u mnie w szpitalu full wypas...
sniadanko marne - tosciki , maselko, drzem, platki 5 rodzajow i mleko
potem przychodza z lista cateringowa i zamawia sie co na obiad i kolacje.Wybiera sie z pomiedzy chyba 5 rodzajow miesa, 2 czy 3 rodzajow ziemniaczkow, ryzu, frytek czy innych, surowek, salatek, gotowanych warzyw, itd... do tego np galaretki, lody, ciasta, czy owoce...
kolacja to tez wybor z kilku mega zestawow na cieplo czy kanapek.
do wyboru zawsze wersja wegetarianska, dla cukrzykow, oraz zaznaczone co ma najmniej kalorii.
DO tego stoi maszyna do napojow - herbata, kawka, goraca czekolada czy jakies paskudne mleko z czyms tam za free, i ile razy dziennie sie chce.
Tak wiec mi Ł poza woda nie donosil nic (a tez obeszlo by sie bez, bo co rano dostaje sie okolo litra przydzialu )....
o jeja... a ja myslalam ze tak to tylko na wczasach.... ;-)
polska słuzba zdrowia to z drzewa jeszcze nie zlazla.........