reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Jutro na 9.30 ide do szpitala, na ktg i cisnienie, oraz kolejne badania krwi. Potem konsultacja znow z ordynatorem, i ma podjac decyzje co ze mna robia.
Jesli sa w stanie doraznie pomoc na ta wysypke, ktora teraz jest najgorsza - moge ciagnac do 30stego do tej cc. Jesli nie - nawet sobie nie wyobrazam 2 tygodni w takim stanie .........

trzymam kciuki za decyzję jedyną słuszną:) najlepiej jakby podjęła ją Twoja szyjka...
 
reklama
Witam Was Kwietniówki po dość długiej nieobecności :)

Melduję się po wyjściu ze szpitala. Jesteśmy już w domku. W końcu :)

Widzę, że mój mąż postanowił opisać przebieg porodu. Ja uznałam, że po co straszyć Ciężarówki na ostatnim zakręcie. Nie mniej jak trochę odsapnę opiszę swój poród z mojego pktu widzenia. Wieczorem zedytuję wpis Grzesia na wątku porodowym. Zapraszam zainteresowane :). Myślę, że nie będzie tak strasznie jak to opisał mój mąż :).

A teraz wracam do Adasia :tak:

Super ze się odezwałaś:tak:
Wspaniale ze jesteście już w domku, całuski dla Adasia:-)
Czekamy na zdjęcia i relacje:-)
 
Sospettosa -super że już masz to za sobą !!:-)Teraz tylko lerzeć i odpoczywać z małym w domku:-)No i oczywiście czekamy na zdjęcia bo to pierwszy chłopaczek więc pewnie wszystkie są ciekawe jaki on słodki:-)
Katik wiesz co mam nadzieje że jakoś ci ulżą w tych cierpieniach :-( Biedna:-(
A mnie to brzuch strasznie już popękał i też trochę cały czas swędzi.
 
Dzień dobry:-D


justa, mnie też strasznie bolą biodra, więc co chwilę muszę zmieniac pozycje, do tego boli mnie również krzyż, rano jak się budzę to muszę poleżec na wznak tak mnie wszystko boli.
u mnie to samo:baffled:

Wkurzyłam się też jeszcze raz, bo pojechałam do pracy odebrać paczkę na święta, a tam moja koleżanka, pyta się kiedy rodzę, ja: że za miesiąc, a ona na to: to jak ty teraz tak wyglądasz, to jak będziesz wyglądać na koniec. Zawsze podkreśla, że bardzoooooooo przytyłam. Chciała się dowiedzieć ile dokładnie przytyłam, ale jej nie powiedziałam. Miałam jej opowiedzieć, że niech lepiej spojrzy na siebie. Ma 18 miesięczną córkę, a wygląda jak ulana kulka z czekolady. Ale nie jestem taka złośliwa i nie potrafię tak się odgryźć. Teraz trochę żałuję, że jej nie powiedziałam, że ja jestem w ciąży, więc ma dodatkowe kg, a ona już dawno po porodzie i nadal wygląda jakby była w ciąży.
trzeba bylo jej powiedziec i to tak zeby jej w stopy weszlo:wściekła/y:

Co do telefonów to ja robię selekcję.jak nie mam ochoty rozmawiac to nie odbieram:tak:a robię tak od momentu jak moja tzw kolezanka stwierdziła że niestety trzeba ponosic konsekwencje bycia w ciązy po trzydziestce:szok: no i nie mam narzekać ze musze leżeć bo powinnam pomyślec wcześniej:wściekła/y:
durna krowa, nie przejmuj sie, ja tez po trzydziestce i moze dlatego tez nie jest mi latwo, pewnie ze im czlowiek straszy tym moze gorzej, ale nie kazdemu sie uda wczesniej, albo nie kazdy jest na to przygotowany wczesniej, rozne sa powody.. i nikt i za nic nie musi konsekwencji ponosic...

katik - ty bidulo, wiem co przechodzisz, bo ja co noc placze...zalatw jakos wczesniej to cc, jutro zmecz ich w tym szpitalu ze juz nie dajesz rady i wiecej nie wytrzymasz, niech przyspiesza porod!

sospettossa - no i jak tam Adas? on tez sie taka kruszynka urodzil, doszedl juz troche do siebie, mozesz karmic?
 
Moja tez do mnie zaczela jakis czas temu codziennie dzwonic. Niby spoko, ale troche to meczace :szok: Zaczynam sie bac, ze bedize mi sie chciala do domu zwalic po porodzie :szok: Co prawda na razie nie bylo o tym ani slowa, ale............................... Mysle, ze pierwszy tydzien to powinien byc czas tylko dla mnie, meza i coreczki...

tez tak uwazam, ale moja mama jest innego zdania i zwali mi sie tutaj na sile...ale wykiwalam ja troche i powiedzialam zeby na swieta przyjechali...
 
reklama
Wkurzyłam się też jeszcze raz, bo pojechałam do pracy odebrać paczkę na święta, a tam moja koleżanka, pyta się kiedy rodzę, ja: że za miesiąc, a ona na to: to jak ty teraz tak wyglądasz, to jak będziesz wyglądać na koniec. Zawsze podkreśla, że bardzoooooooo przytyłam. Chciała się dowiedzieć ile dokładnie przytyłam, ale jej nie powiedziałam. Miałam jej opowiedzieć, że niech lepiej spojrzy na siebie. Ma 18 miesięczną córkę, a wygląda jak ulana kulka z czekolady. Ale nie jestem taka złośliwa i nie potrafię tak się odgryźć. Teraz trochę żałuję, że jej nie powiedziałam, że ja jestem w ciąży, więc ma dodatkowe kg, a ona już dawno po porodzie i nadal wygląda jakby była w ciąży.
Ja właśnie z tego powodu po pierwszym porodzie odcięłam sie totaklnie na jakis rok od wszystkich znajomych. Przytyłam 35 kg i nie chciałam żeby ktokolwiek cos komentował, bo lustro w domu mam i nie potrzeba mi dodatkowych informacji. Teraz już robie to samo, i nie mam zamiaru sie znikim spotykac wręcz unikam jakichkolwiek kontaktów.
Witam Was Kwietniówki po dość długiej nieobecności :)

Melduję się po wyjściu ze szpitala. Jesteśmy już w domku. W końcu :)

Widzę, że mój mąż postanowił opisać przebieg porodu. Ja uznałam, że po co straszyć Ciężarówki na ostatnim zakręcie. Nie mniej jak trochę odsapnę opiszę swój poród z mojego pktu widzenia. Wieczorem zedytuję wpis Grzesia na wątku porodowym. Zapraszam zainteresowane :). Myślę, że nie będzie tak strasznie jak to opisał mój mąż :).

A teraz wracam do Adasia :tak:
OOOOO super ,że juz w domku. Czekamy na relacje i zdjęcia Adasia:)
U mnie niby tez coraz gorzej, ale przynajmniej problemy z oddychaniem sie skonczyly. Zanacznie latwiej mi sie oddycha teraz..


ja cale dopoludnia lezalam, i jedyne co - myslalam i sie drapalam. Kolo poludnia wstalam, ubralam sie, i wrzucilam kolejne pranie, teraz mysje reszte okien. Poki jestem w ruchu nic mnie nie swedzi, teraz siadlam i jedna reka pisze, a druga sie drapie po nogach :no::no:

:tak::-D:-D:-D





Wlasnie dzwonila polozna - probki krwi na te cholestaze sa zdecydowanie za wysokie. Powiedzialam ze sie nie dziwie bo z chwili na chwile wysypka sie rozprzestrzenia, a mnie juz sily nie starcza na drapanie (pomijam fakt ze cialo wyglada coraz gorzej - krosty wszedzie).
Ma zadzwonic do szpitala do lekarza prowadzacego i mi oddzwoni o decyzji. Cos mi sie zdaje, ze moge sie pakowac do szpitala...

katik...kochana z całego serca Ci zyczę ,żeby Cie w końcu rozpakowali...i żeby Polunia wynagrodzila Ci te wszystkie cierpienia..
 
Do góry