witajcie kobietki
fajoooowo,że ness już będzie TUTAJ,skoro jej TAM źle:-)
byłam dziś u angiologa...zwiększył dawkę heparyny.obejrzał wyniki krwi i powiedział,że wesoło przy cesarce ze mną nie będą mieli.mi też już teraz niewesoło...bardzo ciężko jest sprawić,by krew miała odpowiednią gęstość i nie krzepła zbyt szybko.półtora miesiąca biorę już zastrzyki i ciągle coś nie tak.boję się o idkę i o siebie.i w duchu egoistycznie trochę modlę się o wcześniejszy poród.a doktor cesarkę planuje na 19 lub 12 kwietnia.oczywiście termin 12 to moja propozycja,na razie kręci nosem ,zobaczymy...
mam już ciut dość tego'' błogosławionego'' stanu.idka utworzyła jakąś górkę pod prawym żebrem,na której już prawie nie mam czucia,żyły na nogach pękają jak baloniki nooo i tchu nie mogę złapać.nogi nie bolą tylko wtedy,gdy leżę...ehhhhhhhhhhhhhhh...za 4 dni wizyta...
fajoooowo,że ness już będzie TUTAJ,skoro jej TAM źle:-)
byłam dziś u angiologa...zwiększył dawkę heparyny.obejrzał wyniki krwi i powiedział,że wesoło przy cesarce ze mną nie będą mieli.mi też już teraz niewesoło...bardzo ciężko jest sprawić,by krew miała odpowiednią gęstość i nie krzepła zbyt szybko.półtora miesiąca biorę już zastrzyki i ciągle coś nie tak.boję się o idkę i o siebie.i w duchu egoistycznie trochę modlę się o wcześniejszy poród.a doktor cesarkę planuje na 19 lub 12 kwietnia.oczywiście termin 12 to moja propozycja,na razie kręci nosem ,zobaczymy...
mam już ciut dość tego'' błogosławionego'' stanu.idka utworzyła jakąś górkę pod prawym żebrem,na której już prawie nie mam czucia,żyły na nogach pękają jak baloniki nooo i tchu nie mogę złapać.nogi nie bolą tylko wtedy,gdy leżę...ehhhhhhhhhhhhhhh...za 4 dni wizyta...