nie dam rady nadrobic. Melduje sie tylko ze nadal w dwupaku!!!! Na lekarskim wszystko opisze.
Gratulacje dla Forget i Amorka !!!!!!
Paulka nie denerwuj sie !!
Dziś wróciłam do domu. Przepraszam ale nie dam rady nadrobic. Melduje sie tylko ze nadal w dwupaku!!!! Na lekarskim wszystko opisze.
Gratulacje dla Forget i Amorka !!!!!!
Paulka nie denerwuj sie !!
A
akozinska
Gość
Dziekuje,za kolejne rady...
Wiec sprawa przedstawia sie tak,uzywam nakladek sylikonowych.W szpitalu codziennie,co 3h "chodzilam" na "nauke karmienia",ale Vanessa zaparta i za nic nie chce piersi,za to za butla "ucieka jej jezyk";-) Do tego mialam problemy z mlekiem,ktore co jakis czas(choc to dopiero 8dzien!)wracaja.Dzis doslownie sa tylko kropelki,a biust "zwiedly".Mam kontakt ze szpitalem,co robic w razie czego etc...Ale jestesmy skrajnym przypadkiem i pewnie bedzie tak,ze malenka pojedzie tylko na butelce i to na sztucznym mleku-juz nam to zostalo zaprorokowane,choc mamy jeszcze malutka nadzieje.
nie chce piers bo jest juz przyzwyczajona do butelki, a dzieci sa bardzo wygodne. Proponuje wypozyczyc dobry laktator elektryczny i co godzine na przemian z dzieckiem przystawiac do piersi-powinno to pobudzic laktacje.
kamisia1101
Bo teraz serca mam dwa...
Paulka- nie denerwuj się tylko..wiem łatwo się mówi ale myśl pozytywnie i pamiętaj że malutka wszystko odczuwa
Trzymam mocno kciuki i czekamy na wieści
Trzymam mocno kciuki i czekamy na wieści
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
Paulka, dobrze ze jedziesz do szpitala. Nie ma nic gorszego niz bezsensowne siedzenie w domu i wpatrywanie sie w telefon. Bedzie dobrze!
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
Co do wozka, ja tez jeszcze nie mam.
Jak Wam jakis czas temu pisalam, moja rodzicielka uparla sie, zeby mi ten wozek z Polski w paczce (wraz z innymi dobrami dla Kostki i mojego zoladka) przeslac. No i tak paczka granice Polski przekroczyla 27ego stycznia i wedruje do Meksyku. Poki co, utkwila gdzies na Atlantyku, a moze zniknela gdzies w trojkacie bermudzkim...
Cholera, bede musiala kupic jakis wozek tak chociaz na chwile (i co ja zrobie z dwoma???), bo przy tej temperaturze nie wyobrazam sobie, by targac dziecko w chuscie . Wiem, ze Meksykanki tak robia, ale to nie jest zadne wytlumaczenie.
A tak z innej beczki: dzis rano obudzilam sie z piesnia na ustach. O zgrozo byl to przeboj sprzed stu lat: ¨O Ela¨ . Skad mi sie to talatajstwo przyplatalo - nie wiem.
Jak Wam jakis czas temu pisalam, moja rodzicielka uparla sie, zeby mi ten wozek z Polski w paczce (wraz z innymi dobrami dla Kostki i mojego zoladka) przeslac. No i tak paczka granice Polski przekroczyla 27ego stycznia i wedruje do Meksyku. Poki co, utkwila gdzies na Atlantyku, a moze zniknela gdzies w trojkacie bermudzkim...
Cholera, bede musiala kupic jakis wozek tak chociaz na chwile (i co ja zrobie z dwoma???), bo przy tej temperaturze nie wyobrazam sobie, by targac dziecko w chuscie . Wiem, ze Meksykanki tak robia, ale to nie jest zadne wytlumaczenie.
A tak z innej beczki: dzis rano obudzilam sie z piesnia na ustach. O zgrozo byl to przeboj sprzed stu lat: ¨O Ela¨ . Skad mi sie to talatajstwo przyplatalo - nie wiem.
Ostatnia edycja:
Witam wieczornie,
Paulka, trzymaj się kochana !!! Wiem co to znaczy, bo też miałam taką przygodę będąc z Laurką w ciąży...gnałam jak na złamanie karku 150 km od domu, bo tam się rozwalił...ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło...
popieram z tą służbą...pewnie byłoby mniej takich "hocków klocków" z porodami jak teraz...
i z tym siuśkaniem też tak mam, czasem nawet nie jestem w stanie dojść do toalety, tak mi dzidzia na pęcherz naciśnie
u mnie cewnik zakładają przed cc i to nie jest miłe uczucie (coś jakby pieczenie ?), ale jak u Ciebie po, to nic nie poczujesz, bo będziesz znieczulona
dzięki za to info, to naprawdę ważne, bo wstać nie jest łatwo...
PIĘKNIE !!!
Zielona, ja polecam migdały na zgagę....
Paulka, trzymaj się kochana !!! Wiem co to znaczy, bo też miałam taką przygodę będąc z Laurką w ciąży...gnałam jak na złamanie karku 150 km od domu, bo tam się rozwalił...ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło...
Jestem za prywatyzacją służby zdrowia, zdecydowanie.
...
Też tak macie, że co się dziecko bardziej przekręci to siku musicie?? Za pierwszym razem tak nie miałam, a teraz to prawie miejscówkę mam w toalecie;-);-)
popieram z tą służbą...pewnie byłoby mniej takich "hocków klocków" z porodami jak teraz...
i z tym siuśkaniem też tak mam, czasem nawet nie jestem w stanie dojść do toalety, tak mi dzidzia na pęcherz naciśnie
... po cc zakładany jest cewnik co słyszałam ze nie jest zbyt fajnym uczuciem.
u mnie cewnik zakładają przed cc i to nie jest miłe uczucie (coś jakby pieczenie ?), ale jak u Ciebie po, to nic nie poczujesz, bo będziesz znieczulona
...
Najpierw się leży tyle godzin ile każą, dokarmiają dożylnie, a potem lekka zupka/sucharki. Po tym czasie położna (zastąpił ją mój M.) pomaga się spionizować - nas uczyli w SR tak: najpierw siada się na łóżku i patrzy w sufit, jak nic się nie dzieje to po kilku minutach spuszcza się nogi i znów patrząc w górę się siedzi kilka chwil, potem się staje i znów głowa w górę, a na koniec idzie się z oparciem, w pozycji pochylonej, bo inaczej się nie da. Jeśli na którymkolwiek z etapów zrobi się słabo, albo kręci się w głowie, to trzeba się znów położyć i zacząć za jakiś czas od początku.
dzięki za to info, to naprawdę ważne, bo wstać nie jest łatwo...
Bycie mamą to najwspanialsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała :-):-):-)
PIĘKNIE !!!
Pojawila mi sie (pierwszy raz w ciazy) zgaga.
Zielona, ja polecam migdały na zgagę....
aniez
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2007
- Postów
- 4 903
Paulka- daj znać czy wszystko OK!!!
Jutro dygamy na wesele... a ja jakoś bez weny (( Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie )) Może dlatego mam kiepski nastrój, bo Kubuś miał być z nami, a przez zapalenie ucha nie pójdzie (zakaz kontaktu z tzw. tłumami)...
Jutro dygamy na wesele... a ja jakoś bez weny (( Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie )) Może dlatego mam kiepski nastrój, bo Kubuś miał być z nami, a przez zapalenie ucha nie pójdzie (zakaz kontaktu z tzw. tłumami)...
reklama
Paulka- daj znać czy wszystko OK!!!
Jutro dygamy na wesele... a ja jakoś bez weny (( Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie )) Może dlatego mam kiepski nastrój, bo Kubuś miał być z nami, a przez zapalenie ucha nie pójdzie (zakaz kontaktu z tzw. tłumami)...
Podziwiam, mnie by sie już nie chciało, zresztą tańczyc bym i tak nie tańczyla bo bym wygladała co najmniej komicznie na parkiecie tocząc się
Zdrówka dla Kubusia
Dżizas...jak mi się chcę spac, normalnie żaluzje już mi opadają. Ostatnio śpię jak dziecko. Chyba dam za wygrana i niedługo legne do łóżeczka
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 595
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: