reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Mnie przeraża to lezenie 8 godzin po tym CC kurde że to się nie da szybciej wstać he he ..
A ja dziś w sumie całą noc spałam ale jakoś się nie wyspałam bbuuu ..
Miłego dnia
jade dziś kupić aparat bo poprzedni nawalał dała do naprawy i oddali mi kase . No i cholerka znowu trzeba coś wybrac

Aniam a kiedy masz cesarkę?
 
reklama
Witam niedzielnie
Kompletnie bez życia dziś jestem. Olę w nocy bolało gardło i co godzinę wołała mamę, jestem nieprzytomna, za to Ola od rana rozbrykana i pełna energii jak zawsze.
 
Witam wszystkie kwietnióweczki!

Wczoraj mieliśmy pracowity dzień. Najpierw maraton po sklepach, odbiór wózia dla Majki, sprzątanie, a wieczorem nalot znajomych i siostry z mężem i pogaduchy do 1 w nocy. Mąż jeszcze śpi a mi się od 7 nie chce.
U nas dziś Dzień Kobiet, moj T. zaprosił mnie na obiadek we włoskiej i na spacerek nad morzem więc od rana z rogalem na ustach chodzę:-)

Przesyłam duuużo słonka wszystkim mamuśkom!!!
 
Ja również się witam niedzielnie... spanko zaliczone, zatoki nadal nawalają, ale wczoraj byłam u lekarza i pozwolił odetkać nosek kroplami dla dzieci :-), także dziś już oddycham...ale ulga....
Aniam tymi 8 godzinkami po cesarce się nie martw, pewnie dadzą Ci coś na spanie, nawet nie będziesz wiedziała kiedy zleci. U mnie tak przynajmniej było. Tyle, że mnie skutecznie uspali, wstałam po kilkunastu godzinach :-)
A poza tym to miłej niedzieli, jak zawsze w dwupaku :-)
 
Ciekawe czy mój mąż pamięta o dniu kobiet... choć z drugiej strony ja takie "dzień" mam co weekend bo mam wolne od kluchni :-p a na wyjścia to ja się już nie nadaję bo nie daję rady dłużej niż 10 minut usiedzieć nie mówiąc już o chodzeniu...
 
Cześć Dziewuszki,
pospałam dziś do 9.50 - już jestem po śniadanku i zamierzam trochę mailowo popracować, a później mamy w planach spacer. Niestety morza to ja jeszcze długo nie zobaczę, więc zazdroszczę tym, co mają do niego tak blisko.
U nas znów mróz i mimo, że słonko świeci to do wiosny daleko:-(
Cały czas się zastanawiam, czy wolę CC czy poród naturalny. I tu już nawet nie chodzi o ból, a o to, że ja panikara jestem potworna i mdleję na pobieraniu krwi, a ostatnio sobie uświadomiłam, że pewnie przy porodzie będę miała wenflon i całe to jego montowanie mnie przeraża.
Powiedzcie, czy każdy to ma czy jak się rodzi naturalnie to można wenflon pominąć? On chyba do kroplówek potrzebny..
Może pytanie idiotyczne, ale ja nigdy nie byłam w szpitalu, nie miałam operacji i zwyczajnie nie wiem, jak to przy porodzie czy CC jest.
Z góry dziękuję za odpowiedź i ściskam mooooooocnooooooooo:-*
 
Aha, jeśli chodzi o CC to niby byłoby dla mnie lepiej, bo nie byłabym świadoma, ale jak pomyślę, że się Lenka urodzi a ja śpię a ona płacze i do mamy chce to mi żal serce ściska i jestem gotowa na wszelkie poświęcenia dla tej małej kruszynki:happy2:
 
elvie3 przy porodzie naturalnym wenflon też zakładają a to na wszelki wypadek... czasami zachodzi potrzeba podania np. oxy już w czasie porodu bo nagle skurcze ustają i trzeba je szybko wywołać ... ale to tylko przykład z własnego doświadczenia :-)
 
Elvie, wenflona nie unikniesz, tak myślę. Przy cc na pewno będziesz mieć, ale wiesz, możesz poprosić o umiejscowienie go tak, aby go zbyt często nie oglądać. Ja też jestem taka panikara, zanim mnie lekarz zbada, zawsze dostaje wykład jaki to delikatny ma być i w ogóle co mu zrobię jak będzie boleć :-) (czasem się dziwnie na mnie patrzą, ale ja uważam to za swoje prawo, w końcu co miesiąc kupe kaski mi z wypłaty zabierają). Może to też wynika z faktu, że raz po takim badaniu mocno krwawiłam, coś mi musiał naruszyć i mocno się zraziłam.
Ale cieszę się że nie jestem jedyna co nie cierpi tych wszystkich lekarskich "otoczek"...no i ja też czekam na cc.......
 
reklama
witam niedzielnie.
noc średnia. W sumie byłaby udana gdyby nie denerwujący pijany mężulek, który najpierw przysnął i nie zdąrzył wyłączyć tv, więc musiałam wstawać, potem chrapał jak najęty i jak mu kazalam się przekręcić na bok to zaczał coś gadać przez sen, więc się trochę uśmiałam ale nerwa miałam bo co 15 minut musialam go szturchać by nie chrapał. W końcu chyba po 4 udało się jako tako zasnąc na dłużej ale po 8 pobudka. Podrzemalam do 9.30 i czas wstawać bo dziś pracowity dzień.
Zaraz muszę dokończyc zakupy na allegro i zrobić T. listę co ma mi jeszcze zamówić bo czekam aż ten r_p wystawi zestaw startowy z tymi butelkami TT.
Zrobić obiad.
Potem się spakować do szpitala a tego to mi się już nie chce......:baffled: choć przyswoiłam już sobie w głowie że mus i będzie dobrze. Ksiązki naszykowane, gazety, krzyżówki. Zaraz sobie wgram jeszcze muzyczke do tel żeby mieć co słuchać i jakoś mam nadzieję że tam będzie.

Ba jesteś wielka że to wszystko dajesz radę przetrwać. Zuch dziewczyna. Trzymaj się.

Wesoła
no zdjęcia przesliczne.
 
Do góry