reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Ja zdecydowałam się na Ujastek.

Ja też :-) Tylko Kingunia mnie troszkę dobiła tym jak ją chamy potraktowały w weekend :-( biedna... Niemniej jednak ja już nie będę zmieniać decyzji- znajomi męża też zadowoleni a rodzili 2 tyg temu. A Twoja koleżanka co mówiła??? zawsze miło przeczytać dobre opinie...;-)
 
reklama
Katik, u mnie bylo podobnie z tym jedzeniem. tylko na obiad 3 miesa a nie 5:-( ale zdziwilo mnie za np na kolacja byla mozliwosc zestawu frytki+lasagne:szok: nie moglam uwierzyc wlasnym oczom. w szpitalu takie jedzenie??:szok: Na szczescie byla tez salatka, wiec mialam co jesc;-)

od piatku wrocila do mnie sennosc. dzis spalam ze 12 godz, a i tak juz od godz ledwo na oczy widze:-( wiec zegnam sie, do jutra:-)
 
Katik, u mnie bylo podobnie z tym jedzeniem. tylko na obiad 3 miesa a nie 5:-( ale zdziwilo mnie za np na kolacja byla mozliwosc zestawu frytki+lasagne:szok: nie moglam uwierzyc wlasnym oczom. w szpitalu takie jedzenie??:szok: Na szczescie byla tez salatka, wiec mialam co jesc;-)

hehe, tak u mnie tez lasagne, frytki prawie codzien, pizza... moj Ł tez z podziwu wychodzil, ze takie jedzenie w szpitalu daja... i co najsmieszniejsze, ze to samo jdzenie bylo na polozniczym, gdzie mamusie z mlecznymi cyckami mialy sie zywic ....
 
u nas w szpitalach tez bardzo dobrze karmia, ale tylko zdrowa zywnosc, zadnej pizzy ani hamburgera...rano i wieczorem szwedzki stol, mozna jesc co sie chce i ile sie chce, a obiedziki tez bardzo dobre i 5 menu do wyboru, takze w szpitalu nie schudniesz...
zazdroszcze tym co moga spac teraz, ja nie moge...
 
Justa 100 lat!

U mnie w szpitalu też super karmili - 2 kromkami chleba z kawałkiem masła i 2 plasterkami wędliny drobiowej na śniadanie, zazwyczaj zimnym drugim daniem na obiad i zestawem śniadaniowym na kolację. Ale najbardziej mnie rozwalały pory - jak obiad dostawałam w południe, a kolację o 16-17. A w Wielkanoc przeszli samych siebie i kolację miałyśmy już o 15.00 :-) Oczywiście poza porą innych świątecznych akcentów nie było... Na szczęście to tylko kilka dni i szansa, że do domu się jeszcze kilo lżejszą wróci ;-)
 
Witam we wtorek... zimno jak ch***** brrrrr

Ba... no cóż... nam juz wszystkim słów zabrakło, a ciebie tylko podziwiać... ja już też pewnie dawno bym rozniosła szpital i obsługę... w końcu hormony w ciązy moga buzować :-D Dobrze, że mąż się czegoś dowiedzieł... a co do złagodzenia bólu... nie macie tam przeciwbólowych? może niech się mąż o nie upomni skoro ciebie nie słuchają ...

Dziś podpisuję listę tych co źle spały... Głupoty śniły mi się takie że szok... nie będę pisać coby wilka z lasu nie wywoływać :-p
A za godzinkę jade na badania...
 
No all inclusive :-D:-D:-D
A z tym KFC to mi przypomnialas sytuacje jak lezalam teraz za drugim razem w szpitalu... Po 2 dniach przewiezli mnie z porodowki na patologie ciazy i sale dzielilam przez 1 popoludnie i pol nocy z pewna laska... Brzuch ciazowy jeszcze wiekszy niz ja (nieprawdopodobne, ale mozliwe ;-))
ale z figury widac, ze i przed ciaza lubila pojesc. Przyszla juz do szpitala z malymi skurczami i caly czas towarzyszyl jej juz maz, bo sytuacja mogla w kazdej chwili sie rozkrecic.
Zjedli obiad kolo 14stej, o 18stej podawali kolacje, na ktora widzialam ze tamci zamowili wielka pizze i frytki. Caly czas stekala i sapala, bo niby miala te skurcze, ale rowniez szyjka jeszcze cala.
O 20 stej maz lecial Mc Donalds w poblizu szpitala i przytargal kilka MCzestawow, ktore znow w przerwie miedzy skurczami palaszowali.
Jakie bylo moje zdziwienie, jak kolo 23 do sali wpadla polozna, z dostawa od chinczyka :baffled: nie wiem co za dobroci zamowili, ale w chwile potem tak ja wzielo ze jechala expresem na porodowke.
Boshe, ja na jej miejscu najpierw musialabym puscic wielkiego pawia, bo przec z tak rozepchanym zoladkiem chyba rady bym nie dala :no::-D:-D



:no::no:

a ja glupia sobie postanowilam, ze jak tylko wyczuje jakies zmiany w swoim cialku swiadczace o porodzie, to lekka dietka co by pozniej lewatywe ominac... a tu prosze... ludzie tacy bezstresowi... :-)

Ja zdecydowałam się na Ujastek.

A wspominałyście jeszcze coś o rozstępach. Ja przed ciążą już miałam małe paseczki na biodrach - efekt chudnięcia i grubnięcia. I byłam pewna że w ciąży mi wyskoczy cała masa. A tu jak do tej pory NIC:-) Ani jednego rozstępu, wiem, że mogą się jeszcze pojawić ale jak na razie ok. Ja smaruję się 2 razy dziennie od 8 tc Perfectą. Już mi to weszło w nawyk. Zobaczymy jak dalej będzie.Ale za to mam bardzo duży cellulit, masakra, jeszcze nigdy takiego nie miałam. Nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, myślę, że to minie po ciąży:-)

ja tez sie smaruje perfecta... i nic nie pomoglo... oliwki tez uzywam non stop... tylko u mnie i mama i siostra choc chude jak patyki ( nie wiem gdzie moje powiazanie genetyczne z tymi rozstepami, bo ja z tych tusciutkich raczej) tez walcza z tymi brzydactwami...

jednak tropem Elvie tez mam polke antycelulitowa i antyrozstepowa, ktore systematycznie uzupelniam :-)

Katik, u mnie bylo podobnie z tym jedzeniem. tylko na obiad 3 miesa a nie 5:-( ale zdziwilo mnie za np na kolacja byla mozliwosc zestawu frytki+lasagne:szok: nie moglam uwierzyc wlasnym oczom. w szpitalu takie jedzenie??:szok: Na szczescie byla tez salatka, wiec mialam co jesc;-)

od piatku wrocila do mnie sennosc. dzis spalam ze 12 godz, a i tak juz od godz ledwo na oczy widze:-( wiec zegnam sie, do jutra:-)

hehe, tak u mnie tez lasagne, frytki prawie codzien, pizza... moj Ł tez z podziwu wychodzil, ze takie jedzenie w szpitalu daja... i co najsmieszniejsze, ze to samo jdzenie bylo na polozniczym, gdzie mamusie z mlecznymi cyckami mialy sie zywic ....

a idzcie z tym jedzeniem szpitalnym.... dobrze, ze mezus ma blisko to zadba o mnie, co bym z glodu nie padla - zupy mlecznej nie trawie (mam odruch wymiotny na zapach cieplego mleka), margaryne jak widze to juz czuje ten sztuczny sliski posmak... ogolenie bleee, bo ja sie tak brzydze tamim stolówkowym jedzeniem... zawsze tak mialam... tesciowa bedzie mi gotowala rosolek a mezus przyniesie i jakos wyzyje :-D


no i DZIEN DOBRY :-D

mialam super noc, tylko 2 razy wstawalam siusiu i moze w zaiazku z moim wspanialym nastrojem pierogów ruskich dla K. nalepie :-)
jednak poki co ide sobie sniadanko ugniesc i jakiejsc dobrej herbaci sie z Margolunia napijemy :-)


buziamy bardzo mocno wszytkie Kwietnioweczki

:-)
 
Witam dziewczyny i wasze maleństwa:happy2:
Jestem padnięta :rofl2: tak sobie wczoraj wieczorkiem poczytałam o waszych dziwnych snach że sama dzisiaj miałam koszmar:szok:
Śniło mi się że odwiedziła mnie moja teściowa:baffled: a wierzcie mi nie jest to zjawisko częste;-) i w tym śnie ona zaczęła mnie opieprzać że mam się wkońcu ruszyć z tego łózka i zająć się domem a nie udawać :szok:Ona urodziłąa 6 dzieci i nigdy nic ją nie bolało a ja tak wymyślam:no:
Obudziłam się i miałam dość, nawet wstałam i przeszukałam wszystkie pokoje czy czasem gdzieś się nie schowała:-D
Ach ta nasza psychika:-)

Dagsila dawaj te pierogi:-D

Agnieszka jak tam twój syneczek wyzdrowiał już?

Ba mam nadzieję że nockę miałyście spokojną, przesyłam gorące pozdrowienia

Pozostałe dziewczyny pozdrawiam:-) idziemy z Helenką spać bo jesteśmy padnięte po tych koszmarach;-)
Miłego dnia:-)
 
reklama
Witam się o poranku :))))

Dołączam się do tych co źle spały. W nocy co chwilę się budziłam, rano o 6 jak mąż wstawał do pracy to nie spałam. Gdzie te noce kiedy po 11 godzin spałam w 4-5 miesiącu....

Dagsila Margolka ma juz pewnie malutko miejsca w brzuszku i rzadziej się rusza. Zarzuć jej jakąś czekoladkę, to pewnie zacznie brykać:-)
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry