Kwiatku, moja rodzina zobaczy Konstancje na zywo jak mala bedzie miala okolo 1,5 roku. Planujemy podroz do Polski wlasnie w mniej wiecej tym czasie. Stad gdzie obecnie mieszkamy to juz lot z tylko jedna przesiadka, ale ciagle to prawie 20 godzin podrozy, wiec lepiej dla moich nerwow, gdy Kostka juz nie bedzie plakac z byle powodu

Szczesliwie nikt z krewniakow nie deklaruje sie z zamiarem odwiedzin. Po pierwsze moi protoplastusie nigdy nie latali, po drugie jakas taka niekumata rodzine mam i nikt nie gada w zadnym innym jezyku niz polski. Gdyby mi sie zwalili na glowe - wowczas mialabym nietylko niemowlaka ale i nigdy nie przestajacych paplac czlonkow rodziny na glowie. Nigdzie beze mnie by sie nie ruszyli, bo przeciez ani me, ani be po hiszpansku, no i Meksyk MUSI byc niebezpieczny... Oj za slabe mam na to nerwy...