No witajcie... jeju wyszłam z domu o 9 a wróciłam o 21... i to ma być ciąża gdzie mam leżeć
tyle, że chociaż siedziałam cały dzień i o dziwo brzuszej jak nie bolał tak nie boli :-)
Powinnam chyba pisać na lekarskim, ale napisze krótko więc tu- Pół dnia spędziłam na diabetologii na szkoleniach cukrzycowych, bo się na siłę cukrzycy u mnie doszukują na siłę (tylko jak 3x mierzyłam cukier dziś to był ok~90 po posiłkach godzinę
) ale pożyczyli mi nowiuśki glukometr do końca ciąży więc spoko- pomierzę sobie w domu czy faktycznie wsio ok ;-)
Potem zwiedzanie szpitala gdzie chcę rodzić bo dziś dzień otwarty, a na koniec 2h wykładu ostatniego ze szkoły rodzenia...ufff...padam na pyszczek, ale dzień bardzo udany
Ewka- umówiłam się do Juszczyka na wizytę jak radziłaś- zobaczymy co się dowiem ;-)
A teraz konkrety:
Katik- cały dzień byłam poza domem i bez neta i się martwiłam o Ciebie bo nie wiedziałąm czy udało sie zaczekać czy już maleńka na świecie
na szczęcia widzę że dobrze nóżki zaciskasz :-) oby tak dalej! Zdrowia i spokoju życzę!!! :-)
Dagsila, Ba i wszystkie Mamusie z problemami- dużo zdrowia i oby wszystko było dobrze!!!
Paulka- jak przeczytałam posta o oknach to mną też wstrząsneło, ale oszczędzę Ci już kolejnego opieprzu solidnego, bo dziewczyny już to zrobiły;-) wybacz maleńka, ale zasłużyłaś, za takie pomysły:-):-):-) Absolutnie okna w ciąży zabronione dla ciężarówek pamiętaj!!!!;-)
Dla pocieszenia dodam, że ja na swoje szybki po zimie też patrzeć nie mogę, a zanim chłopa zagonię to ehhh...se jeszcze poczekam
;-)
Teraz będę nadrabiać pozostałą produkcję na innych wątkach :-) Miłego wieczoru i dziękuje za zastosowanie się do mojej wczorajszej prośby, (że dziś nie będzie mnie na forum i proszę o brak porodów w tym czasie
)